Stowarzyszenie Oburzeni zaczyna zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Do 5 listopada muszą zdobyć poparcie co najmniej 130 tys. osób – informuje portal TVN Warszawa.
Inicjatorzy akcji zapewniają, że zdążą ze zbiórką, ale liczą na pomoc innych środowisk.
Wniosek o przeprowadzenie referendum został złożony na początku września.
Jest prawidłowy. Spełnia wszystkie wymogi formalne – poinformował Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Przypomniał, że na zbiórkę podpisów inicjatorzy mają 60 dni od momentu, kiedy wniosek ws. referendum wpłynął do ratusza. W tym przypadku do do 5 listopada. Muszą zebrać co najmniej 132 tys. ważnych podpisów. W praktyce oznacza to, że zebranych podpisów musi być więcej, bo część zawsze nie spełnia wymogów formalnych.
Sami nie zdołamy tego zrobić – odpowiada szczerze Antoni Gut, jeden z liderów Oburzonych.
Wkrótce wystąpimy z odezwą do różnych środowisk, w tym do Prawa i Sprawiedliwości, żeby nas wsparli. Mam nadzieję, że się przyłączą. W końcu to sprawa wszystkich warszawiaków, a nie tylko nasza
— dodaje.
Na razie Oburzeni zbierają podpisy na stronie internetowej swojego stowarzyszenia.
Na razie skompletowali ich ok. 1000. Wniosek o złożenie referendum zapowiedział także stołeczny radny Piotr Guział, który jedną zbiórkę podpisów już ma za sobą. Do tego zakończoną sukcesem. W 2013 roku inicjatorem referendum była Warszawska Wspólnota Samorządowa, na czele której stał właśnie Guział.
Trzymam kciuki za Oburzonych, ale nie znam tego środowiska. Nie wiem, jakie mają możliwości. Wiem natomiast, że zorganizowanie referendum to gigantyczna operacja logistyczna, organizacyjna i finansowa. Mam duże wątpliwości czy wystarczy tu tylko entuzjazm i dobre chęci
-– mówił nam radny na początku września.
Dziś Guział chce, aby to Rada Warszawy podjęła uchwałę w sprawie referendum o odwołanie pani prezydent. Zapowiedział, że złoży odpowiedni projekt uchwały w tej sprawie na najbliższej sesji rady miasta.
Inicjatywy referendalne to pokłosie afery reprywatyzacyjnej, która ma miejsce w Warszawie od kilku miesięcy. Wszystko zaczęło się w kwietniu, kiedy „Gazeta Stołeczna” poinformowała o nieprawidłowym zwrocie działki na placu Defilad.
Władze miasta przekazały ją w prywatne ręce w 2012 roku, choć jej przedwojennemu właścicielowi przyznano odszkodowanie już w latach 50. Wskutek afery swoje stanowiska w ratuszu stracili m.in. dwaj wiceprezydenci – Jarosław Jóźwiak i Jacek Wojciechowicz, a także były szef Biura Gospodarki Nieruchomościami – Marcin Bajko.
Polecamy najnowszy numer tygodnika „wSieci”
ansa/TVN Warszawa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309077-odwolac-hanne-gronkiewicz-waltz-stoleczni-oburzeni-zaczynaja-zbiorke-podpisow-pod-wnioskiem-o-referendum
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.