Mec. Piotr Andrzejewski o decyzji TK: "Jeżeli kwestionuje się wolę parlamentu (...) to mamy do czynienia z jakąś formą pełzającego puczu". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Youtube/TV Republika
fot. Youtube/TV Republika

Jest to niespotykane dotąd wypowiedzenie posłuszeństwa praworządności. Tego typu zbuntowani przeciw państwu polskiemu i konstytucji sędziowie nie mają moralnego prawa do orzekania w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej

—mówił mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu, współtwórca polskiej konstytucji, komentując dzisiejsze stanowisko Trybunału Konstytucyjnego ws. nowej ustawy o TK.

wPolityce.pl: Trybunał ogłosił stanowisko ws. nowej ustawy o TK. Niektóre artykuły uznano za niekonstytucyjne. Czy zmienia to cokolwiek w sporze o Trybunał Konstytucyjny?

Mec. Piotr Andrzejewski: Można mieć wątpliwości, co do trybu procedowania Trybunału, nawet w oparciu o pierwotny tekst ustawy trybunalskiej z czerwca 2015 roku przygotowany przez TK. W tej ustawie jest zawarte stwierdzenie, że Trybunał Konstytucyjny może orzekać również na posiedzeniach niejawnych, ale przesłanki do orzekania w trybie niejawnym muszą wynikać z całego systemu, a nie tylko z subiektywnej opinii prezesa TK. Wydaje mi się, że w tej sytuacji nie zaistniały przesłanki dla uchylenia jawności procesu decyzyjnego Trybunału. Stanowi to dalsze poszerzanie procesu uzurpowania sobie przez aktualny skład Trybunału dowolności w interpretowaniu i stosowaniu obowiązującego porządku pranego nie opartego o jednoznaczną wykładnie uprawnień władzy ustawodawczej do kształtowania „organizacji i trybu postępowania przed trybunałem”. W mojej opinii spór o Trybunał Konstytucyjny ma charakter wybitnie polityczny. Jeżeli zaś chodzi o kwestie merytoryczne to Trybunał łamie konstytucyjne zasady porządku prawnego. Sędziowie aprobują ten stan uzurpacji, nie ponosząc z tego tytułu żadnej odpowiedzialność. Możemy tu mówić o buncie niektórych sędziów trybunalskich, stawianiu się i wynoszeniu się ich ponad uprawnienia TK wynikające z konstytucji. Można ten stan rzeczy kwalifikować jako naruszenie racji stanu w Polsce.

Część sędziów zgłosiła zdanie odrębne do stanowiska Trybunału Konstytucyjnego. Czy ma to jakiekolwiek znaczenie?

Tak, ma to ogromne znaczenie. Trybunał Konstytucyjny w zakresie wydawanych stanowisk, orzeczeń czy opinii musi się liczyć z wolą parlamentu jako miarodajną dla jego funkcjonowania. Tak mówi Konstytucja. Jeżeli kwestionuje się wolę parlamentu, wolę narodu, stawiając Trybunał ponad reprezentacje władzy narodu i kontrole prezydenta, odmawiając praw władzy ustawodawczej, to mamy do czynienia z jakąś formą pełzającego puczu.

Sejm w poprzedniej kadencji wraz z poprzednim prezydentem w czerwcu 2015 roku, znalazł pretekst dla konfliktu politycznego z naruszeniem zasad państwa prawa. Wyrazem tego stała się ustawa z 25 czerwca 2015 roku o TK. Uzurpacyjnego buntu dopełniła próba poddania kontroli Trybunału jednostkowych decyzji wyborczych Sejmu o powołaniu z wyprzedzeniem kadencyjnym sędziów Trybunału na miejsca, które zwalniały się w następnej kadencji.

Prezydent był zobowiązany powołać następnych sędziów, tylko w takim zakresie w jakim Sejm uznał ich wybór za niedotknięty wadliwością i skuteczny. Na zasadzie dywersji politycznej zaczęła się gra odsuniętej od władzy grupy trzymającej władze przez dwie poprzednie kadencje i jej klienteli mającej na celu obalenie wyniku demokratycznych wyborów, drogą dezinformacji i próby wywołania rewolty społecznej. Uważam ten tryb posługiwania się sporem politycznym sztucznie nadymanym za nadużycie godzące w stabilność systemu prawnego. Aktualne orzeczenie stanowi kontynuację i eskalację nieuzasadnionego merytorycznie konfliktu politycznego. Uważam za celowe całkowite wyeliminowanie z obowiązującego porządku prawnego ustawy z 25 czerwca 2015 roku o TK w miejsce prób jej nowelizacji. Z punktu widzenia interesów państwa i prawa nie do utrzymania jest dalsze eskalowanie destabilizacji funkcjonowania zasady podziału władz przez dywersyjne działania opozycji pod pretekstem obrony Trybunału Konstytucyjnego.

Jeżeli nie uda się wcześniej niż w grudniu zażegnać sporu o Trybunał Konstytucyjny, to czy koniec kadencji prezesa Rzeplińskiego ten spór definitywnie zakończy?

Nie podzielam tego optymizmu. Szkody w wizerunku i autorytecie Trybunału wyrządził istniejący konflikt Uważam, że szkody jakie w samej pozycji Trybunału wyrządził prezes Rzepliński i to co robi teraz Trybunał zaważą na dalszym ustrojowym charakterze funkcjonowania tej tak ważnej instytucji. Ten stan rzeczy, sprzeciwia się polskiej racji stanu. Trybunał szybuje sobie w dowolnym kierunku przy całkowitej nieodpowiedzialności i bezkarności jego członków. Jeżeli ten stan zostanie utrzymany to nie będzie można mówić o pozytywnym zakończeniu. Jest to niespotykane dotąd wypowiedzenie posłuszeństwa praworządności Tego typu zbuntowani przeciw państwu polskiemu i konstytucji sędziowie nie mają moralnego prawa do orzekania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.

Rozmawiał Kamil Kwiatek.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych