Ks. Zieliński w "Salonie Dziennikarskim" o pogrzebie "Inki" i "Zagończyka": "Ma rację prezydent Duda, że nie było woli, aby oddać sprawiedliwość tym ludziom"

Pamiętamy, jak prace poszukiwawcze prof. Krzysztofa Szwagrzyka były de facto blokowane. Nie było również rozwiązania ustawowego, które pozwalało poszukiwać szczątków ofiar. Ma rację prezydent Andrzej Duda, że nie było woli, aby oddać sprawiedliwość tym ludziom.

—mówił ks. Henryk Zieliński w „Salonie dziennikarskim”, wspólnej audycję portalu wPolityce.pl i Radia Warszawa, która od września emitowana jest ze studia TVP Info. Jednym z tematów programu był pogrzeb „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku. Nowy program w TVP Info prowadził Michał Karnowski. W studio pojawili się m.in. Magdalena Ogórek, Piotr Zaremba, Piotr Semka i duchowny Henryk Zieliński.

To była niesamowita perfidia. Grzebanie w bezimiennych mogiłach szczątków ofiar, miało jeszcze jeden cel; zadawało cios rodzinie, która nie wiedziała gdzie są pochowane szczątki ich bliskich

—podkreśliła Ogórek.

Do tych słów odniósł się ksiądz Zieliński mówiąc:

Kiedy odbiera się groby bohaterów, to odbiera się godność narodowi.

Karnowski pytał swoich gości, czy pogrzeb dwójki Żołnierzy Wyklętych można uznać za koniec postkomunizmu w Polsce. Głos jako pierwszy zabrał Semka.

Z tym trzeba uważać. Andrzej Duda korzysta z przywileju człowieka z innego pokolenia, który zadaje mocne pytania „dlaczego tego nie było?”

—mówił Semka odnosząc się do pytania prezydent Dudy, który podczas pogrzebu w Gdańsku, pytał czemu tak długo trzeba było czekać na godny pochówek polskich bohaterów.

Następnie głos zabrał Piotr Zaremba.

Jako adwokat diabła powiem, że nie jest to wyłącznie wynik zmowy elit komunistycznych i postkomunistycznych. Tradycja o Żołnierzach Wyklętych trudniej się przebijała ponieważ była mniej powszechna niż tradycja AK czy Powstania Warszawskiego. (…) To jest trochę jak z reprywatyzacją, cześć ludzi uważała, że to nie jest ich sprawa

—mówił Zaremba.

Dyskutując nad symboliką pogrzebu w Gdańsku, nie sposób było nie odnieść się do incydentu do jakiego doszło z udziałem sympatyków Komitetu Obrony Demokracji. Głos jako pierwszy zabrał ks. Zieliński.

Nie wiem, czy intencją było zapaskudzenie tej uroczystości, czy była to intencja ciasnego umysłu, aby pokazać się chociażby na Mszy Świętej. Niezależnie jednak od tego jaka intencja przeważała, było to absolutnie nie na miejscu. Msza Święta nie jest miejscem, aby z być tam z transparentami. Było to zwyczajne prowokowanie uczestników pogrzebu wyliczone na korzyści medialne

—mówił duchowny.

Następnie głos zabrała Magdalena Ogórek, która przypomniała, że nie jest to pierwsze takie naruszenie sacrum.

Pamiętamy jeszcze wszyscy, słynne wychodzenie ze Mszy Świętej Anny Zawadzkiej. Mówiło się o happeningu, który okazał się od początku do końca zorganizowaną akcją, choć media na początku przedstawiały to jako oburzenie parafianki. Zgadzam się z tym, że miało to wyłącznie charakter zawłaszczenia i próby zakłócenia tego doniosłego wydarzenia. Myślę, że Kijowskiemu ktoś powinien delikatnie uświadomić, że na uroczystości pogrzebowe ubiera się odpowiedni strój. Świadczy to o szacunku

—powiedziała.

Inne zdanie w tej sprawie miał Piotr Zaremba.

Obserwowałem tę sytuację w internecie i ludzie z KOD-u po prostu sobie tam spokojnie stali. Nie możemy odmawiać im miejsca na uroczystości. ONR też miał swoje sztandary

—mówił.

Na koniec głos zabrał Semka.

To nie było tak, że grupa Kijowskiego chciała stanąć na obrzeżu. Lider KOD później mówił, że chciał dostać się do Bazyliki, aby się pomodlić. To było niedorzeczne, ponieważ pojawił się pół godziny po rozpoczęciu Mszy Świętej. Załóżmy, że zaczął się przebijać przez tłum i ugrzązł, kiedy nie mógł już iść dalej. Natychmiast przy nim pojawiło się dwóch panów, którzy mieli ochotę do bitki, ale Kijowskiego osłonił człowiek, który przed nim stanął i odpychał tych panów, aż do przyjścia policji

—przypominał.

kk/TVP Info