Przygotowujemy konwencję 1 października. Organizujemy spotkania codziennie w innym mieście w Polsce. Dyskutujemy o różnych elementach programu, o tym, jak odzyskać zaufanie większości wyborców, wrócić do władzy i – co najważniejsze – jak zmienić Polskę po PiS
— mówi i rysuje barwny obraz tego, co stanie się, gdy w kolejnej kadencji Platforma znowu przejmie władzę.
Rozciągniemy świadczenie 500+ na pierwsze dziecko, ale też powiążemy je z dochodami. Nie można wydawać pieniędzy podatników na pomoc ludziom zamożnym
— tłumaczy Grupiński. Twierdzi też, że wie jak odzyskać zaufanie wyborców.
To nie jest tak, że wyborcy stwierdzili, że PO jest passe. Mamy silne zakorzenienie w samorządach, rozbudowane struktury w całym kraju i jesteśmy dziś jedyną silą zdolną do pokonania PiS. Nowoczesna ma zbyt wąski, liberalny program, żeby odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy
— ożywia się Grupiński. Zastrzega też, że współpraca z Nowoczesną będzie jednak konieczna. Czy będą to wspólne listy wyborcze czy inna forma, na razie nie przesądza.
Nie mamy żadnych uprzedzeń. Uważamy, że najważniejsze jest zbudowanie silnego frontu przeciwko PiS, żeby wygrać wybory. Mamy za zadanie przekonać ludzi, którzy się zmęczyli Platformą, którzy są niezdecydowani, którzy nie bardzo zaakceptowali zmianę w 2014 r. po odejściu Tuska, że warto nadal popierać PO
— dodaje. Zapewnia, że wspólnie z Tomaszem Siemoniakiem zaangażował w debatę programową całą Platformę. Pracują też nad klubami obywatelskimi. Grupiński jest żywo przekonany, że PO miałaby lepsze wyniki, gdyby więcej mówiła o własnych sukcesach. Jako błąd wskazuje zbyt małe nagłośnienie wprowadzenia urlopów tacierzyńskich.
Zaniedbaliśmy pewne sprawy, na przykład nie promowaliśmy naszych działań i osiągnięć
— twierdzi Grupiński, choć wszyscy pamiętają, że działalność PO opierała się głównie na ruchach PR-owych.
Wygląda na to, że i deklaracja skrętu w prawo również jest zabiegiem PR-owym. Grupiński przyznaje, że na lewicy nie ma elektoratu, bo partie lewicowe zdobyły zaledwie 7 proc.
Nie chcemy zostawić centroprawicowego elektoratu PiS. Jeśli ktoś ma poglądy konserwatywne, ale nie chce uczestniczyć w miesięcznicach smoleńskich, to gdzie ma szukać swojej partii? Zostaje mu tylko Platforma. A nastroje wśród wyborców się zmieniają, choć nie widać tego jeszcze w sondażach
— zapewnia Grupiński.
Zapytany o to, dlaczego stoi z boku, czy może Grzegorz Schetyna celowo odsunął do od sprawowania ważnych funkcji, Grupiński twierdzi, że ma silne miejsce.
Zmieniam Poznań razem z Jackiem Jaśkowiakiem
— dodaje, a deklaracja ta budzi spory dysonans pomiędzy deklaracją skrętu w prawo a otwieraniem Poznania na ideologie lobby LGBT.
Skręt na prawo, więcej PR-u, więcej ataków na PiS. Czy taka strategia może się powieść?
mall / Wprost
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przygotowujemy konwencję 1 października. Organizujemy spotkania codziennie w innym mieście w Polsce. Dyskutujemy o różnych elementach programu, o tym, jak odzyskać zaufanie większości wyborców, wrócić do władzy i – co najważniejsze – jak zmienić Polskę po PiS
— mówi i rysuje barwny obraz tego, co stanie się, gdy w kolejnej kadencji Platforma znowu przejmie władzę.
Rozciągniemy świadczenie 500+ na pierwsze dziecko, ale też powiążemy je z dochodami. Nie można wydawać pieniędzy podatników na pomoc ludziom zamożnym
— tłumaczy Grupiński. Twierdzi też, że wie jak odzyskać zaufanie wyborców.
To nie jest tak, że wyborcy stwierdzili, że PO jest passe. Mamy silne zakorzenienie w samorządach, rozbudowane struktury w całym kraju i jesteśmy dziś jedyną silą zdolną do pokonania PiS. Nowoczesna ma zbyt wąski, liberalny program, żeby odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy
— ożywia się Grupiński. Zastrzega też, że współpraca z Nowoczesną będzie jednak konieczna. Czy będą to wspólne listy wyborcze czy inna forma, na razie nie przesądza.
Nie mamy żadnych uprzedzeń. Uważamy, że najważniejsze jest zbudowanie silnego frontu przeciwko PiS, żeby wygrać wybory. Mamy za zadanie przekonać ludzi, którzy się zmęczyli Platformą, którzy są niezdecydowani, którzy nie bardzo zaakceptowali zmianę w 2014 r. po odejściu Tuska, że warto nadal popierać PO
— dodaje. Zapewnia, że wspólnie z Tomaszem Siemoniakiem zaangażował w debatę programową całą Platformę. Pracują też nad klubami obywatelskimi. Grupiński jest żywo przekonany, że PO miałaby lepsze wyniki, gdyby więcej mówiła o własnych sukcesach. Jako błąd wskazuje zbyt małe nagłośnienie wprowadzenia urlopów tacierzyńskich.
Zaniedbaliśmy pewne sprawy, na przykład nie promowaliśmy naszych działań i osiągnięć
— twierdzi Grupiński, choć wszyscy pamiętają, że działalność PO opierała się głównie na ruchach PR-owych.
Wygląda na to, że i deklaracja skrętu w prawo również jest zabiegiem PR-owym. Grupiński przyznaje, że na lewicy nie ma elektoratu, bo partie lewicowe zdobyły zaledwie 7 proc.
Nie chcemy zostawić centroprawicowego elektoratu PiS. Jeśli ktoś ma poglądy konserwatywne, ale nie chce uczestniczyć w miesięcznicach smoleńskich, to gdzie ma szukać swojej partii? Zostaje mu tylko Platforma. A nastroje wśród wyborców się zmieniają, choć nie widać tego jeszcze w sondażach
— zapewnia Grupiński.
Zapytany o to, dlaczego stoi z boku, czy może Grzegorz Schetyna celowo odsunął do od sprawowania ważnych funkcji, Grupiński twierdzi, że ma silne miejsce.
Zmieniam Poznań razem z Jackiem Jaśkowiakiem
— dodaje, a deklaracja ta budzi spory dysonans pomiędzy deklaracją skrętu w prawo a otwieraniem Poznania na ideologie lobby LGBT.
Skręt na prawo, więcej PR-u, więcej ataków na PiS. Czy taka strategia może się powieść?
mall / Wprost
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/308809-platforma-ostrzy-zeby-na-prawicowy-elektorat-grupinski-chcemy-wrocic-do-wladzy-i-zmienic-polske-po-pis?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.