Stanisław Karczewski pytany o powód swojej absencji na Kongresie Sędziów odparł, że nie potwierdzał swego przybycia, a przygotowane dla niego krzesło stanowiło akt polityczny.

Całe to spotkanie było formułą happeningu politycznego. Pan Rzepliński nie kreuje się na polityka, on już jest politykiem i działa politycznie. Wywołał konflikt polityczny, podgrzewa ten konflikt i go zaostrza. I to działanie sobotnie potwierdza tę moją tezę

—powiedział Karczewski.

Marszałek zaznaczył jednocześnie, że jest bardzo duża grupa sędziów, którzy dystansują się od Rzeplińskiego i tych sędziów, którzy, tak jak on włączyli się w walkę z rządem Prawa i Sprawiedliwości.

Poszli złą drogą, którą idzie pan prezes Andrzej Rzepliński

—stwierdził polityk.

Karczewski zauważył, że zgłaszają się do niego rzesze ludzi, którzy mają wielki problem z wymiarem sprawiedliwości. I tu nie chodzi tylko o Trybunał Konstytucyjny, lecz o  cały wymiar sprawiedliwości, który jest chory i bardzo źle funkcjonuje.

Jedna instancja wydaje wyrok w lewą stronę, druga instancja w prawą. Gdzie jest prawda, gdzie jest sprawiedliwość? Proszę sędziów o opamiętanie, o samooczyszczenie i o refleksję, bo ta refleksja na pewno jest potrzebna

—powiedział Karczewski.

Marszałek Senatu potwierdził, że dziś o godz. 20.00 będzie z wielkim zaciekawieniem oglądał w Teatrze Wielkim pokaz filmu „Smoleńsk” . Polityk oczekuje, że to będzie bardzo dobry film.

Nie wiem, czy ten film będzie przyczynkiem do zmiany nastroju i do zmiany debaty, natomiast zapowiedź pana ministra Macierewicza, który mówił o ujawnieniu nowych materiałów we wrześniu na pewno jest zapowiedzią poważnych zmian w naszej ocenie tego, co się wydarzyło w Smoleńsku

—stwierdził Karczewski.

pc/ „Rozmowa Poranka” (Polskie Radio 24)