Hanna Gronkiewicz-Waltz nie może się uchylić od odpowiedzialności za to, co dzieje się w kwestii reprywatyzacji w Warszawie. Wszystkie procesy powinna nadzorować. Nie może więc powiedzieć, że coś działo się bez jej wiedzy

— powiedziała na antenie TVP Info Anna Sarzyńska, dziennikarka portalu wPolityce.pl.

Jak dodała, to, że wokół nieruchomości w Warszawie dzieją się dziwne rzeczy, było wiadomo od wielu lat.

Jeżeli urzędnik staje się beneficjentem takiej decyzji - urzędnik który do tego jeszcze taką decyzję wydał - to jest to sprawa bardzo podejrzana

— podkreśliła dziennikarka.

Zwróciła także uwagę, że ta sprawa jest pewnym ciosem dla Platformy Obywatelskiej.

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest prominentnym politykiem Platformy Obywatelskiej. Zapewne także bardzo bolesne politycznie jest to, że atak idzie ze strony Nowoczesnej

— mówiła Anna Sarzyńska.

Dodała, że zachowanie chociażby posłanki Katarzyny Lubnauer, która chce, m.in., dymisji wiceprezydenta Warszawy, to wynik spadku poparcia przez wyborców.

Być może Nowoczesna próbuje na tej sprawie odzyskać poparcie. Nie zmienia to jednak faktu, że po takiej rywalizacji mogą wyjść na jaw prawdziwe fakty, które zostaną oddane pod osąd prawników i wyborców.

Podczas rozmowy w TVP Info poruszony został również temat nieprawidłowości podczas aukcji w Janowie Podlaskim.

Byłam w Janowie Podlaskim przez cały czas trwania Dni Konia Arabskiego. Obserwowałam to, co się tam dziej. Nie da się ukryć, ze doszło do nieprawidłowości. Nie było to jednak oczywiste od początku

— powiedziała dziennikarka.

Jak zauważyła, klacz Emira byłą wylicytowana za dosyć wysoką kwotę, 550 tys. euro, ale nie wiadomo było, kto ją kupił.

Wątpliwości budziła praca aukcjonera. Nie wiele wiedział o koniach. Pamiętać należy, że środowisko osób handlujących końmi arabskimi jest bardzo małe i zamknięte. W tym roku, było wyjątkowo dużo nieporozumień

— podsumowała Anna Sarzyńska.

wkt/TVP Info