Przykładami nieformalnych kontaktów, odwiedzin na kongresach, powiązań, a nawet popierania postulatów NPD przez AfD można sypać jak z rękawa. Podobnie jak nazwiskami jej członków, wychowanków zdelegalizowanej organizacji Wiking-Jugend (stworzonej na wzór Hitler-Jugend), byłych aktywistów zakazanej, neonazistowskiej organizacji Blut und Ehre (Krew i Honor), itp. Przewodnicząca Petry stanowczo protestowała przeciw łączeniu jej partii z brunatnym nurtem, ale gdy w jednym z wywiadów telewizji MDR dziennikarze zaczęli podawać jej konkretne przykłady, zareagowała, że będzie musiała „coś z tym zrobić”…
Jednym z głównych postulatów AfD jest kształtowanie poczucia tożsamości narodowej i postaw patriotycznych, co samo w sobie nie jest złe, ale w polskich uszach nabiera szczególnego wydźwięku.
Alexander Gauland, wiceprzewodniczący Alternatywy, szef jej frakcji w parlamencie Brandenburgii uważa, że Niemcy powinni wreszcie wyzbyć się kompleksów z nazistowskiej przeszłości i bardziej zdecydowanie bronić własnych interesów.
Co do kształtowania tożsamości, młodzież szkolna powinna śpiewać „Deutschlandlied” (hymn niemiecki), lekcje muszą w większym stopniu uwzględniać „niemieckie wojny wyzwoleńcze z XIX wieku”, a w programach radiowych trzeba ograniczyć nadawanie muzyki obcojęzycznej. Poza tym, należy znieść podwójne obywatelstwo (z którego korzystają m.in. Polacy), i pozbawić gastarbeiterów dopłat na dzieci.
Gaulandowi powierzono też opracowanie założeń polityki zagranicznej dla AfD. Jego wzorcem jest Otto von Bismarck, „żelazny kanclerz” Rzeszy, który kierował się zasadą: „Na Boga, żadnych sentymentalnych przymierzy, w których jedyną nagrodą za nasze poświęcenie jest świadomość spełnienia dobrego uczynku”… Wśród nas, Polaków, polityczny idol wiceszefa AfD zasłynął m.in. tymi cytatami:
Bijcie Polaków, ażeby aż o życiu zwątpili. Mam wielką litość dla ich położenia, ale jeżeli chcemy istnieć, to nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić
czy na przykład:
Po cóż innego stworzył Bóg Żydów polskich, jak nie po to by byli naszymi szpiegami?
Gdyby to zależało od Gaulanda, w polityce RFN musiałyby nastąpić gruntowne zmiany. Niemcy powinny wykazać „większe zrozumienie dla Rosji”, w tym jej działań wobec byłych republik ZSRR. Wiceprzewodniczący AfD porównał utratę jej „zalążka - świętego Kijowa” do oderwania od Niemiec Akwizgranu lub Kolonii. Gauland przypomina, że Rosja: chroniła Prusy przed upadkiem (…), wspierała bismarckowskie jednoczenie Rzeszy i niemieckie zjednoczenie w latach 1990/91”.
Należy więc nawiązać do tradycyjnych, niemiecko-rosyjskich więzów. Niemcy powinny wrócić do Traktatu Reasekuracyjnego z 1887r. i paktu o neutralności w razie konfliktów zbrojnych z krajami trzecimi. Gauland życzyłby sobie wręcz bismarckowskiej współpracy z prezydentem Władimirem Putinem. Jak uważa, to Zachód jest odpowiedzialny za pogorszenie się stosunków z Rosją, bo ją prowokuje, bo złamał przyrzeczenia, że „NATO nie rozszerzy się za Odrę, a mimo to Polska została przyjęta”…
Co należałoby zrobić? Przede wszystkim znieść sankcje nałożone na Rosję po aneksji Krymu i nie wtrącać się w jej… wewnętrzne sprawy.
