Symboliczny spadek notowań Prawa i Sprawiedliwości – komentowany w tych dniach, z iście perwersyjną ekscytacją, przez opozycyjne sondażownie i media – jest bardzo łatwy do wytłumaczenia. Zjawisko ma – moim zdaniem – tę samą przyczynę, co wzrost i utrzymywanie się wysokich ocen PiS-u w okresie przedwakacyjnym. Przyczyną jest, znacznie zwiększona w tym roku, liczba Polaków wyjeżdżających na wakacje.
Otóż – otrzymawszy pierwsze wypłaty z programu 500+ wielu rodaków podliczyło swoje finanse i doszło do wniosku, że – po ośmiu latach chudych – stać będzie ich wreszcie na wyjazd. Jednak… kiedy już wyjechali nad Bałtyk, w Tatry, czy na Mazur, , zobaczyli tam takie tłumy ziomali, że doszli do wniosku, że spędzanie urlopu w tych warunkach jest po prostu męką. Swoim niezadowoleniem obciążyli więc autorów programu 500+. Następnie uznali, że lepiej będzie poprzeć Petru, ponieważ ten harpagon nigdy im na wczasy grosza nie da i nie narazi na mękę spędzania urlopu w tłumie Polaków.
Myślę, że logicznie to wszystko tu wyłożyłem.
Ja, mając już swoje lata, oczywiście z programu 500+ nie korzystam. Ale – wyobrażam sobie – gdybym był młodszy i gdybym z żoną właśnie dorobił się trzeciego potomka, niewątpliwie też zrobiłbym tak samo, jak tysiące innych Polaków: Podliczylibyśmy nasze dodatkowe środki… dwójka dzieci razy 500 zł, razy 5 miesięcy (od kwietnia do sierpnia)… Wychodzi pięć kawałków. Teraz od pięciu kawałków odjąłbym 16-letnią Toyotę Yaris (import z Niemiec)… czyli minus 3500 pln i… No, jasna cholera! Zostałoby nam – jak byk! – półtora tysiąca na wakacje! Nic, tylko pruć do Władysławowa, Rowów, czy innej Bukowiny Tatrzańskiej, żeby pokazać dzieciakom, to czego nie wiedziały od poczęcia (powiedzmy, że nasze potomstwo ma 8 i 6 lat, czyli urodziło się już za rządów liberałów z PO; Petru nie było jeszcze wtedy na świecie).
No, i teraz – clou programu! Ja… to znaczy nie ja, ale – powiedzmy – opisywany tu przeze mnie facet z żoną i trójką dzieci, jedzie na wczasy do Władysławowa, Rowów, czy innej Białki Tatrzańskiej i – cholera jasna! – widzi obok siebie wypasionych biznesmenów z PO i od Petru, którzy dotąd spędzali wczasy na Dżerbie, Malediwach czy w innej Turcji… A teraz – kur zapiał! – leżą koło niego na kocu, łoją piwo i non stop napierdzielają na PiS, na Dudę, Szydło i na Kaczyńskiego!
No więc… ja się oczywiście wkur… sorry: facet opisany przeze mnie wkurza się i po sekundzie już wie, że jego wypasieni sąsiedzi z plaży wystraszyli się Bin Ledana, czy tam innego Ordogena, i – zamiast na Lesbos czy do Nicei – przyczłapali Lexusami do Władysławowa. Pierwszy raz w życiu!
I facet wkurza się nie na żarty: Na cholerę mi takie wczasy! Cały dzień słuchać powtórek z TVN-u i prasówek z „Wybiórczej”? Na cholerę mi było to 500+!
No, ja też bym się maksymalnie wkurzył na panią Szydło, Morawieckiego i Szałamachę, że mi zafundowali takie towarzystwo na plaży. I też bym okłamał sondażownię.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/306755-pocztowki-z-wladyslawowa-i-bukowiny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.