Czy Grupa Wyszehradzka jest w stanie wpłynąć na zmianę kierunku Unii Europejskiej?
Nie wiadomo, co się z Unią stanie. Najbardziej dezintegracyjne procesy nie następują w Europie centralnej, ale na zachodzie kontynentu. Wybory regionalne w Niemczech wygrała partia antyimigrancka i eurosceptyczna, mówi się o wyjściu Francji ze Wspólnoty. To są państwa, których przywódcy mają usta pełne frazesów o integracji. Procesy idą w innym kierunku, więc trzeba rzucić wizję, która przekracza to wszystko. Europa zabrnęła w ślepy zaułek, więc należy sięgnąć po chrześcijaństwo, które będzie najlepszym fundamentem, na którym można budować jedność. Dziś mija dokładnie 35 lat od ogłoszenia przez „Solidarność” „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej”. Apel był wtedy krytykowany, mówiono, że nie ma znaczenia, bo „Solidarność” nie ma wpływu nie tylko na politykę w tej części Europy, ale nawet i w Polsce. Minęło osiem lat i pewne rzeczy z tej wizji się ziściły. Polska i Węgry w sensie tradycji, która jest niezwykle ważna w procesie integracji, mają gigantyczną przestrzeń współpracy i pewną symbolikę, wspomnę choćby św. Jadwigę Andegaweńską. To jest pewna wizja, ale to nie jest konkretny program polityczny.
Są też rzeczy, które dzielą Polskę i Węgry. Chociażby stosunek do Rosji czy Ukrainy.
W sensie taktycznym tak, ale pamiętajmy, że mówimy tu o czymś o wiele głębszym niż taktyka. Nie wszystkie interesy narodowe są tożsame, Polska ma dostęp do morza i dzięki temu jest w stanie zabezpieczyć się od strony energetycznej i może prowadzić inną politykę niż Węgry, które muszą prowadzić inne relacje z Rosją. Wizja współpracy między Polską a Węgrami rozgrywa się w kwestiach kulturowych i cywilizacyjnych, a nie w perspektywie drobnych kwestii, gdzie kupimy gaz, ropę czy pożyczymy pieniądze. W ramach Grupy Wyszehradzkiej rozgrywają się kwestie cywilizacyjne, które rozstrzygną, jaka metoda urządzenia życia społecznego będzie dominować w Europie, będzie to cywilizacja łacińska albo jakaś forma cywilizacji islamskiej.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Do nabycia w naszej księgarni: „Stosunki polsko-węgierskie w latach 1945-1970”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy Grupa Wyszehradzka jest w stanie wpłynąć na zmianę kierunku Unii Europejskiej?
Nie wiadomo, co się z Unią stanie. Najbardziej dezintegracyjne procesy nie następują w Europie centralnej, ale na zachodzie kontynentu. Wybory regionalne w Niemczech wygrała partia antyimigrancka i eurosceptyczna, mówi się o wyjściu Francji ze Wspólnoty. To są państwa, których przywódcy mają usta pełne frazesów o integracji. Procesy idą w innym kierunku, więc trzeba rzucić wizję, która przekracza to wszystko. Europa zabrnęła w ślepy zaułek, więc należy sięgnąć po chrześcijaństwo, które będzie najlepszym fundamentem, na którym można budować jedność. Dziś mija dokładnie 35 lat od ogłoszenia przez „Solidarność” „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej”. Apel był wtedy krytykowany, mówiono, że nie ma znaczenia, bo „Solidarność” nie ma wpływu nie tylko na politykę w tej części Europy, ale nawet i w Polsce. Minęło osiem lat i pewne rzeczy z tej wizji się ziściły. Polska i Węgry w sensie tradycji, która jest niezwykle ważna w procesie integracji, mają gigantyczną przestrzeń współpracy i pewną symbolikę, wspomnę choćby św. Jadwigę Andegaweńską. To jest pewna wizja, ale to nie jest konkretny program polityczny.
Są też rzeczy, które dzielą Polskę i Węgry. Chociażby stosunek do Rosji czy Ukrainy.
W sensie taktycznym tak, ale pamiętajmy, że mówimy tu o czymś o wiele głębszym niż taktyka. Nie wszystkie interesy narodowe są tożsame, Polska ma dostęp do morza i dzięki temu jest w stanie zabezpieczyć się od strony energetycznej i może prowadzić inną politykę niż Węgry, które muszą prowadzić inne relacje z Rosją. Wizja współpracy między Polską a Węgrami rozgrywa się w kwestiach kulturowych i cywilizacyjnych, a nie w perspektywie drobnych kwestii, gdzie kupimy gaz, ropę czy pożyczymy pieniądze. W ramach Grupy Wyszehradzkiej rozgrywają się kwestie cywilizacyjne, które rozstrzygną, jaka metoda urządzenia życia społecznego będzie dominować w Europie, będzie to cywilizacja łacińska albo jakaś forma cywilizacji islamskiej.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Do nabycia w naszej księgarni: „Stosunki polsko-węgierskie w latach 1945-1970”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307695-nasz-wywiad-prof-ryba-w-ramach-grupy-wyszehradzkiej-rozgrywaja-sie-kwestie-cywilizacyjne-zdecyduja-jaka-metoda-urzadzenia-zycia-spolecznego-bedzie-dominowac-w-europie?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.