Europie potrzebna jest kontrrewolucja kulturalna. Musimy ruszyć jak husarzy. Stosunki polsko-węgierskie mają większe znaczenie niż polityka. Jeżeli komuś się ufa mówi się, że możemy razem konie kraść. Węgrzy bardzo chętnie z Polakami pójdą konie kraść
— mówił premier Węgier Wiktor Orban podczas panelu dyskusyjnego w Krynicy w debacie z Jarosławem Kaczyńskim.
Michał Karnowski zapytał obu uczestników czy można wyrwać się z peryferyjności w warunkach UE, w warunkach presji kapitału zagranicznego. Premier Węgier na wstępie podziękował za zaproszenie i za zaszczyt wspólnej debaty z Jarosławem Kaczyńskim. Prasa międzynarodowa niezbyt przyjaźnie opowiada o nas. Właściwie można to uznać za uznanie
— powiedział na wstępie premier Węgier.
Jest tutaj jakaś niegodziwość, gdy piszą, że prezes Kaczyński z sympatią śledzi a może naśladuje to, co ja robię na Węgrzech. Jest to niegodne i niesprawiedliwe, ponieważ właściwa kolejność jest taka, że prezes Kaczyński jest znacznie bardziej doświadczony. Gdy ja mogłem cokolwiek skserować na moim ksero, to on już dawno walczył w podziemiach. Dlatego przedstawienie tej relacji w ten sposób jest niesprawiedliwe. Mówienie, że Polacy naśladują Węgrów jest niesprawiedliwe. To my od zawsze podglądaliśmy to, co robią Polacy
— dodał.
Szacunek i uznanie promieniuje z mojej strony do przewodniczącego Kaczyńskiego
— podkreślił Orban.
Jestem w innym ugrupowaniu międzynarodowym niż pan Kaczyński. Ale doszliśmy do takiego punktu, że możemy razem występować
— mówił premier Węgier.
Patriotyzm gospodarczy to dobry temat. Mówi się, że pieniądz nie ma zapachu. Ale właściciel ma zapach. Kiedy wynikł kryzys finansowy, cały kapitał był w rekach zagranicznych. I nas uczono, że to jest dobre. Ale kiedy pojawił się kryzys, to nagle się okazało kto jest właścicielem tych funduszy. Nie było ani jednego banku węgierskiego, który by sprawił, żeby straty były równoważone.
Gospodarka jest zglobalizowana, ale nie wolno nam utracić świadomości, że to są gospodarki międzynarodowe
— tłumaczył. Jarosław Kaczyński odpowiedział:
Dziękuję za miłe słowa. Jestem dużo starszy to fakt. Ale jeśli chodzi o komplementy - uczymy się od siebie wzajemnie. Pan premier Orban pokazał nam że można. Proszę nie być takim skromnym. Skromność jest to ozdoba męża stanu ale do pewnych granic…
— zrewanżował się za komplementy. A przechodząc do głównego zagadnienia powiedział:
Gospodarki są na świecie do dziś są gospodarkami narodowymi. Ten podstawowy fakt trwa. One się miedzy sobą wyraźnie różnią. Określenie gospodarka rynkowa obejmuje bardo wiele modeli. Gospodarka niemiecka wyraźnie różni się od angielskiej. Najsilniejsze państw i wielkie organizacje gospodarcze…
Dochodzi do starcia - można i to też nam suflowano przez lata, że praktycznie nic się nie da zrobić, kapitał nie ma ojczyzny. A można to po prostu widzieć jako pewne interesy…Jeżeli państwo ma prowadzić politykę gospodarczą to niezależnie od korzyści ze współpracy jest pewien rodzaj konkurencyjności i odrębności. Jeżeli to się przyjmuje, to trzeba się w tym rozejrzeć i traktować jako szansę. Myśmy to zrobili.
— podkreślił.
Polska jest w perspektywie pułapki średniego rozwoju. Ale są możliwości przeciwdziałania. Te możliwości mają takie źródła: inwencja polskich przedsiębiorców. W Polsce był skok w latach 80 tych on się załamał. Drugiego skoku nie ma i trzeba to stworzyć Tu rolę kusi odegrać państwo. Także w zakresie repolonizacji. Proporcjonalność w zakresie finansów jest niezbędna. Państwo dysponuje pulą przedsiębiorstw, które mogą sięgać po gospodarkę innowacyjną. To powinno pozwolić nam uniknąć tej pułapki. To znaczy uzyskanie średniej Unii Europejskiej, potem średniej „starej Unii”. A potem wyżej…
— stwierdził Jarosław Kaczyński.
Kolejna część panelu dotyczyła sytuacji w UE po Brexice.
Jak daleko ma się posunąć integracja?
— pytał Michał Karnowski.
Brexit. Stało się. To fantastyczna możliwość dla nas. Brexit nie jest przyczyną tylko skutkiem. Brytyjczycy uznali, że nie jest dobrze w Unii, więc postanowili wystąpić.