„Budujmy państwo narodowe!”, wzywał Gauland podczas wyborów w Nadrenii-Palatynacie, gdzie AfD stanowi dziś w lokalnym parlamencie trzecią siłę (po chadekach i socjaldemokratach, a przed liberałami z FDP i Zielonymi). Na początek dobrze by było, gdyby przepadł układ z Schengen, snuje wiceprzewodniczący Gauland. Warto też rozważyć użycie broni palnej przeciw nielegalnym imigrantom, podsunęła jego szefowa Petry, także wobec kobiet i dzieci, dorzuciła druga wiceprzewodnicząca AfD Beatrix von Storch.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przykładami nieformalnych kontaktów, odwiedzin na kongresach, powiązań, a nawet popierania postulatów NPD przez AfD można sypać jak z rękawa. Podobnie jak nazwiskami jej członków, wychowanków zdelegalizowanej organizacji Wiking-Jugend (stworzonej na wzór Hitler-Jugend), byłych aktywistów zakazanej, neonazistowskiej organizacji Blut und Ehre (Krew i Honor), itp. Przewodnicząca Petry stanowczo protestowała przeciw łączeniu jej partii z brunatnym nurtem, ale gdy w jednym z wywiadów telewizji MDR dziennikarze zaczęli podawać jej konkretne przykłady, zareagowała, że będzie musiała „coś z tym zrobić”…
Jednym z głównych postulatów AfD jest kształtowanie poczucia tożsamości narodowej i postaw patriotycznych, co samo w sobie nie jest złe, ale w polskich uszach nabiera szczególnego wydźwięku.
Alexander Gauland, wiceprzewodniczący Alternatywy, szef jej frakcji w parlamencie Brandenburgii uważa, że Niemcy powinni wreszcie wyzbyć się kompleksów z nazistowskiej przeszłości i bardziej zdecydowanie bronić własnych interesów.
Co do kształtowania tożsamości, młodzież szkolna powinna śpiewać „Deutschlandlied” (hymn niemiecki), lekcje muszą w większym stopniu uwzględniać „niemieckie wojny wyzwoleńcze z XIX wieku”, a w programach radiowych trzeba ograniczyć nadawanie muzyki obcojęzycznej. Poza tym, należy znieść podwójne obywatelstwo (z którego korzystają m.in. Polacy), i pozbawić gastarbeiterów dopłat na dzieci.
Gaulandowi powierzono też opracowanie założeń polityki zagranicznej dla AfD. Jego wzorcem jest Otto von Bismarck, „żelazny kanclerz” Rzeszy, który kierował się zasadą: „Na Boga, żadnych sentymentalnych przymierzy, w których jedyną nagrodą za nasze poświęcenie jest świadomość spełnienia dobrego uczynku”… Wśród nas, Polaków, polityczny idol wiceszefa AfD zasłynął m.in. tymi cytatami:
Bijcie Polaków, ażeby aż o życiu zwątpili. Mam wielką litość dla ich położenia, ale jeżeli chcemy istnieć, to nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić
czy na przykład:
Po cóż innego stworzył Bóg Żydów polskich, jak nie po to by byli naszymi szpiegami?
Gdyby to zależało od Gaulanda, w polityce RFN musiałyby nastąpić gruntowne zmiany. Niemcy powinny wykazać „większe zrozumienie dla Rosji”, w tym jej działań wobec byłych republik ZSRR. Wiceprzewodniczący AfD porównał utratę jej „zalążka - świętego Kijowa” do oderwania od Niemiec Akwizgranu lub Kolonii. Gauland przypomina, że Rosja: chroniła Prusy przed upadkiem (…), wspierała bismarckowskie jednoczenie Rzeszy i niemieckie zjednoczenie w latach 1990/91”.
Należy więc nawiązać do tradycyjnych, niemiecko-rosyjskich więzów. Niemcy powinny wrócić do Traktatu Reasekuracyjnego z 1887r. i paktu o neutralności w razie konfliktów zbrojnych z krajami trzecimi. Gauland życzyłby sobie wręcz bismarckowskiej współpracy z prezydentem Władimirem Putinem. Jak uważa, to Zachód jest odpowiedzialny za pogorszenie się stosunków z Rosją, bo ją prowokuje, bo złamał przyrzeczenia, że „NATO nie rozszerzy się za Odrę, a mimo to Polska została przyjęta”…
Co należałoby zrobić? Przede wszystkim znieść sankcje nałożone na Rosję po aneksji Krymu i nie wtrącać się w jej… wewnętrzne sprawy.
„Budujmy państwo narodowe!”, wzywał Gauland podczas wyborów w Nadrenii-Palatynacie, gdzie AfD stanowi dziś w lokalnym parlamencie trzecią siłę (po chadekach i socjaldemokratach, a przed liberałami z FDP i Zielonymi). Na początek dobrze by było, gdyby przepadł układ z Schengen, snuje wiceprzewodniczący Gauland. Warto też rozważyć użycie broni palnej przeciw nielegalnym imigrantom, podsunęła jego szefowa Petry, także wobec kobiet i dzieci, dorzuciła druga wiceprzewodnicząca AfD Beatrix von Storch.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307576-jak-bismarck-z-putinem-jesli-kogos-w-polsce-ciesza-sukcesy-alternatywy-dla-niemiec-to-gute-nacht-polen?strona=2