NASZ WYWIAD. Premier Szydło: "Poprosiłam panią kanclerz, by zainteresowała się problemem odbierania dzieci polskim rodzinom w Niemczech przez niemieckie urzędy"

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

To będzie wydarzenie jednorazowe, czy cykliczne?

Chcemy, żeby był to ciąg spotkań z różnymi środowiskami. Chcemy wyłapać wszystkie zagrożenia związane z Brexitem, chcemy mieć pełną wiedzę, chcemy wiedzieć, jakie są postulaty środowisk, które mogą być dotknięte skutkami Brexitu. Naszym celem jest zabezpieczenie interesów Polaków, obrona zasady swobodnego przepływu osób, zagwarantowanie dobrej perspektywy finansowej.

Obrona swobodnego przepływu osób wydaje się mało realna. Sprzeciw wobec masowej imigracji był najważniejszą przyczyną sukcesu zwolenników wyjścia z Unii w referendum, i rząd brytyjski doskonale o tym wie.

To będzie największy problem. Będziemy jednak walczyli o osiągnięcie maksimum tego, co możliwe. Służy temu także nasza międzynarodowa aktywność. Są sygnały, że zainteresowany wizytą w Polsce jest prezydent Francji, trzeba tylko ustalić kalendarz. Także inni przywódcy europejscy chcą nas odwiedzać.

Tak wygląda rzekoma „izolacja”, którą wieszczyła opozycja. Tymczasem Europa rozumie, że Polska jest dziś krajem podmiotowym, z którym warto rozmawiać. Według nieoficjalnych informacji podczas ostatniej wizyty kanclerz Merkel była wobec pani ostentacyjnie wręcz uprzejma, bardzo zabiegała o dobre relacje.

To było dobre spotkanie. Rozmawiało dwóch równoprawnych partnerów. Angela Merkel, mam wrażenie, rozumie, że Polska i Niemcy są dziś państwami kluczowymi dla dalszego rozwoju sytuacji. Moim zdaniem Kanclerz wie, że jeśli ktoś spróbuje rozegrać tę partię z pominięciem Polski i Europy Środkowej, to to się nie uda. Gdy wczoraj zaproponowałam kompromis w sprawie uchodźców, a więc poszanowanie naszego stanowiska, a jednocześnie zwiększenie pomocy humanitarnej, działania w rejonach skąd wychodzą uchodźcy, pracę na granicach wspólnoty, to nie usłyszałam „nie”. To nie był entuzjazm, ale nie było też twardego sprzeciwu. Jest pole do współpracy. Tym bardziej, że Polska jest krajem stabilnym i przewidywalnym, a takich partnerów potrzebuje dziś kanclerz Merkel.

Powtórzę pytanie: czy pani kanclerz rzeczywiście przywiozła do Warszawy inny, mniej protekcjonalny, bardziej serdeczny styl?

Angela Merkel uważnie nas słuchała - to była dobra rozmowa. Zaprosiłam panią kanclerz na kolejną wizytę w Polsce, teraz było mało czasu na dłuższe, szczegółowe rozmowy. Naprawdę, mamy szansę na dobre, ułożone relacje z Niemcami. Z naszej strony jest tylko jeden warunek: to muszą być relacje partnerskie, na zasadach wzajemnego szacunku, uznania własnych interesów. Także załatwienia spraw dla nas ważnych, a dotyczących polskiej mniejszości. Poprosiłam panią kanclerz, by zainteresowała się problemem odbierania dzieci polskim rodzinom w Niemczech przez niemieckie urzędy. Poprosiłam o przyjrzenie się niemieckiemu prawu w tej dziedzinie i takie zmiany, które uniemożliwią szybkie, pochopne działania w tego typu przypadkach. Pani kanclerz obiecała, że przyjrzy się tej sprawie.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.