Środowisko sędziowskie powinno przede wszystkim zabrać się za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a nie recenzowanie bieżących wydarzeń politycznych. W trakcie kongresu wystąpił sędzia, który mówił o tym, co prezes partii rządzącej prawdopodobnie uczyni z ustaleniami kongresu. Takie głosy nie powinny padać. Sędziowie wypowiadający się w ten sposób wykraczają poza dopuszczalne ramy debaty publicznej.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl były dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego, prof. Kamil Zaradkiewicz.
wPolityce.pl: Jak przeciętny Polak ma oceniać słowa sędzi Naczelnego Sądu Administracyjnego Ireny Kamińskiej, która swoich kolegów nazywa „nadzwyczajną kastą ludzi”? Słowa te wypowiedziała publicznie, w trakcie minionego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich.
Prof. Kamil Zaradkiewicz: Chcę wierzyć, zgodnie z dzisiejszymi tłumaczeniami pani sędzi, że słowa te zostały wypowiedziane w dobrej wierze, a nie jako słowa, które miały służyć jakiemuś szczególnemu traktowaniu i uprzywilejowaniu grupy sędziów.
Pojawiają się zarzuty, że w trakcie obrad kongresu niewiele mówiono o stanie polskiego sądownictwa, za to bardzo wiele dyskutowano o bieżącej walce politycznej.
To prawda. Większość czasu w dyskusji i w uchwałach, poświęcano kwestiom, które już wcześniej sędziowie postulowali. Wezwania do opublikowania wyroków, zaprzysiężenia sędziów, itd. Pod tym względem ten kongres był nadzwyczajny w formie, ale nienadzwyczajny w treści. Niewiele nowych spraw się tam pojawiło. Jestem tym rozczarowany. Środowisko sędziowskie powinno przede wszystkim zabrać się za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a nie za recenzowanie bieżących wydarzeń politycznych. Muszę powiedzieć, że widzę, poza oczywistymi bolączkami wymiaru sprawiedliwości, dwa istotne problemy. Chodzi o zmiany w zakresie tzw. kariery sędziowskiej, czyli kto, kiedy i w zgodnie z jaką procedurą zostać może sędzią. Kolejna kwestia to postępowania dyscyplinarne wobec sędziów z istotnym elementem uchylenia im immunitetów. W obecnej ocenie opinii publicznej, te dwa postępowania są odbierane jako służące ochronie sędziów przed wymiarem sprawiedliwości i przed odpowiedzialnością. Choćby jeden sędzia uniknął odpowiedzialności, to wpływa to bardzo negatywnie na wizerunek całego sądownictwa. Tymczasem nie dochodzi do postępowań dyscyplinarnych, nie uchyla się immunitetów.
Są też kwestie braku rozliczeń sędziów orzekających w czasach stalinowskich i PRL…
Tak, pozostaje kwestia postępowania sędziów okresów PRL. Mało tego. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy odrzucił możliwość uchylenia immunitetu sędziemu, który miał odpowiadać za orzekanie na podstawie dekretu o Stanie Wojennym. Nie chodzi o werdykt, ale o postawienie takiego sędziego przed sądem, celem zbadania sprawy i wydania orzeczenia. Nawet do tego nie dopuszczono. Taki wizerunek sądów nie tylko rzutuje na ich odbiór w opinii publicznej, ale prowadzi do sytuacji, w której politycy będą zmuszeni do przeprowadzenia reform, nawet wbrew władzy sądowniczej.
Tymczasem w trakcie kongresu mogliśmy oglądać przedstawicieli świata polityki. W imprezie uczestniczył m.in. Ryszard Petru. Jak pan to ocenia?
W dobrze rozumianym interesie wszystkich sędziów, jest unikanie utożsamiania ich i władzy sądowniczej z jakąkolwiek opcją polityczną. Udział polityków, nie mówię o politykach sprawujących urzędy, w miejscach, gdzie są dyskutowane sprawy sądownictwa z udziałem sędziów, nie przysparza im dobrego wizerunku. Sędziowie ci są kojarzeni z politykami, czyli powstaje niebezpieczeństwo zatarcia granicy między tymi grupami. Odrębność władzy sądowniczej oznacza, nie tylko to, że politycy nie mogą się wtrącać w sądownictwo, ale także dotyczy to pewnych reguł odnoszących się do samych sędziów. Na nich spoczywa dużo większa odpowiedzialność, mają więcej ograniczeń niż większość obywateli.
