Jeden z panów jest znany z tego, że awanturował się po pijaku na lotnisku, drugi - z dość wulgarnych określeń pod adresem PiS, a trzeci z tego, że prowadził pięć kampanii wyborczych zakończonych porażkami
— mówi portalowi wPolityce.pl Łukasz Schreiber, poseł PiS.
wPolityce.pl: Grzegorz Schetyna zapowiadał skręt w prawo, a tymczasem politycy tacy jak Michał Kamiński czy Stefan Niesiołowski, którzy mają w swoim CV przynależność do konserwatywnych partii, współtworzą koło Europejscy Demokraci. Paradoks?
Łukasz Schreiber (PiS): Jeśli traktować PO jak inne ugrupowania polityczne, to miałby pan sporo racji, ale na Platformę trzeba patrzeć zupełnie inaczej. To partia władzy. Była taką, jest i wszystko wskazuje na to, że taką właśnie partią pozostanie. Wszystkie bajki o skrętach w prawo, w lewo, do centrum czy Bóg wie gdzie, można odłożyć na osobną półkę. Trudno mówić w tym przypadku o jakichś skrętach ideowych. Podobne zagrywki mają posłużyć przede wszystkim temu, by dokonać jakiejś wewnętrznej rozgrywki, bo można kogoś usunąć z szeregów partii albo sprowokować jego odejście. Dzisiaj odchodzi Stefan Niesiołowski, co nie wzbudza żadnych sensacji, bo wszyscy się tego spodziewali, pytanie brzmiało tylko: kiedy. To nie było ostatnie odejście z Platformy Obywatelskiej.
Kolejnego dokona Ewa Kopacz?
Tego nie wiem. Podejrzewam, że w tym przypadku również zaważy kwestia kalkulacji poszczególnych osób, ale rzeczywiście słyszy się o kolejnych osobach, które przynajmniej noszą się z takim zamiarem. Niektórzy patrzą na to koniunkturalnie, jak to w partii władzy.
Jakie względy decydują w tym przypadku?
Politycy sprawdzają, czy taka formacja ma szansę, czy będzie się rozwijała, czy wzbudzi odpowiednie zainteresowanie, jaka erozja nastąpi w Platformie Obywatelskiej… Nie ma to jednak nic wspólnego z przedstawianiem alternatywy dla Prawa i Sprawiedliwości! To wieczna próba szukania awantury. Kłócą się między sobą, wyrzucają się, odchodzą, przechodzą, robią transfery z partii do partii zupełnie jak piłkarze zmieniający kluby, szukają również awantury z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślam jednak, że nie możemy wdawać się w te awantury, nie możemy odpłacać tym samym i nie możemy dawać się prowokować. KOD próbuje to robić na każdym kroku. Wystarczy wspomnieć zakłócenie spotkania z panią Anders czy plucie i wyzwiska pod adresem pary prezydenckiej. Jak widać, pozaparlamentarna opozycja również nie ma nic do powiedzenia. Jedyne, co może robić, to podejmować próby prowokacji.
Czy Pana zdaniem Europejscy Demokraci mają szansę choćby symbolicznie zaznaczyć swoją obecność na scenie politycznej i uzyskać kilka procent poparcia?
Mam co do tego wątpliwości. To w większości politycy mniej lub bardziej skompromitowani. Jeden z panów jest znany głównie z tego, że awanturował się po pijaku na lotnisku, drugi - z dość wulgarnych określeń pod adresem PiS, a trzeci z tego, że zaliczył wiele partii prowadząc pięć ostatnich kampanii wyborczych zakończonych porażkami. Nie wiem, co ma się urodzić z takiego konglomeratu. Nie widzę tu żadnej tożsamości ideowej. Być może, gdy z PO odejdzie jeszcze z 50 posłów, będzie to miało jakąś rację bytu…
Podobno jeszcze 15 posłów zastanawia się nad dołączeniem do nowego koła parlamentarnego.
