Będziemy pracować nad obywatelskim projektem zakazującym handlu w niedzielę – zapowiedział w Radiowej Trójce szef Komitetu Stałego Rady Ministrów (PiS), Henryk Kowalczyk. Rząd chce według niego też, by prace nad ujednoliconym podatkiem od dochodów osobistych sfinalizowano do końca roku.

Pytany o proponowaną ustawę dotyczącą zakazu handlu w niedzielę, powiedział, że żaden projekt obywatelski nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu.

Każdy obywatelski projekt jest rozpatrywany uważnie. Będziemy nad nim pracować. Dyskusja jest przed nami

—podkreślił minister. Jego zdaniem „handel w niedzielę nie jest potrzebny”.

Ten projekt wychodzi naprzeciw tym kobietom, które są zmuszane do pracy w niedzielę w dużych supermarketach. Kraje, które są znacznie bogatsze od nas mają zakaz handlu w niedzielę, a z ich gospodarkami się naprawdę nic złego nie dzieje. Argumenty ekonomiczne też są chybione jeśli chodzi o obronę otwartego handlu w niedziele

—przekonywał Kowalczyk. Według niego „mówienie, że nas nie stać jest całkowicie błędne”. Według niego gdy sklepy są zamknięte w niedzielę, rośnie sprzedaż w piątki i soboty. Gość Trójki mówił, że trwa praca nad ujednoliconym podatkiem od dochodów osobistych.

Nadal trwają prace zbierające podatki wszelkiego rodzaju. Podatków, ulg, etc. jest ponad setka. Jest to inwentaryzowane, przygotowywane są rozwiązania. Aby podać konkretne liczby dotyczące podatków, trzeba złożyć bazy danych ZUS-u i urzędu skarbowego. To konieczne, jeśli podatek ma być jednolity. Były wątpliwości Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), czy to można zrobić. (Potrzebna jest) drobna zmiana ustawy, dopuszczająca integrację tych systemów. Wtedy pokażemy liczby

—wyjaśniał.

Chcemy, by finał był do końca roku

—powiedział. Według szefa Komitetu Stałego PiS zajmie się problemem reprywatyzacji.

Podejmiemy się zadania

—mówił. Nie mógł jednak zadeklarować, kiedy podjęte będą konkretne działania i kiedy ma powstać ustawa.

Dyskusje nad ustawą o reprywatyzacji w PiS trwają od dawna

—zaznaczył gość Trójki. Według niego rozmawiało się na ten temat jeszcze przed rokiem 2005. Stwierdził, że to skomplikowane, bo są różne akty prawne, które odbierały majątek w PRL – dekret Bieruta, reforma rolna, nacjonalizacja przemysłu. A „im później, tym gorzej”.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>