Myślę, że ta sprawa absolutnie wymaga wyjaśnienia. (…) Natomiast próba pociągania do odpowiedzialności prezydent miasta, gdy dokument zginął, to jest gra polityczna. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma przeciwko front dwóch zupełnie różnych żywiołów. Ma konkurencję polityczną, ale z drugiej strony front przeciwników jakiejkolwiek reprywatyzacji. Oni nie rozumieją, że jesteśmy krajem europejskim, który szanuje prawo własności
— powiedział o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie były prezydent Bronisław Komorowski, który był gościem „Kropki nad i” (TVN24).
To tak jak PiS zarzucał mi, że zginął obraz „gęsiarka”. Za paserkę został skazany kelner, ale ja zostałem opluty. Za każde złodziejstwo czy nieprawidłowe decyzje miałby odpowiadać prezydent Warszawy? Byłoby to dziwne
— grzmiał Komorowski.
Obawiam się, że w tym całym zgiełku ginie problem, że Polska nie rozwiązała w skali całego kraju prawa do własności ludzi, którzy zostali pozbawieni tej własności przez system komunistyczny. (…) Pod wpływem tego nacisku prywatyzacja zamiera. Jesteśmy zobowiązani do szanowania prawa własności
— twierdził rozmówca Moniki Olejnik.
Nie może być tak, że przez to, że ktoś jest nieuczciwy, ktoś traci swoją szansę
— dodał.
Były prezydent starał się skupić uwagę na rozwiązaniach systemowych.
Na tym polega polityka państwa, że stara się godzić te sprzeczne interesy albo bierze na siebie rozwiązywanie tych trudnych spraw
— mówił.
A także serwować wyrzuty.
Dziwię się, że milczą stowarzyszenia dawnych właścicieli
— powiedział.
Nie obyło się bez zaskakujących określeń.
Ustawa reprywatyzacyjna została zablokowana przez narodową lewicę, narodowego socjalizmu też
— grzmiał Komorowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Myślę, że ta sprawa absolutnie wymaga wyjaśnienia. (…) Natomiast próba pociągania do odpowiedzialności prezydent miasta, gdy dokument zginął, to jest gra polityczna. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma przeciwko front dwóch zupełnie różnych żywiołów. Ma konkurencję polityczną, ale z drugiej strony front przeciwników jakiejkolwiek reprywatyzacji. Oni nie rozumieją, że jesteśmy krajem europejskim, który szanuje prawo własności
— powiedział o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie były prezydent Bronisław Komorowski, który był gościem „Kropki nad i” (TVN24).
To tak jak PiS zarzucał mi, że zginął obraz „gęsiarka”. Za paserkę został skazany kelner, ale ja zostałem opluty. Za każde złodziejstwo czy nieprawidłowe decyzje miałby odpowiadać prezydent Warszawy? Byłoby to dziwne
— grzmiał Komorowski.
Obawiam się, że w tym całym zgiełku ginie problem, że Polska nie rozwiązała w skali całego kraju prawa do własności ludzi, którzy zostali pozbawieni tej własności przez system komunistyczny. (…) Pod wpływem tego nacisku prywatyzacja zamiera. Jesteśmy zobowiązani do szanowania prawa własności
— twierdził rozmówca Moniki Olejnik.
Nie może być tak, że przez to, że ktoś jest nieuczciwy, ktoś traci swoją szansę
— dodał.
Były prezydent starał się skupić uwagę na rozwiązaniach systemowych.
Na tym polega polityka państwa, że stara się godzić te sprzeczne interesy albo bierze na siebie rozwiązywanie tych trudnych spraw
— mówił.
A także serwować wyrzuty.
Dziwię się, że milczą stowarzyszenia dawnych właścicieli
— powiedział.
Nie obyło się bez zaskakujących określeń.
Ustawa reprywatyzacyjna została zablokowana przez narodową lewicę, narodowego socjalizmu też
— grzmiał Komorowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/306882-porazka-niczego-nie-nauczyla-komorowskiego-skandaliczne-slowa-u-olejnik-macierewicz-musialby-przeprosic-za-psucie-glow-polakow-banialukami-o-zamachu?strona=1