Owszem, takie pogłoski krążą po Sejmie, ale pamiętajmy, że Platforma jest partią władzy. Może usłyszymy o dziesiątkach uciekinierów, gdy okaże się, że jest zapotrzebowanie na taką formację. Można również spodziewać się, że nikt więcej nie przejdzie, gdy projekt się wypali czy skompromituje. Podobne ugrupowania często odchodzą śmiercią naturalną.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeden z panów jest znany z tego, że awanturował się po pijaku na lotnisku, drugi - z dość wulgarnych określeń pod adresem PiS, a trzeci z tego, że prowadził pięć kampanii wyborczych zakończonych porażkami
— mówi portalowi wPolityce.pl Łukasz Schreiber, poseł PiS.
wPolityce.pl: Grzegorz Schetyna zapowiadał skręt w prawo, a tymczasem politycy tacy jak Michał Kamiński czy Stefan Niesiołowski, którzy mają w swoim CV przynależność do konserwatywnych partii, współtworzą koło Europejscy Demokraci. Paradoks?
Łukasz Schreiber (PiS): Jeśli traktować PO jak inne ugrupowania polityczne, to miałby pan sporo racji, ale na Platformę trzeba patrzeć zupełnie inaczej. To partia władzy. Była taką, jest i wszystko wskazuje na to, że taką właśnie partią pozostanie. Wszystkie bajki o skrętach w prawo, w lewo, do centrum czy Bóg wie gdzie, można odłożyć na osobną półkę. Trudno mówić w tym przypadku o jakichś skrętach ideowych. Podobne zagrywki mają posłużyć przede wszystkim temu, by dokonać jakiejś wewnętrznej rozgrywki, bo można kogoś usunąć z szeregów partii albo sprowokować jego odejście. Dzisiaj odchodzi Stefan Niesiołowski, co nie wzbudza żadnych sensacji, bo wszyscy się tego spodziewali, pytanie brzmiało tylko: kiedy. To nie było ostatnie odejście z Platformy Obywatelskiej.
Kolejnego dokona Ewa Kopacz?
Tego nie wiem. Podejrzewam, że w tym przypadku również zaważy kwestia kalkulacji poszczególnych osób, ale rzeczywiście słyszy się o kolejnych osobach, które przynajmniej noszą się z takim zamiarem. Niektórzy patrzą na to koniunkturalnie, jak to w partii władzy.
Jakie względy decydują w tym przypadku?
Politycy sprawdzają, czy taka formacja ma szansę, czy będzie się rozwijała, czy wzbudzi odpowiednie zainteresowanie, jaka erozja nastąpi w Platformie Obywatelskiej… Nie ma to jednak nic wspólnego z przedstawianiem alternatywy dla Prawa i Sprawiedliwości! To wieczna próba szukania awantury. Kłócą się między sobą, wyrzucają się, odchodzą, przechodzą, robią transfery z partii do partii zupełnie jak piłkarze zmieniający kluby, szukają również awantury z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślam jednak, że nie możemy wdawać się w te awantury, nie możemy odpłacać tym samym i nie możemy dawać się prowokować. KOD próbuje to robić na każdym kroku. Wystarczy wspomnieć zakłócenie spotkania z panią Anders czy plucie i wyzwiska pod adresem pary prezydenckiej. Jak widać, pozaparlamentarna opozycja również nie ma nic do powiedzenia. Jedyne, co może robić, to podejmować próby prowokacji.
Czy Pana zdaniem Europejscy Demokraci mają szansę choćby symbolicznie zaznaczyć swoją obecność na scenie politycznej i uzyskać kilka procent poparcia?
Mam co do tego wątpliwości. To w większości politycy mniej lub bardziej skompromitowani. Jeden z panów jest znany głównie z tego, że awanturował się po pijaku na lotnisku, drugi - z dość wulgarnych określeń pod adresem PiS, a trzeci z tego, że zaliczył wiele partii prowadząc pięć ostatnich kampanii wyborczych zakończonych porażkami. Nie wiem, co ma się urodzić z takiego konglomeratu. Nie widzę tu żadnej tożsamości ideowej. Być może, gdy z PO odejdzie jeszcze z 50 posłów, będzie to miało jakąś rację bytu…
Podobno jeszcze 15 posłów zastanawia się nad dołączeniem do nowego koła parlamentarnego.
Owszem, takie pogłoski krążą po Sejmie, ale pamiętajmy, że Platforma jest partią władzy. Może usłyszymy o dziesiątkach uciekinierów, gdy okaże się, że jest zapotrzebowanie na taką formację. Można również spodziewać się, że nikt więcej nie przejdzie, gdy projekt się wypali czy skompromituje. Podobne ugrupowania często odchodzą śmiercią naturalną.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309153-schreiber-o-zalozycielach-europejskich-demokratow-to-w-wiekszosci-politycy-mniej-lub-bardziej-skompromitowani-nasz-wywiad?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.