Innym wątkiem, jaki poruszono w rozmowie, była sprawa napisania na nagrobku Bieruta słowa „kat” i temat możliwości przeniesienia z Powązek grobów komunistycznych zbrodniarzy.
Nałęcz uznał, że takie działania to zanegowanie polskiej tradycji.
My, Polacy, potrafimy być wspaniałomyślni i sprawiedliwi. Nieraz wchodzimy w bardzo ostre polemiki, co pokazuje nasza rozmowa, ale już nie wymierzamy sprawiedliwości po śmierci. Nie znam przypadku, żeby po latach wykopano jakiegoś nieboszczyka i powiedziano: „Ty to będziesz tam za płotem spoczywał”
— zaznaczył.
Bierut to kat, to zbrodniarz, jedna z najczarniejszych postaci polskiej historii, ale spoczął w polskiej ziemi i niech w niej spoczywa
— dodał.
Bo my nad trumną mówimy dobre rzeczy, nie kopiemy przy grobie nieboszczyków, nie znęcamy się nad nimi. Myślę, że to jest dowód naszej szlachetności i wielkości
— mówił dalej.
Przyznał, że jest także zwolennikiem pięcioletniej karencji w nazywaniu ulic i we wznoszeniu pomników, ponieważ potrzeba dystansu w „błogosławieniu narodowych kultów motywowanych polityką”.
Na koniec prof. Nałęcz ocenił, że ”żyjemy na kredyt”, a PiS ma poparcie poprzez rozdawnictwo.
A jak dobrze szło w Grecji, Wenezueli do pewnego czasu? Miło jest rozdać, wziąć pożyczkę i jechać na dobre wakacje. Tylko że potem trzeba to spłacić
— mówił.
Na sugestię prowadzącego rozmowę, że także PO ”żyła na kredyt”, odparł, że nie w takim stopniu,
Nie jestem jakimś wielkim fanem PO
— przyznał Nałęcz.
Mam lewicowe przekonania, od dawna uważam, że ta redystrybucja była niezbędna, natomiast przekupstwo i rozdawnictwo jako metoda zyskiwania zaplecza politycznego to jest po prostu tani populizm. Jeszcze nigdzie na świecie populizm nie przyniósł dobrych efektów
— dodał historyk.
ak/SE.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Innym wątkiem, jaki poruszono w rozmowie, była sprawa napisania na nagrobku Bieruta słowa „kat” i temat możliwości przeniesienia z Powązek grobów komunistycznych zbrodniarzy.
Nałęcz uznał, że takie działania to zanegowanie polskiej tradycji.
My, Polacy, potrafimy być wspaniałomyślni i sprawiedliwi. Nieraz wchodzimy w bardzo ostre polemiki, co pokazuje nasza rozmowa, ale już nie wymierzamy sprawiedliwości po śmierci. Nie znam przypadku, żeby po latach wykopano jakiegoś nieboszczyka i powiedziano: „Ty to będziesz tam za płotem spoczywał”
— zaznaczył.
Bierut to kat, to zbrodniarz, jedna z najczarniejszych postaci polskiej historii, ale spoczął w polskiej ziemi i niech w niej spoczywa
— dodał.
Bo my nad trumną mówimy dobre rzeczy, nie kopiemy przy grobie nieboszczyków, nie znęcamy się nad nimi. Myślę, że to jest dowód naszej szlachetności i wielkości
— mówił dalej.
Przyznał, że jest także zwolennikiem pięcioletniej karencji w nazywaniu ulic i we wznoszeniu pomników, ponieważ potrzeba dystansu w „błogosławieniu narodowych kultów motywowanych polityką”.
Na koniec prof. Nałęcz ocenił, że ”żyjemy na kredyt”, a PiS ma poparcie poprzez rozdawnictwo.
A jak dobrze szło w Grecji, Wenezueli do pewnego czasu? Miło jest rozdać, wziąć pożyczkę i jechać na dobre wakacje. Tylko że potem trzeba to spłacić
— mówił.
Na sugestię prowadzącego rozmowę, że także PO ”żyła na kredyt”, odparł, że nie w takim stopniu,
Nie jestem jakimś wielkim fanem PO
— przyznał Nałęcz.
Mam lewicowe przekonania, od dawna uważam, że ta redystrybucja była niezbędna, natomiast przekupstwo i rozdawnictwo jako metoda zyskiwania zaplecza politycznego to jest po prostu tani populizm. Jeszcze nigdzie na świecie populizm nie przyniósł dobrych efektów
— dodał historyk.
ak/SE.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/305236-prof-nalecz-przypomnial-sobie-o-lewicowych-korzeniach-nie-jestem-jakims-wielkim-fanem-po-mam-lewicowe-przekonania?strona=2