Mamy wszystkie narzędzia do tego, by zbadać prawidłowość i legalność instytucji publicznych zaangażowanych w aferę Amber Gold i je prawidłowo ocenić
— uważa poseł PiS Jarosław Krajewski, członek sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery.
wPolityce.pl: Panie pośle, zanim jeszcze komisja śledcza na dobre zaczęła prace, ze strony PO posypały się oskarżenia, że spowalniacie działania, że to komisja polityczna. Nie obawia się pan, że zamiast badać rzeczywistą aferę, będziecie się musieli cały czas zmagać z zarzutami o polityczną zemstę?
Jarosław Krajewski: Nie obawiam się tego z jednego powodu: znam ustawę o komisji śledczej. Znam narzędzia, jakimi dysponuje ta komisja, żeby wyjaśnić aferę Amber Gold. Od początku uważałem, że jest to bardzo dobry materiał na powołanie takiej komisji nadzwyczajnej. Bo to jest jedna, określona sprawa, oczywiście mająca sporo wątków i odnosząca się do lat kiedy władzę w państwie sprawowała koalicja PO- PSL. Jednak jestem przekonany, że mamy wszystkie narzędzia do tego, by zbadać prawidłowość i legalność instytucji publicznych i je prawidłowo ocenić. Myślę, że opierając się na tej bezstronności i rzetelności w wykonywaniu prac w komisji śledczej osiągniemy ten cel, który sobie stawiamy – czyli wyjaśnienie afery Amber Gold.
Poseł Brejza twierdzi, że na wstępie zmarnowano półtora miesiąca, bo przez wakacje nic się w sprawie komisji nie działo…
Mam wrażenie, że ze strony Platformy Obywatelskiej nie było woli powoływania sejmowej komisji śledczej w 2012 roku, wtedy, kiedy bezpośrednio Amber Gold ogłosiło upadłość. Wtedy PiS zgłaszał projekt uchwały o powołanie komisji. Nie było woli. Nawet w tej kadencji, kiedy dotrzymaliśmy słowa, że taka komisja zostanie powołana, posłowie PO mieli bardzo dużo wątpliwości. Dzisiaj jest to kolejna odsłona tego, jaką rolę próbuje podejmować poseł Brejza …
Czyli jaką?
Myślę, że pan poseł powinien się skoncentrować na wyjaśnieniu afery Amber Gold, niezależnie od tego, kogo ona personalnie będzie dotyczyła. Bo to jest obowiązek, jaki Sejm postawił przed każdym z posłów wybranym do komisji śledczej. I to wyjaśnienie, a nie próba zagmatwania tej sprawy powinna być przedmiotem poselskiej aktywności…
A dlaczego nie dało się tych akt sprowadzić wcześniej do Sejmu?
Sejm na ostatnim przedwakacyjnym posiedzeniu wybrał tylko skład tej komisji, co pozwoliło na jej ukonstytuowanie. Ale też na rozpoczęcie pracy, którą ja już wykonałem. Ta praca to przeanalizowanie ogólnodostępnych materiałów dotyczących spółki Amber Gold i OLT Express, które są bardzo obszerne, a z którymi każdy poseł musi się zapoznać - jeszcze przed wpłynięciem akt prokuratorskich.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mamy wszystkie narzędzia do tego, by zbadać prawidłowość i legalność instytucji publicznych zaangażowanych w aferę Amber Gold i je prawidłowo ocenić
— uważa poseł PiS Jarosław Krajewski, członek sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery.
wPolityce.pl: Panie pośle, zanim jeszcze komisja śledcza na dobre zaczęła prace, ze strony PO posypały się oskarżenia, że spowalniacie działania, że to komisja polityczna. Nie obawia się pan, że zamiast badać rzeczywistą aferę, będziecie się musieli cały czas zmagać z zarzutami o polityczną zemstę?
Jarosław Krajewski: Nie obawiam się tego z jednego powodu: znam ustawę o komisji śledczej. Znam narzędzia, jakimi dysponuje ta komisja, żeby wyjaśnić aferę Amber Gold. Od początku uważałem, że jest to bardzo dobry materiał na powołanie takiej komisji nadzwyczajnej. Bo to jest jedna, określona sprawa, oczywiście mająca sporo wątków i odnosząca się do lat kiedy władzę w państwie sprawowała koalicja PO- PSL. Jednak jestem przekonany, że mamy wszystkie narzędzia do tego, by zbadać prawidłowość i legalność instytucji publicznych i je prawidłowo ocenić. Myślę, że opierając się na tej bezstronności i rzetelności w wykonywaniu prac w komisji śledczej osiągniemy ten cel, który sobie stawiamy – czyli wyjaśnienie afery Amber Gold.
Poseł Brejza twierdzi, że na wstępie zmarnowano półtora miesiąca, bo przez wakacje nic się w sprawie komisji nie działo…
Mam wrażenie, że ze strony Platformy Obywatelskiej nie było woli powoływania sejmowej komisji śledczej w 2012 roku, wtedy, kiedy bezpośrednio Amber Gold ogłosiło upadłość. Wtedy PiS zgłaszał projekt uchwały o powołanie komisji. Nie było woli. Nawet w tej kadencji, kiedy dotrzymaliśmy słowa, że taka komisja zostanie powołana, posłowie PO mieli bardzo dużo wątpliwości. Dzisiaj jest to kolejna odsłona tego, jaką rolę próbuje podejmować poseł Brejza …
Czyli jaką?
Myślę, że pan poseł powinien się skoncentrować na wyjaśnieniu afery Amber Gold, niezależnie od tego, kogo ona personalnie będzie dotyczyła. Bo to jest obowiązek, jaki Sejm postawił przed każdym z posłów wybranym do komisji śledczej. I to wyjaśnienie, a nie próba zagmatwania tej sprawy powinna być przedmiotem poselskiej aktywności…
A dlaczego nie dało się tych akt sprowadzić wcześniej do Sejmu?
Sejm na ostatnim przedwakacyjnym posiedzeniu wybrał tylko skład tej komisji, co pozwoliło na jej ukonstytuowanie. Ale też na rozpoczęcie pracy, którą ja już wykonałem. Ta praca to przeanalizowanie ogólnodostępnych materiałów dotyczących spółki Amber Gold i OLT Express, które są bardzo obszerne, a z którymi każdy poseł musi się zapoznać - jeszcze przed wpłynięciem akt prokuratorskich.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307533-nasz-wywiad-krajewski-posel-brejza-powinien-sie-skoncentrowac-na-wyjasnieniu-afery-amber-gold-niezaleznie-od-tego-kogo-personalnie-bedzie-dotyczyla