Pójdźmy jeszcze przez chwilę tropem Gronkiewiczowskiego „ja”. Skąd bierze się ta solidarność z całą podległą sobie ekipą? Te wszystkie „zbudowałam”, „uporządkowałam”, „otworzyłam”? Czy faktycznie pani prezydent siedziała w szoferce koparki odkrywkowo drążącej ul. Świętokrzyską? Czy lała asfalt na moście Skłodowskiej-Curie? Czy opracowywała projekt Centrum Nauki Kopernik albo rewitalizacji Krakowskiego Przedmieścia? (A nie, przepraszam, w dwóch ostatnich przypadkach to w dwójnasób niemożliwe, zagrożone byłoby continuum czasoprzestrzenne – jest to bowiem dorobek ekipy Lecha Kaczyńskiego…)
Ale skoro pani prezydent tak chętnie utożsamia się z działaniami podwładnych, niech ma odwagę być konsekwentną i powie: „popełniliŚMY błędy przy wielu procedurach reprywatyzacyjnych”, „naraziŁAM Warszawę na kolosalne straty”, „doprowadziŁAM do zniszczenia życia wielu lokatorom usuwanym z mieszkań przez czyścicieli kamienic”.
Oczywiście żadne z tych sformułowań nie padnie. Nie można tego oczekiwać od człowieka, który nie ma w sobie krztyny odwagi, by przyznać, że najbliższa jej rodzina zarobiła na kradzieży przeprowadzonej przez szmalcowników.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pójdźmy jeszcze przez chwilę tropem Gronkiewiczowskiego „ja”. Skąd bierze się ta solidarność z całą podległą sobie ekipą? Te wszystkie „zbudowałam”, „uporządkowałam”, „otworzyłam”? Czy faktycznie pani prezydent siedziała w szoferce koparki odkrywkowo drążącej ul. Świętokrzyską? Czy lała asfalt na moście Skłodowskiej-Curie? Czy opracowywała projekt Centrum Nauki Kopernik albo rewitalizacji Krakowskiego Przedmieścia? (A nie, przepraszam, w dwóch ostatnich przypadkach to w dwójnasób niemożliwe, zagrożone byłoby continuum czasoprzestrzenne – jest to bowiem dorobek ekipy Lecha Kaczyńskiego…)
Ale skoro pani prezydent tak chętnie utożsamia się z działaniami podwładnych, niech ma odwagę być konsekwentną i powie: „popełniliŚMY błędy przy wielu procedurach reprywatyzacyjnych”, „naraziŁAM Warszawę na kolosalne straty”, „doprowadziŁAM do zniszczenia życia wielu lokatorom usuwanym z mieszkań przez czyścicieli kamienic”.
Oczywiście żadne z tych sformułowań nie padnie. Nie można tego oczekiwać od człowieka, który nie ma w sobie krztyny odwagi, by przyznać, że najbliższa jej rodzina zarobiła na kradzieży przeprowadzonej przez szmalcowników.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307275-pelna-odpowiedzialnosc-zerowa-odpowiedzialnosc-taktyke-hgw-doskonale-znamy-wielokrotnie-stosowal-ja-donald-tusk?strona=2