Ledwo trzy dni temu w pewnym sądzie sądzono ludzi i ich sprawy. Za stołem trzy niewiasty, wszystkie w wieku Matek-Polek, jeśli nawet nie Babć, przystojne, choć jedna bardziej, dostojne w togach. Nad nimi Orzeł.
Sprawa była taka.
Oto matka darowała córce cały swój majątek, czyli milion złotych. To dużo. Synowi nie dała niczego. Oczekiwała pomocy i wsparcia, przynajmniej szacunku.
Nie jest miłą babcią, lubi rządzić, jest apodyktyczna, mówi ciągle podniesionym głosem. Córka tak samo. Córka poczyniła zakupy, oraz inwestycje. Gdy przyjechała Matka, wszak już bez pieniędzy, zaczęły się konflikty. Ukochany wnuczek, któremu babcia ofiarowała mieszkanie, pić zaczął, czego Babcia nie lubi, doszło do konfliktu. Babcia zażądała zmiany zachowania, a jeśli nie – zwrotu darowizny. Córka na piśmie odmówiła. Mąż jej zadzwonił do babci i na nią nawrzeszczał, nazywając „starą lampucerą”. W trakcie sprawy sądowej babcia zachorowała- śmiertelnie, zostało niewiele.
Córka przez rok nie zainteresowała się jej losem, bo babcia zmieniła numer telefonu, zapowiadając, że nie chce kontaktów z tak niegodziwym potomkiem. Potomkowi w to graj. Potomek bywał wielokrotnie u babci, zna sąsiadów i otoczenie, tam też nie zadzwonił.
Babci pomaga pomoc społeczna. Czy córka jest rażąco niewdzięczna? Sąd orzekł, że nie. Bo przecież dzwonił zięć, który darowizny nie dostał i nie wiadomo, czy córka słyszała barwny zwrot do babci „ty stara lampucero”. Bo przecież córka może i była niegrzeczna, ale w rodzinach są przecież konflikty. Bo matka zmieniła telefon i jak się do matki dodzwonić.
Pytam znajomego Biskupa. Tylko się żachnął, przypomniał o Częstochowie i kulcie Matki Boskiej. Pytam znajomego Żyda. Popłakał się na wspomnienie Mamusi, która niedawno odeszła. Nie znam Muzułmanina, ale daj Boże naszym kobietom taką ochronę, jaką daje Koran.
Dwaj Rosjanie, prawosławni od niedawna przyjaciele, o Wołdze zaśpiewali, która matką jest. Nie ciocią i starą lampucerą.
Więc czyje poglądy reprezentował Sąd, czyje wartości, tradycję czyją? Widać powszechne poglądy, bo Orzeł nad Sądem nie drgnął, zza okien słychać było nieprzerwany miarowy rytm pracy i prywatyzacji.
Sąd chyba odwołał się do jakiejś normy, wartości powszechnie uznanej, oceniając – bo to było istotą – nie żadne wymyślne kruczki prawne – czy doszło do rażącej niewdzięczności.
Coś tu zabrzmiało w stylu „widziały gały, co brały i co dały”, jakieś mętne wywody lumpa, bo nawet nie lewaka. Znam wielu i matki szanują, nawet za darmo, bez dodatkowego miliona zachęty. A może Sąd pragmatycznie ocenił, że nie warto się zrywać, bo lampucera chora.
Więc do takiego wzoru Sąd sięga w imieniu Rzeczpospolitej, w imieniu której orzeka.
I okazuje się, że to Rzeczpospolita uznała, że „stara lampucera ma za swoje i niech lampucera nie podskakuje”.
Ledwo dziesięć dni temu trzech znanych opozycjonistów po ośmiu latach postępowania o poniżanie i maltretowanie w więzieniu, w którym znaleźli się –jak sądzili - w interesie Rzeczypospolitej, dowiedziało się, że choć istotnie byli maltretowani, istotnie siedzieli celowo przy oddziale zakaźnym, celowo tłuczono nimi zawiniętymi w koc o ścianę, to jednak jedyny żyjący zastępca naczelnika więzienia nie jest winny „już na pierwszy rzut oka” i sprawę umorzono. Bo po co, bo stary, bo wszystko minęło, po co rozdrapywać. Tako rzecze Rzeczpospolita.
I sądziłem, że o tym sędziowie sobie pogadają na Kongresie, między owacjami dla prezesa Rzeplińskiego, który boi się powrotu PRL. Młodzianek z tego prezesa. Za PRL nie byłoby kongresu sędziów. A dziś sędziowie jakby chcieli zmierzyć się z prezydentem, z rządem za „odklejanie nas od Europy”. Chcieli chyba Sędziowie wybuczeć Prezydenta, co najmniej zmusić, by odwołał sędziów, których powołał. Ale tych tylko. Chcieli chyba pokazać – kto tu rządzi.
A przecież nikt nie chce godzić w godność sędziego, nikt kary dla nich nie szuka, lampucerami płci obojga nie nazywa, weryfikacji nawet nie każdy pragnie, każdy chce tylko wiedzieć – jaka jest Rzeczpospolita. I ona jest inna, niż słyszymy w salach sądów. I to budzi niepokój.
Także wyborców.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307121-czego-nas-ucza-sady-rzeczpospolita-jest-inna-niz-slyszymy-w-salach-sadow-i-to-budzi-niepokoj