Wystarczy spojrzeć, ile emocji nas dzieli, ile jest różnych spojrzeń na historię i na to, co dzieje się dziś w kraju. To pokazuje, że koalicja pomiędzy Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością jest po prostu niemożliwa

— zapewnia Grzegorz Schetyna w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times”.

Lider Platformy Obywatelskiej odpowiada w wywiadzie na liczne pretensje i krytyczne słowa, które padły pod jego adresem ze strony Ryszarda Petru i polityków Nowoczesnej.

Wypowiedzi Ryszarda Petru są, niestety, nieprzemyślane. Taką argumentację budują osoby, które są przeciwnikami Platformy i chcą z nią walczyć. (…) Osoby, które budują konflikt między partiami opozycyjnymi, które usiłują na tym krótkowzrocznym działaniu budować własną pozycję, tak naprawdę pracują na rzecz PiS

— przekonuje Schetyna.

Co ciekawe, mimo kłótni i złych słów, Schetyna liczy na realizację scenariusza, w którym opozycja stanie do następnych wyborów z jedną listą kandydatów.

Chodzi o to, żeby za trzy lata stanąć obok siebie, ustalić wspólny program i stworzyć jedną listę. (…) Negatywne emocje mogą utrudnić budowanie wspólnego frontu w przyszłości

— ubolewa szef PO.

Schetyna wyjaśnia też, co miał na myśli konserwatywny zwrot partii, którą kieruje.

Mówiąc o chadeckim charakterze partii miałem na myśli ugrupowanie, w którym nie ma radykalizmów. Chcemy być politycznym centrum z dwoma mocnymi filarami - liberalnym i konserwatywnym. Jeżeli ktoś twierdzi, że nie możemy walczyć o prawicowego lub centroprawicowego wyborcę, to uważam, że się myli

— zaznacza.

I zapewnia, że Platforma po wygranych wyborach… rozszerzy program 500+.

Dostają 500 zł, ale nie na każde dziecko, tylko na drugie i kolejne. My mówiliśmy o 500 zł także na pierwsze dziecko. Ten program będzie utrzymany przez nas, ale trzeba znaleźć pieniądze, dzięki którym będzie można realizować go w sposób sprawiedliwy

— czytamy.

A równolegle politycy PO krzyczą, że na program w ogóle nie ma pieniędzy. Bardzo, bardzo interesujące…

lw, Polska The Times