Nowy ambasador Rzeczypospolitej w Berlinie prof. Andrzej Przyłębski udzielił wywiadu Radiu Funkhaus Europa publicznego nadawcy „WDR”, w którym wyjaśnił jakimi zasadami będzie się kierował w swojej pracy. W Niemcach niepokoi go niechęć do „pogłębionego zrozumienia procesów, które w Polsce zachodzą”.
Cieszy, że relacje polsko-niemieckie nie są złe. Niepokoi mnie jednak taka niechęć do pogłębionego zrozumienia tych procesów, które w Polsce zachodzą. Taki pewnego rodzaju schematyzm zarówno w niemieckim społeczeństwie, jak i w elitach politycznych i w świecie mediów
—przekonywał prof. Przyłębski. Według niego panuje „takie myślenie, że istnieje pewien nieuchronny proces dziejowy na którego czele są Niemcy i może Francja, który nas również dotknie.
Że te wszystkie plusy i minusy musimy przerobić. W związku z tym to, że my się próbujemy od tego uwolnić, i iść swoją drogą, to strasznie niepokoi. I nikt nie próbuje przemyśleć, czy czasami to nie jest właściwe zawrócenie, tylko nas ciągle stawia w kącie, nawet przy życzliwych rozmowach widzę pewne zawężenie horyzontów, więc może dobrze, że wybrano filozofa hermeneutę, żeby pokazał, gdzie założenia mogą być błędne. Bo to one czasami decydują
—dodał. Jego zdaniem „trzeba się wsłuchać w interlokutora i powiedzieć: chwileczkę, ty zakładasz takie i takie rzeczy, ale to może tak nie jest. Może powinieneś to zrewidować, to się wtedy porozumiemy”.
Towarzyszyłem naszemu szefowi MSZ na 25-leciu Traktatu Weimarskiego i okazało się, że trzeba go ożywić. Waszczykowski przyjechał z dużym entuzjazmem i złożył różne propozycje. Niemcy się bardzo zainteresowali, Francuzi się nieco zainteresowali, ale coś się ruszyło i widzę też zmianę nastawienia polityków
—stwierdził ambasador. Jak utrzymuje, media nie nadążają jednak za zmianami w myśleniu polityków. Prof. Przyłębski skrytykował nieprzychylny wobec rządu PiS monachijski dziennik „Süddeutsche Zeitung”, który jego zdaniem ma „antypolskie fobie”.
Oni napisali w jednym ze swoich artykułów, że Polską rządzi fobia Kaczyńskiego, to myśmy zasugerowali, że może „Süddeutsche Zeitung” rządzi fobia antypolskości. To jest obecnie najbardziej skrajny w ocenach dziennik. Ale to jest moim zadaniem, żeby dotrzeć do dziennikarzy. W Polsce niekiedy mówi się, że media niemieckie są forpocztą, taranem i wtedy politycy mogą łagodniej mówić. Będę badał, czy tak jest
—podkreślił. Zdaniem Przyłębskiego do niemieckich polityków dociera powoli, że rząd PiS porządzi Polską „przynajmniej cztery lata”.
Jest wsparcie społeczne, które w zasadzie rośnie, mimo że są jakieś reformy
—wyjaśniał. Liczy, że chadeckiej kanclerz Angeli Merkel będzie łatwiej zrozumieć chrześcijańskie podstawy polskiej kultury., niechęć wobec zjawisk „nihilistycznych”. Jak twierdzi sytuacji w naszym kraju do końca nie rozumie nawet prezydent Joachim Gauck, według niego „bardzo światła postać i przyjaciel Polski” który uważa, że władzę w Polsce przejęła generacja polityków, która po 1989 r. „nie weszła do głównego obiegu”.