Czytaj na następnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Środowisko sędziowskie powinno przede wszystkim zabrać się za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a nie recenzowanie bieżących wydarzeń politycznych. W trakcie kongresu wystąpił sędzia, który mówił o tym, co prezes partii rządzącej prawdopodobnie uczyni z ustaleniami kongresu. Takie głosy nie powinny padać. Sędziowie wypowiadający się w ten sposób wykraczają poza dopuszczalne ramy debaty publicznej.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl były dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego, prof. Kamil Zaradkiewicz.
wPolityce.pl: Jak przeciętny Polak ma oceniać słowa sędzi Naczelnego Sądu Administracyjnego Ireny Kamińskiej, która swoich kolegów nazywa „nadzwyczajną kastą ludzi”? Słowa te wypowiedziała publicznie, w trakcie minionego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich.
Prof. Kamil Zaradkiewicz: Chcę wierzyć, zgodnie z dzisiejszymi tłumaczeniami pani sędzi, że słowa te zostały wypowiedziane w dobrej wierze, a nie jako słowa, które miały służyć jakiemuś szczególnemu traktowaniu i uprzywilejowaniu grupy sędziów.
Pojawiają się zarzuty, że w trakcie obrad kongresu niewiele mówiono o stanie polskiego sądownictwa, za to bardzo wiele dyskutowano o bieżącej walce politycznej.
To prawda. Większość czasu w dyskusji i w uchwałach, poświęcano kwestiom, które już wcześniej sędziowie postulowali. Wezwania do opublikowania wyroków, zaprzysiężenia sędziów, itd. Pod tym względem ten kongres był nadzwyczajny w formie, ale nienadzwyczajny w treści. Niewiele nowych spraw się tam pojawiło. Jestem tym rozczarowany. Środowisko sędziowskie powinno przede wszystkim zabrać się za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a nie za recenzowanie bieżących wydarzeń politycznych. Muszę powiedzieć, że widzę, poza oczywistymi bolączkami wymiaru sprawiedliwości, dwa istotne problemy. Chodzi o zmiany w zakresie tzw. kariery sędziowskiej, czyli kto, kiedy i w zgodnie z jaką procedurą zostać może sędzią. Kolejna kwestia to postępowania dyscyplinarne wobec sędziów z istotnym elementem uchylenia im immunitetów. W obecnej ocenie opinii publicznej, te dwa postępowania są odbierane jako służące ochronie sędziów przed wymiarem sprawiedliwości i przed odpowiedzialnością. Choćby jeden sędzia uniknął odpowiedzialności, to wpływa to bardzo negatywnie na wizerunek całego sądownictwa. Tymczasem nie dochodzi do postępowań dyscyplinarnych, nie uchyla się immunitetów.
Są też kwestie braku rozliczeń sędziów orzekających w czasach stalinowskich i PRL…
Tak, pozostaje kwestia postępowania sędziów okresów PRL. Mało tego. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy odrzucił możliwość uchylenia immunitetu sędziemu, który miał odpowiadać za orzekanie na podstawie dekretu o Stanie Wojennym. Nie chodzi o werdykt, ale o postawienie takiego sędziego przed sądem, celem zbadania sprawy i wydania orzeczenia. Nawet do tego nie dopuszczono. Taki wizerunek sądów nie tylko rzutuje na ich odbiór w opinii publicznej, ale prowadzi do sytuacji, w której politycy będą zmuszeni do przeprowadzenia reform, nawet wbrew władzy sądowniczej.
Tymczasem w trakcie kongresu mogliśmy oglądać przedstawicieli świata polityki. W imprezie uczestniczył m.in. Ryszard Petru. Jak pan to ocenia?
W dobrze rozumianym interesie wszystkich sędziów, jest unikanie utożsamiania ich i władzy sądowniczej z jakąkolwiek opcją polityczną. Udział polityków, nie mówię o politykach sprawujących urzędy, w miejscach, gdzie są dyskutowane sprawy sądownictwa z udziałem sędziów, nie przysparza im dobrego wizerunku. Sędziowie ci są kojarzeni z politykami, czyli powstaje niebezpieczeństwo zatarcia granicy między tymi grupami. Odrębność władzy sądowniczej oznacza, nie tylko to, że politycy nie mogą się wtrącać w sądownictwo, ale także dotyczy to pewnych reguł odnoszących się do samych sędziów. Na nich spoczywa dużo większa odpowiedzialność, mają więcej ograniczeń niż większość obywateli.
Czytaj na następnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307300-prof-zaradkiewicz-o-kongresie-sedziow-glos-sedziego-w-debacie-politycznej-jest-niedopuszczalny-nasz-wywiad?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.