Zlecono audyt w sprawie aukcji klaczy Emira. Prezes ANR: "Analizowane są dociągnięcia i niedociągnięcia"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Jego zdaniem nie można powiedzieć, że aukcja Pride Of Poland była nieudana.

W sumie 1 milion 300 tysięcy pozyskaliśmy z aukcji Pride of Poland. Natomiast to, co się stało przy pierwszej licytacji budzi poważne wątpliwości. Zostały zanalizowane nagrania, jednak ta licytacja była, ręce były podnoszone, potem wycofywano się z tych postąpień i to będzie wyjaśniane. Powinno być wyjaśnione

— dodał.

Natomiast co do pracy aukcjonera; rzeczywiście aukcjoner bardzo dynamicznie licytował, ale mylił euro z dolarami. Napisaliśmy mu karteczkę, że „euro” i potem już było dobrze

— wyjaśnił.

Rzeczywiście zapanował chwilowy chaos, z którego wyciągnięto konsekwencje” - przyznał. Pytany, kto ponosi odpowiedzialność za zatrudnienie osób, które prowadziły aukcję, wyjaśnił, że zarząd stadniny koni w Janowie Podlaskim: prezes i członek zarządu. „Oni podpisywali umowę i z aukcjonerami i z licytującymi

— powiedział.

Pytany był także o nieprawidłowości przy licytacji innego konia, Al-Jazeery.

To był drugi koń, przy którym dokonano cudownego zniknięcia osoby, która wylicytowała. To był numer 44 podniesiony, ten numer jest na wszystkich nagraniach. Myślę, że to powinny sprawdzić organy ścigania i myślę, że tutaj takie dochodzenie będzie prowadzone

— dodał.

Dwie aukcje koni podczas Święta Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim (Lubelskie) przyniosły prawie 1,7 mln euro. Na poniedziałkowej Letniej Aukcji sprzedano 18 koni za 409 tys. euro, a w niedzielę na aukcji Pride of Poland - 16 koni za 1 mln 271 tys. euro.

Zdobywczyni wielu tytułów w kraju i za granicą, 16-letnia siwa klacz Emira, pochodząca ze stadniny w Michałowie została sprzedana za 225 tys. euro nabywcy z Francji. Była licytowana dwukrotnie. W pierwszej licytacji - jako lot 0 - uzyskała 550 tys. euro, ale później licytacja tego konia została powtórzona i padła cena niższa.

Ktoś zalicytował i po prostu się wycofał, więc licytacja była bezskuteczna. Takie rzeczy czasami się zdarzają. Nie chcę tego teraz oceniać. Wyjaśnimy tę sprawę

— tłumaczył Tylenda po aukcji.

wkt/PAP

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych