Sellin: "Opozycja zorientowała się, że jedyne paliwo, jakie ma, żeby wyprowadzać ludzi na ulice, to eskalowanie sporu o TK"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Do tej pory tylko polscy obywatele mocowali się z tym problemem [używania nazw „polskie obozy zagłady” w mediach - przyp. red.] otrzymując umiarkowane albo żadne wsparcie ze strony państwa. Warto to zmienić. (…) Używanie tych określeń, dla nas bardzo bolesne, jest plagą

— powiedział w programie „Minęła dwudziesta” (TVP Info) wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Co drugi dzień gdzieś na świecie ktoś używa takiego sformułowania, a to rzeczy tylko wychwycone przez polskie placówki dyplomatyczne

— podkreślił.

Kancelaria prawna, z która nawiązaliśmy współpracę może być bardzo pomocna

— dodał Sellin.

Gość TVP Info zwrócił uwagę, że używanie określenia „polskie obozy koncentracyjne” jest zgodne z niemiecka polityką historyczną.

Z punktu widzenia niemieckiej polityki historycznej widać w ostatnich kilkudziesięciu latach tendencje do rozmywania odpowiedzialności za Holocaust, naziści mieli być niezidentyfikowani narodowo

— zauważył wiceminister kultury.

Nie możemy na to pozwolić. Musimy pamiętać, kto wybrał potwora Hitlera i był mu wierny do ‘45 roku i nikt się przeciwko niemu nie buntował, poza jakimiś niewielkimi grupkami. Jest tu odpowiedzialność narodu niemieckiego i nie można tego rozmywać. Trzeba z tym walczyć

— zaznaczył.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych