Pan Hubert wpadł na pomysł, żeby wszyscy członkowie KOD złożyli wypowiedzenia z pracy: „Co zrobią nasi geniusze, gdy tej beznadziei pracowniczej w naszych osobach z dnia na dzień zabraknie?” Jeszcze lepszy pomysł w tym stylu ma pan Leszek: „…tak sobie wymyśliłem, że gdyby wszyscy, którym nie po drodze z tą władzą wycofali swoje pieniądze, te prywatne i firmowe z banków to horda miałaby się nad czym zastanawiać. Jak myślicie, ma to sens?”
Pani Beata stawia dramatyczne pytanie kolegom z dużych miast:
…powiedzcie mi czy są w dużych miastach takie miejsca, gdzie można by złożyć znicze po stracie Trybunału Konstytucyjnego i konstytucji?
Natomiast pan Mirosław nie ma wątpliwości, że ma do czynienia z państwem totalitarnym:
Zamknięto mnie w areszcie pod pretekstem niedotrzymania umowy kupna-sprzedaży firmowego samochodu Citroen Jumper (…). O całej sprawie poinformowałem prawników oraz Mateusza Kijowskiego.
Pani Małgorzata uczestniczyła w spotkaniu z Władysławem Frasyniukiem i wyznaje, że przeżyła „2,5 godziny uczty intelektualnej”, co by potwierdzało przynależność Frasyniuka do grona intelektualistów, zadeklarowaną przezeń przed laty podpisem na liście intelektualistów.
Z kolei pani Jola tworzy fascynujące śpiewogry poetyckie, w których po mistrzowsku stosuje technikę kontrapunktu:
Lato. Ogórki małosolne. Pękate trzmiele. Zimne piwo.
…Umiera Trybunał Konstytucyjny…
Lody z malinami. Plaża. Nogi w jeziorze.
…Nie będziemy mieli ochrony przed złym prawem, gdy dobiją Trybunał…”
Pan Janusz bez ogródek przepowiada koniec cywilizowanego świata:
Zwycięstwo PiS-u, jakie spotkało nasz kraj, to wielkie zło! Ono rozlewa się też po całym naszym kontynencie, dopada kolejne kraje, emigruje za ocean i zapowiada śmiertelną chorobę dla naszej cywilizacji.
Ten sam pan Janusz boleje nad znieczulicą rodaków wobec KOD i niechęcią uczestnictwa w ruchu, czego genezę upatruje w doświadczeniach z ławy szkolnej:
Pamiętam jeszcze ze szkół, że wcześnie dojrzewające koleżanki częściej spoglądały w stronę ostatnich ławek, gdzie nauczyciele sadzali nieuków i tych, dla których atrament był nieogarniętym wyzwaniem…
Dziennikarka Eliza gorzko wyrzuca członkom KOD, że opalają tyłki na wakacjach zamiast działać bez wytchnienia:
Kiedy krajowi zagraża autorytaryzm trzeba było zostać na posterunku, trzeba było bez przerwy i bez wytchnienia – działać(…). Choćby to miało oznaczać dwie konferencje prasowe dziennie, trzy marsze, sześć demonstracji i kilkumiesięczną okupację terenu pod pałacem prezydenckim lub przed KPRM.
Pan Jerzy demaskuje zorganizowaną grupę posłów PiS w przydługim wywodzie, z którego przytoczę jedynie początek, ale za to dosłownie:
Zorganizowana grupa posłów PiS w imieniu zaledwie 19 procent swoich zwolenników dewastuje system prawny…
Pani Tamara pisze żarliwy list do Polski:
Mój biedny kraju. Polsko ty moja, zamknięta znowu w okowach błazna historii. Ileż to już razy, niszczona butą swego narodu, traciłaś moc…
Za to pani Krystyna monitoruje supermarkety ukrywające postępową prasę za plikami prawicowych tytułów:
Będę się przyglądała. Oczywiście wyjęłam plik Newsweeka na światło dzienne. Taką sytuację ostatnio mieliśmy w komunie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do kierunku polityki rządu, niech sam sprawdzi w sklepach i na stacjach.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pan Hubert wpadł na pomysł, żeby wszyscy członkowie KOD złożyli wypowiedzenia z pracy: „Co zrobią nasi geniusze, gdy tej beznadziei pracowniczej w naszych osobach z dnia na dzień zabraknie?” Jeszcze lepszy pomysł w tym stylu ma pan Leszek: „…tak sobie wymyśliłem, że gdyby wszyscy, którym nie po drodze z tą władzą wycofali swoje pieniądze, te prywatne i firmowe z banków to horda miałaby się nad czym zastanawiać. Jak myślicie, ma to sens?”
Pani Beata stawia dramatyczne pytanie kolegom z dużych miast:
…powiedzcie mi czy są w dużych miastach takie miejsca, gdzie można by złożyć znicze po stracie Trybunału Konstytucyjnego i konstytucji?
Natomiast pan Mirosław nie ma wątpliwości, że ma do czynienia z państwem totalitarnym:
Zamknięto mnie w areszcie pod pretekstem niedotrzymania umowy kupna-sprzedaży firmowego samochodu Citroen Jumper (…). O całej sprawie poinformowałem prawników oraz Mateusza Kijowskiego.
Pani Małgorzata uczestniczyła w spotkaniu z Władysławem Frasyniukiem i wyznaje, że przeżyła „2,5 godziny uczty intelektualnej”, co by potwierdzało przynależność Frasyniuka do grona intelektualistów, zadeklarowaną przezeń przed laty podpisem na liście intelektualistów.
Z kolei pani Jola tworzy fascynujące śpiewogry poetyckie, w których po mistrzowsku stosuje technikę kontrapunktu:
Lato. Ogórki małosolne. Pękate trzmiele. Zimne piwo.
…Umiera Trybunał Konstytucyjny…
Lody z malinami. Plaża. Nogi w jeziorze.
…Nie będziemy mieli ochrony przed złym prawem, gdy dobiją Trybunał…”
Pan Janusz bez ogródek przepowiada koniec cywilizowanego świata:
Zwycięstwo PiS-u, jakie spotkało nasz kraj, to wielkie zło! Ono rozlewa się też po całym naszym kontynencie, dopada kolejne kraje, emigruje za ocean i zapowiada śmiertelną chorobę dla naszej cywilizacji.
Ten sam pan Janusz boleje nad znieczulicą rodaków wobec KOD i niechęcią uczestnictwa w ruchu, czego genezę upatruje w doświadczeniach z ławy szkolnej:
Pamiętam jeszcze ze szkół, że wcześnie dojrzewające koleżanki częściej spoglądały w stronę ostatnich ławek, gdzie nauczyciele sadzali nieuków i tych, dla których atrament był nieogarniętym wyzwaniem…
Dziennikarka Eliza gorzko wyrzuca członkom KOD, że opalają tyłki na wakacjach zamiast działać bez wytchnienia:
Kiedy krajowi zagraża autorytaryzm trzeba było zostać na posterunku, trzeba było bez przerwy i bez wytchnienia – działać(…). Choćby to miało oznaczać dwie konferencje prasowe dziennie, trzy marsze, sześć demonstracji i kilkumiesięczną okupację terenu pod pałacem prezydenckim lub przed KPRM.
Pan Jerzy demaskuje zorganizowaną grupę posłów PiS w przydługim wywodzie, z którego przytoczę jedynie początek, ale za to dosłownie:
Zorganizowana grupa posłów PiS w imieniu zaledwie 19 procent swoich zwolenników dewastuje system prawny…
Pani Tamara pisze żarliwy list do Polski:
Mój biedny kraju. Polsko ty moja, zamknięta znowu w okowach błazna historii. Ileż to już razy, niszczona butą swego narodu, traciłaś moc…
Za to pani Krystyna monitoruje supermarkety ukrywające postępową prasę za plikami prawicowych tytułów:
Będę się przyglądała. Oczywiście wyjęłam plik Newsweeka na światło dzienne. Taką sytuację ostatnio mieliśmy w komunie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do kierunku polityki rządu, niech sam sprawdzi w sklepach i na stacjach.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/308359-egzaltacja-prowokacja-manipulacja-opozycja-na-miare-swoich-mozliwosci