"Tak", "nie", "być może". Politycy Kukiz15', PO i PiS o komisji śledczej ds. reprywatyzacji

Politycy Kukiz15’ , PO i PiS mają odmienne zdanie jeśli chodzi o potrzebę powoływania komisji śledczej, która miałaby się zająć wyjaśnianiem afery reprywatyzacyjnej w Warszawie i analogicznymi nadużyciami w innych miastach. Z pomysłem wystąpił klub Pawła Kukiza. Nie spotkał się jednak z entuzjazmem.

Komisję śledczą powołuje się w momencie, kiedy są uzasadnione obawy, że organy państwa nie są w stanie wyjaśnić jakichś zjawisk. Trudno - tak jak robi to Kukiz‘15 - oskarżać prokuraturę kierowaną przez Zbigniewa Ziobro, że nie będzie chciała wyjaśnić reprywatyzacji w Warszawie rządzącej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz.

— mówi w rozmowie z SE Jan Grabiec z PO

Dlatego, jego zdaniem, propozycja powołania komisji śledczej ds. reprywatyzacji to „dziwny i przedwczesny polityczny pomysł.” Wg Grabca potrzebna jest przede wszystkim komisja ds. ustawy reprywatyzacyjnej.

Jako PO zamierzamy się wywiązać z zobowiązania sprzed kilku dni i przedłożyć kompleksowy projekt ustawy, by było nad czym pracować. Kiedy dzieją się rzeczy niepokojące, warto to wyprostować i wprowadzić odpowiednie reguły, a nie szukać winnych. Na to zawsze przyjdzie czas. Poza tym są służby, które, jak rozumiem, są zainteresowane, żeby sprawę wyjaśnić

— mówi poseł Platformy.

Pomysłu powołania komisji śledczej broni wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz ‘15.

Reprywatyzację po 1989 roku przeprowadzano w interesie nomenklatury komunistycznej i nowej nomenklatury partyjnej. Pośrednikami w tym procederze były mafie urzędniczo-prawnicze. To problem systemowy, to ogromna porażka polskiego państwa. Dlatego musimy to naświetlić, by pokazać skalę zjawiska. Stąd potrzeba powstania komisji śledczej

– tłumaczy. Jak dodaje jego ugrupowanie nie ma ambicji, by zdominować skład takiej komisji.

Wystarczyłby jeden nasz przedstawiciel, który głośno mógłby mówić prawdę o tym, jak wszystkie ekipy rządzące po 1989 roku uwikłane są w proceder dzikiej reprywatyzacji. Odpowiedzialność polityczna jest oczywista. Wszystkie partie obecne teraz w Sejmie nie chciały doprowadzić do uregulowania reprywatyzacji. Podejrzewam też, że osoby związane ze wszystkimi środowiskami partyjnymi były umoczone przy nieprawidłowościach związanych z reprywatyzacją.

Zdaniem polityka Kukiz15’ - PiS w tej sprawie „miga się od odpowiedzi.”

Z jednej strony mówi o tym, żeby poczekać na wyniki śledztw, a jeżeli już - to zajmijmy się tylko Warszawą. No tak, wcale się nie dziwię, bo jest im na rękę, by uderzać tylko w Hannę Gronkiewicz-Waltz. A przecież dostajemy informacje o nieprawidłowościach w przejmowaniu kamienic w Krakowie, Łodzi, Poznaniu i wielu innych miejscowościach. To naprawdę sprawa ogólnopolska i dotyczy ostatnich 27 lat

— wylicza wicemarszałek.

Jacek Sasin z PiS podkreśla natomiast, że  w sprawie afery reprywatyzacyjnej w Warszawie instytucje państwa sprawnie działają.

Jest Centralne Biuro Antykorupcyjne, które kontroluje proces reprywatyzacji w Warszawie. Mamy sprawy wszczęte przez prokuraturę dotyczące nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Liczę na to, że w niedługim czasie te instytucje wskażą patologie, o których donoszą media

— tłumaczy. Dlatego nie jest przekonany co do konieczności powoływania komisji śledczej. Ale zaznacza:

Z drugiej strony jest to sprawa niezwykle ważna dla społeczeństwa. Było wiele osób wyrzuconych na bruk przez nowych właścicieli. (…)Teraz jest dobry moment, żeby się zastanowić, czy taka komisja śledcza powinna powstać. Nie chcę tego przesądzać.

Dodaje też:

Uważam, że wszystkie sprawy trzeba wyjaśnić. Jeśli komisja śledcza miałaby w tej sprawie pomóc, to jestem jak najbardziej za. Kwestie dotyczące patologii przy reprywatyzacji są znane od pewnego czasu.

Poseł przypomina, że temat zwrotu kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie, której beneficjentem stała się rodzina pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz – był obecny już w czasie jego kampanii, w trakcie wyborów samorządowych, podczas których był kandydatem na prezydenta stolicy.

Cieszę się, że teraz zajmujemy się tematami, które starałem się przedstawiać w trakcie kampanii

— podkreśla Jacek Sasin.

ansa/ SE