I z tego resentymentu zrodziła się rewolta
—zaznaczył.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nowy ambasador Rzeczypospolitej w Berlinie prof. Andrzej Przyłębski udzielił wywiadu Radiu Funkhaus Europa publicznego nadawcy „WDR”, w którym wyjaśnił jakimi zasadami będzie się kierował w swojej pracy. W Niemcach niepokoi go niechęć do „pogłębionego zrozumienia procesów, które w Polsce zachodzą”.
Cieszy, że relacje polsko-niemieckie nie są złe. Niepokoi mnie jednak taka niechęć do pogłębionego zrozumienia tych procesów, które w Polsce zachodzą. Taki pewnego rodzaju schematyzm zarówno w niemieckim społeczeństwie, jak i w elitach politycznych i w świecie mediów
—przekonywał prof. Przyłębski. Według niego panuje „takie myślenie, że istnieje pewien nieuchronny proces dziejowy na którego czele są Niemcy i może Francja, który nas również dotknie.
Że te wszystkie plusy i minusy musimy przerobić. W związku z tym to, że my się próbujemy od tego uwolnić, i iść swoją drogą, to strasznie niepokoi. I nikt nie próbuje przemyśleć, czy czasami to nie jest właściwe zawrócenie, tylko nas ciągle stawia w kącie, nawet przy życzliwych rozmowach widzę pewne zawężenie horyzontów, więc może dobrze, że wybrano filozofa hermeneutę, żeby pokazał, gdzie założenia mogą być błędne. Bo to one czasami decydują
—dodał. Jego zdaniem „trzeba się wsłuchać w interlokutora i powiedzieć: chwileczkę, ty zakładasz takie i takie rzeczy, ale to może tak nie jest. Może powinieneś to zrewidować, to się wtedy porozumiemy”.
Towarzyszyłem naszemu szefowi MSZ na 25-leciu Traktatu Weimarskiego i okazało się, że trzeba go ożywić. Waszczykowski przyjechał z dużym entuzjazmem i złożył różne propozycje. Niemcy się bardzo zainteresowali, Francuzi się nieco zainteresowali, ale coś się ruszyło i widzę też zmianę nastawienia polityków
—stwierdził ambasador. Jak utrzymuje, media nie nadążają jednak za zmianami w myśleniu polityków. Prof. Przyłębski skrytykował nieprzychylny wobec rządu PiS monachijski dziennik „Süddeutsche Zeitung”, który jego zdaniem ma „antypolskie fobie”.
Oni napisali w jednym ze swoich artykułów, że Polską rządzi fobia Kaczyńskiego, to myśmy zasugerowali, że może „Süddeutsche Zeitung” rządzi fobia antypolskości. To jest obecnie najbardziej skrajny w ocenach dziennik. Ale to jest moim zadaniem, żeby dotrzeć do dziennikarzy. W Polsce niekiedy mówi się, że media niemieckie są forpocztą, taranem i wtedy politycy mogą łagodniej mówić. Będę badał, czy tak jest
—podkreślił. Zdaniem Przyłębskiego do niemieckich polityków dociera powoli, że rząd PiS porządzi Polską „przynajmniej cztery lata”.
Jest wsparcie społeczne, które w zasadzie rośnie, mimo że są jakieś reformy
—wyjaśniał. Liczy, że chadeckiej kanclerz Angeli Merkel będzie łatwiej zrozumieć chrześcijańskie podstawy polskiej kultury., niechęć wobec zjawisk „nihilistycznych”. Jak twierdzi sytuacji w naszym kraju do końca nie rozumie nawet prezydent Joachim Gauck, według niego „bardzo światła postać i przyjaciel Polski” który uważa, że władzę w Polsce przejęła generacja polityków, która po 1989 r. „nie weszła do głównego obiegu”.
I z tego resentymentu zrodziła się rewolta
—zaznaczył.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/306932-nowy-ambasador-rp-w-niemczech-w-wdr-chcialbym-zeby-niemcy-lepiej-rozumieli-polakow-ciagle-sie-nas-stawia-w-kacie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.