Od 11 lat jeżdżę do Brukseli. Elita europejska, decydenci polityczni, liderzy mediów wmówili sobie, że właściwym kierunkiem rozwoju ludzkości jest to aby zlikwidować nasze tożsamości. Że to nie jest nowoczesne być Polakiem, Czechem , Węgrem. Nie jest nowoczesne - być chrześcijaninem. W miejsce tego pojawiła się nowa tożsamość: europejska. Przyspieszano to. A Brexit mówi o czym? Brytyjczycy powiedzieli: nie. Chcieli pozostać Brytyjczykami. Jest możliwość kontrrewolucji kulturalnej. Nie ma czegoś takiego jak tożsamość europejska. Są Polacy i Węgrzy
— przekonywał premier Orban.
Teraz gdy Europa ma szansę spojrzeć w oczy swoim błędom możemy to zrobić. Kryzys umacnia naszą argumentację. Te wszystkie zjawiska Europy pokazują, że będzie można rozwinąć „kontrrewolucję kulturalną”. My z Europy Środkowej możemy wystartować z odrodzeniem
Jest tylko jeden problem. Węgry ma 10 mln. Polska to kraj 40 mln. To już coś, Cała Grupa Wyszehradzka to 65 mln. To już jest siła Możemy zacząć z powrotem odwracać tę kulturę europejską. Są tacy szczęśliwi przywódcy, którzy nie są premierami i mogą patrzeć w dal. W Brexicie upatruję ogromną szansę.
Jarosław Kaczyński odpowiedział:
Ja się podpisuję pod tym wszystkim, co bardzo odważnie mówił tu pan premier. Słowo kontrrewolucja jest przecież w UE słowem wyklętym Pan premier ten problem postawił. Co doprowadziło do Brexitu? Brexit nie jest ekscesem ale symptomem. To można ilustrować sytuacją we Francji, Danii, Włoszech, nawet Niemczech - gdzie istnieją ruchy, które kontestują Unię Europejską. Ostatnio w Niemczech - symptomatyczne zwycięstwo. To kryzys świadomości europejskiej. Do tej pory to był margines, ci którzy kwestionowali Unię . Dziś jest inaczej. Oczywiście ten kryzys ma też powody ekonomiczne. Wielki kryzys został zaleczony, a nie wyleczony.
Spór jest też w ramach strefy euro. Co robić by ta gospodarka się nie złamała. Jest kryzys związany z uchodźcami, zaostrzający ten kryzys tożsamościowy. Kryzys państwa europejskiego - imposybilistycznego…
Kryzys równowagi europejskiej. To razie wszystko tworzy sytuację hegemonistyczną. To sama w sobie sytuacja kryzysowa. Jest tez kryzys kierownictwa UE. To jest problem personalny. Jeżeli to wszystko złożyć, to można udzielić dwóch odpowiedzi,.
Pierwsze - jest taka, że wszystko musi pozostać po staremu. Bo kryzys się pogłębi. To jest możliwe w pewnych warunkach. Gdyby Niemcy jeszcze zechciały podjąć ten wysiłek jak przy odbudowie NR, to wszystkie inne kryzysy można by uspokoić. Tylko zadajmy sobie pytanie czy Niemcy są na to gotowe. W moim przekonaniu- nie. Dlatego jedyną alternatywą są zmiany.
Europa jest bogata bogactwem zróżnicowanych kultur. Aby kontrrewolucja miała swoje skutki - muszą się dokonać zmiany w sferze UE - procesów decyzyjnych. I teraz jest pytanie praktyczne. Czy czekać na tych, co są najsilniejsi, czy podjąć inicjatywę. Uważam, że powinna być podjęta inicjatywa co do celów i środków. Ten śpiew „nic nie róbmy, nic nie róbmy, jest śpiewem syrenim, którego nie należy słuchać. Bo te siły mogą tę Unie osłabić, a nawet ją zniszczyć. Wyobraźcie sobie , ze wygrywa pani Le Pen, AfD w Niemczech…
Czy możemy sobie mówić o sojuszu polsko-węgierskim? - pytał Michał Karnowski.
Dla Węgrów to jest jak muzyka. Musimy ruszyć jak husarzy. Stosunki polsko-węgierskie mają większe znaczenie niż polityka. Jeżeli komuś się ufa mówi się, że możemy razem konie kraść. Węgrzy bardzo chętnie z Polakami pójdą konie kraść. Nie oznacza że wszędzie mamy wspólne interesy. Ale to jest bezprzykładne jakie mamy do siebie zaufanie. Czwórka Wyszehradzka - to ważne by tam zaczęły kiełkować idee
— odpowiedział Wiktor Orban
ansa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307451-polska-i-wegry-oglaszaja-kontrrewolucje-kulturalna-debata-kaczynski-orban-w-krynicy