Marek Safjan funkcjonuje obecnie jako sędzia TSUE oraz były prezes TK, ale jest też często przedstawiany jako sędzia TK w stanie spoczynku. Problemem jest to, że formalnie takie prawo mu nie przysługuje. Marek Safjan odszedł w stan spoczynku 6 listopada 2006 r. W odpowiedzi na moje pytania do TK o status Marka Safjana, w kwestii przejścia w stan spoczynku powołano się na ustawę o TK z 1 sierpnia 1997 r. Gdy w 2009 r. prof. Safjan został przez rząd PO skierowany do TSUE, powinien ze statusu sędziego TK w stanie spoczynku zrezygnować. Pismem z 24 lipca 2009 r. zrezygnował tylko z pobierania uposażenia przysługującego sędziemu w stanie spoczynku, ale nie ze statusu takiego sędziego. Problemem jest to, że ustawa o TK nie dawała mu takiego prawa, co profesor prawa, były prezes TK i sędzia TSUE powinien wiedzieć. Decydując się na objęcie nowego urzędu, miał obowiązek zrezygnować ze statusu sędziego w stanie spoczynku. Zresztą, nawet nie rezygnując, tracił go automatycznie, bo łączenie sędziowskiego stanu spoczynku z inną aktywnością zawodową nie było możliwe. W ten sposób Marek Safjan stał się sędzią dwóch sądów – czynnym sędzią TSUE i sędzią TK w stanie spoczynku. A przecież w 2009 r. obowiązywała ustawa z 1 sierpnia 1997 r. Ta sama ustawa, o której 1 września 1999 r., podczas obrad sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, prof. Marek Safjan mówił:
Chciałem też podkreślić, że nie istnieje możliwość, aby w ramach obecnych rozwiązań prawnych zawiesić stan spoczynku. Stąd, jeśli się rezygnuje z tego statusu - jest to strata definitywna - nie ma powrotu.
Jak się okazuje, „strata definitywna” nie dotyczy sędziego Marka Safjana.
Możliwość utrzymania statusu sędziego w stanie spoczynku, a jedynie zawieszenia wypłaty wynagrodzenia sędziego TK w stanie spoczynku w wypadku wyboru na stanowisko sędziego w sądach międzynarodowych wprowadzono do przepisów o TK dopiero w ustawie z 25 czerwca 2015 r. Trudno się oprzeć wrażeniu, że zrobiono to świadomie, specjalnie po to, aby „zalegalizować” to, co bezprawnie zrobiono po 24 lipca 2009 r., gdy do TK wpłynęło pismo Marka Safjana. No, ale przecież prawo nie działa wstecz. Ustawa z 25 czerwca 2015 r. obowiązywała tylko rok, bowiem nowa, przyjęta 22 lipca 2016 r. i obecnie obowiązująca, znów nie przewiduje możliwości takiego zawieszenia. Czy w związku z tym prezes TK Andrzej Rzepliński odbierze Markowi Safjanowi status sędziego TK w stanie spoczynku? Czy też bezprawny stan będzie trwał?
Skądinąd bardzo interesujące dla organów ścigania powinno być zagadnienie, na jakiej podstawie prawnej prezes TK w 2009 r., czyli prof. Bohdan Zdziennicki (prywatnie mąż prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf), pozwolił Markowi Safjanowi na zawieszenie wynagrodzenia, ale nie pozbawienie go statusu sędziego w stanie spoczynku? Przecież wedle obowiązującej wtedy ustawy powinien domagać się zrzeczenia statusu sędziego w stanie spoczynku. Konsekwencją tylko zawieszenia wypłaty wynagrodzenia, o czym TK poinformował mnie w odpowiedzi na pytania o status sędziego Marka Safjana, było to, że przez lata TK płacił za Marka Safjana składki na ubezpieczenie zdrowotne. Czy skarb państwa świadomie narażono w ten sposób na straty? Czy prezesi TK łamali w tym wypadku dyscyplinę budżetową? Może odpowiednie organy zajęłyby się wyjaśnieniem tej sprawy? Na takich autorytetach jak prezesi TK, wszystko jedno czy byli czy obecni, bądź takich jak sędzia TSUE nie powinien się przecież kłaść nawet cień podejrzenia o działanie sprzeczne z prawem czy też korzystanie na takim działaniu.