W lutym dziennikarze WG ujawnili, że sędzia Łączewski, korzystając z pseudonimu „Marek Matusiak”, miał skontaktować z na Twitterze z osobą podszywającą się pod Tomasza Lisa i oferować pomoc w działaniach przeciwko obecnemu rządowi. „Warszawska Gazeta” ujawniła rozmowy, jakie „Matusiak” prowadził z „Lisem”. Kilka miesięcy temu dziennikarze „Gazety Polskiej” zdobyli gotowy projekt orzeczenia sądu dyscyplinarnego, który zakładał decyzję o niewszczynaniu postępowania dyscyplinarnego wobec Łączewskiego. Portal wPolityce.pl ustalił z kolei, że sąd dyscyplinarny szykuje umorzenie sprawy, ale wstrzymuje się od decyzji, w związku z ustaleniami prokuratury w Legnicy, która prowadzi postępowanie karne.
A sam zainteresowany? Sędzia Wojciech Łączewski nadal utrzymuje, że ktoś się pod niego „podszył”, wcześniej włamując się do jego komputera. Biegli jednak temu zaprzeczają. To bardzo komplikuje sytuację sędziego, ale teoretycznie pomóc mogłoby w zakończeniu sprawy. Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że dyscyplinarna sprawa Łączewskiego może potrwać nawet do końca roku, choć ten czas może wydłużyć się nawet do wiosny.
Wojciech Biedroń
CBA uderzy jesienią - w nowym numerze tygodnika „wSieci” zdradzamy kulisy planowanej akcji służb. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W lutym dziennikarze WG ujawnili, że sędzia Łączewski, korzystając z pseudonimu „Marek Matusiak”, miał skontaktować z na Twitterze z osobą podszywającą się pod Tomasza Lisa i oferować pomoc w działaniach przeciwko obecnemu rządowi. „Warszawska Gazeta” ujawniła rozmowy, jakie „Matusiak” prowadził z „Lisem”. Kilka miesięcy temu dziennikarze „Gazety Polskiej” zdobyli gotowy projekt orzeczenia sądu dyscyplinarnego, który zakładał decyzję o niewszczynaniu postępowania dyscyplinarnego wobec Łączewskiego. Portal wPolityce.pl ustalił z kolei, że sąd dyscyplinarny szykuje umorzenie sprawy, ale wstrzymuje się od decyzji, w związku z ustaleniami prokuratury w Legnicy, która prowadzi postępowanie karne.
A sam zainteresowany? Sędzia Wojciech Łączewski nadal utrzymuje, że ktoś się pod niego „podszył”, wcześniej włamując się do jego komputera. Biegli jednak temu zaprzeczają. To bardzo komplikuje sytuację sędziego, ale teoretycznie pomóc mogłoby w zakończeniu sprawy. Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że dyscyplinarna sprawa Łączewskiego może potrwać nawet do końca roku, choć ten czas może wydłużyć się nawet do wiosny.
Wojciech Biedroń
CBA uderzy jesienią - w nowym numerze tygodnika „wSieci” zdradzamy kulisy planowanej akcji służb. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/308976-tylko-u-nas-nowe-kulisy-afery-sedziego-laczewskiego-sprawa-sie-wlecze-bo-sedzia-dyscyplinarny-czeka-na-wyjasnienia-od-twittera?strona=2