Występowanie przez część sędziów w roli policji myśli III RP ma takie konsekwencje, że to środowisko staje się bastionem tejże III RP, ze wszystkimi jej wadami i patologiami. Ale przede wszystkim to środowisko staje się najważniejszym obrońcą układu pookrągłostołowego, który prawniczej i sędziowskiej elicie PRL zapewnił nie tylko miękkie lądowanie w nowym systemie, ale zagwarantował utrzymanie poprzednich przywilejów oraz dodał im całkiem nowe. W ten sposób elita prawnicza i sędziowska PRL (oraz w wielu wypadkach jej dzieci) ma ogromy wpływ na funkcjonowanie prawa i sądów w Polsce AD 2016. Było to tym łatwiejsze, że to środowisko nie przeszło po 1989 r. żadnej weryfikacji. Stało się tak m.in. dzięki wyrozumiałości takich uczestników nadzwyczajnego kongresu sędziów jak prof. Adam Strzembosz, pierwszy prezes Sądu Najwyższego w latach 1990-1998, który uważał, że środowisko oczyści się samo. Niestety ono się nie oczyściło, a nawet chyba nigdy nie miało takiego zamiaru.
W III RP umocnił się tylko układ sił w wymiarze sprawiedliwości ukształtowany przede wszystkim w latach 80., czyli wtedy, gdy ekipa Jaruzelskiego-Kiszczaka przygotowała płynne przejście PRL w III RP. I teraz część tego środowiska występuje w roli najwyższego kapłana moralności oraz pierwszego obrońcy demokracji. Dlatego nadzwyczajny kongres sędziów mógłby mieć w nazwie dopisek „im. generała Jaruzelskiego”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Występowanie przez część sędziów w roli policji myśli III RP ma takie konsekwencje, że to środowisko staje się bastionem tejże III RP, ze wszystkimi jej wadami i patologiami. Ale przede wszystkim to środowisko staje się najważniejszym obrońcą układu pookrągłostołowego, który prawniczej i sędziowskiej elicie PRL zapewnił nie tylko miękkie lądowanie w nowym systemie, ale zagwarantował utrzymanie poprzednich przywilejów oraz dodał im całkiem nowe. W ten sposób elita prawnicza i sędziowska PRL (oraz w wielu wypadkach jej dzieci) ma ogromy wpływ na funkcjonowanie prawa i sądów w Polsce AD 2016. Było to tym łatwiejsze, że to środowisko nie przeszło po 1989 r. żadnej weryfikacji. Stało się tak m.in. dzięki wyrozumiałości takich uczestników nadzwyczajnego kongresu sędziów jak prof. Adam Strzembosz, pierwszy prezes Sądu Najwyższego w latach 1990-1998, który uważał, że środowisko oczyści się samo. Niestety ono się nie oczyściło, a nawet chyba nigdy nie miało takiego zamiaru.
W III RP umocnił się tylko układ sił w wymiarze sprawiedliwości ukształtowany przede wszystkim w latach 80., czyli wtedy, gdy ekipa Jaruzelskiego-Kiszczaka przygotowała płynne przejście PRL w III RP. I teraz część tego środowiska występuje w roli najwyższego kapłana moralności oraz pierwszego obrońcy demokracji. Dlatego nadzwyczajny kongres sędziów mógłby mieć w nazwie dopisek „im. generała Jaruzelskiego”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307204-nadzwyczajny-kongres-sedziow-moglby-miec-w-nazwie-dopisek-im-generala-jaruzelskiego?strona=2