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Marek Safjan funkcjonuje obecnie jako sędzia TSUE oraz były prezes TK, ale jest też często przedstawiany jako sędzia TK w stanie spoczynku. Problemem jest to, że formalnie takie prawo mu nie przysługuje. Marek Safjan odszedł w stan spoczynku 6 listopada 2006 r. W odpowiedzi na moje pytania do TK o status Marka Safjana, w kwestii przejścia w stan spoczynku powołano się na ustawę o TK z 1 sierpnia 1997 r. Gdy w 2009 r. prof. Safjan został przez rząd PO skierowany do TSUE, powinien ze statusu sędziego TK w stanie spoczynku zrezygnować. Pismem z 24 lipca 2009 r. zrezygnował tylko z pobierania uposażenia przysługującego sędziemu w stanie spoczynku, ale nie ze statusu takiego sędziego. Problemem jest to, że ustawa o TK nie dawała mu takiego prawa, co profesor prawa, były prezes TK i sędzia TSUE powinien wiedzieć. Decydując się na objęcie nowego urzędu, miał obowiązek zrezygnować ze statusu sędziego w stanie spoczynku. Zresztą, nawet nie rezygnując, tracił go automatycznie, bo łączenie sędziowskiego stanu spoczynku z inną aktywnością zawodową nie było możliwe. W ten sposób Marek Safjan stał się sędzią dwóch sądów – czynnym sędzią TSUE i sędzią TK w stanie spoczynku. A przecież w 2009 r. obowiązywała ustawa z 1 sierpnia 1997 r. Ta sama ustawa, o której 1 września 1999 r., podczas obrad sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, prof. Marek Safjan mówił:
Chciałem też podkreślić, że nie istnieje możliwość, aby w ramach obecnych rozwiązań prawnych zawiesić stan spoczynku. Stąd, jeśli się rezygnuje z tego statusu - jest to strata definitywna - nie ma powrotu.
Jak się okazuje, „strata definitywna” nie dotyczy sędziego Marka Safjana.
Możliwość utrzymania statusu sędziego w stanie spoczynku, a jedynie zawieszenia wypłaty wynagrodzenia sędziego TK w stanie spoczynku w wypadku wyboru na stanowisko sędziego w sądach międzynarodowych wprowadzono do przepisów o TK dopiero w ustawie z 25 czerwca 2015 r. Trudno się oprzeć wrażeniu, że zrobiono to świadomie, specjalnie po to, aby „zalegalizować” to, co bezprawnie zrobiono po 24 lipca 2009 r., gdy do TK wpłynęło pismo Marka Safjana. No, ale przecież prawo nie działa wstecz. Ustawa z 25 czerwca 2015 r. obowiązywała tylko rok, bowiem nowa, przyjęta 22 lipca 2016 r. i obecnie obowiązująca, znów nie przewiduje możliwości takiego zawieszenia. Czy w związku z tym prezes TK Andrzej Rzepliński odbierze Markowi Safjanowi status sędziego TK w stanie spoczynku? Czy też bezprawny stan będzie trwał?
Skądinąd bardzo interesujące dla organów ścigania powinno być zagadnienie, na jakiej podstawie prawnej prezes TK w 2009 r., czyli prof. Bohdan Zdziennicki (prywatnie mąż prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf), pozwolił Markowi Safjanowi na zawieszenie wynagrodzenia, ale nie pozbawienie go statusu sędziego w stanie spoczynku? Przecież wedle obowiązującej wtedy ustawy powinien domagać się zrzeczenia statusu sędziego w stanie spoczynku. Konsekwencją tylko zawieszenia wypłaty wynagrodzenia, o czym TK poinformował mnie w odpowiedzi na pytania o status sędziego Marka Safjana, było to, że przez lata TK płacił za Marka Safjana składki na ubezpieczenie zdrowotne. Czy skarb państwa świadomie narażono w ten sposób na straty? Czy prezesi TK łamali w tym wypadku dyscyplinę budżetową? Może odpowiednie organy zajęłyby się wyjaśnieniem tej sprawy? Na takich autorytetach jak prezesi TK, wszystko jedno czy byli czy obecni, bądź takich jak sędzia TSUE nie powinien się przecież kłaść nawet cień podejrzenia o działanie sprzeczne z prawem czy też korzystanie na takim działaniu.
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307781-ujawniamy-kim-wlasciwie-jest-marek-safjan-byly-prezes-tk-sedzia-trybunalu-sprawiedliwosci-ue?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.