Jaka prowokacja? Nawet jeśli, to czy wolno nam być w na pogrzebie?!
— powiedział Mateusz Kijowski w rozmowie na antenie Polsat News.
Lider Komitetu Obrony Demokracji opowiadał między innymi o swojej wersji incydentu, do którego doszło podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”, gdzie przedstawiciele KOD zostali wygwizdani, a według niektórych relacji działaczy Komitetu - szarpani.
Wydarzyło się tyle, że zostaliśmy zaatakowani - najpierw ja i nasz koordynator pomorski, Radek Szumełda, gdy szliśmy na uroczystości, bez żadnych flag, transparentów… Zaczęli pokrzykiwać. Potem w tłumie otoczyli nas bandyci - zaczęli szarpać Radka, szturchać, policja wyzwoliła go z tego otoczenia. Z ręki ciekła mu obficie krew, sanitariusza z karetki owinęła… (…) Policja poprosiła nas, byśmy wyszli, nie chcieliśmy ryzykować życiem…
— zaznaczył.
Kijowski zapewniał, że w działalności KOD nie było prowokacji - a nawet jeśli, to przecież nic w tym złego.
Jaka prowokacja? Nawet jeśli, to czy wolno nam być w na pogrzebie?
— dopytywał.
Szef KOD dodawał, że „nie zgadzają się na przywłaszczanie historii przez jedną partię polityczną”.
Mieliśmy strefy nur fur Deutsche, teraz będą strefy dla prawdziwych Polaków?
— denerwował się Kijowski.
lw, Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/306451-kijowski-na-odlocie-mielismy-strefy-nur-fur-deutsche-teraz-beda-strefy-dla-prawdziwych-polakow-nie-chcielismy-ryzykowac-zyciem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.