Niemiecki publicysta broni rządu PiS i krytykuje Berlin: „Polska chce wreszcie żyć bez obcej kurateli. Nie chce być traktowana jak dziecko”

Fot. premier.gov.pl
Fot. premier.gov.pl

Satyrycy drwią z Lecha Kaczyńskiego. Niemiecki eurokomisarz chce objąć Warszawę specjalnym nadzorem. A czemu nie od razu okupować Polskę, tym razem z błogosławieństwem UE?

– pyta ironicznie niemiecki publicysta Henryk M. Broder na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt”.

W artykule pt. „Polska chce wreszcie żyć bez obcej kurateli” Broder przypomina tradycyjne posiedzenie karnawałowe w Moguncji transmitowane w tym roku na żywo przez telewizję ZDF. Jeden występujących tam satyryków drwił przed kamerami z katastrofy Smoleńskiej mówiąc, że Jarosław Kaczyński miał brata, jednojajowego bliźniaka – z tym, że „to drugie jajo kilka lat temu rozbiło się”.

Czytaj także: Niewybredne kpiny z Polaków, PiS i Smoleńska w niemieckiej telewizji publicznej. „Jarosław Kaczyński to jednojajowy bliźniak. Drugie jajo kilka lat temu spadło i rozbiło się”. ZOBACZ WIDEO

Na widowni był wówczas m.in. prezes ZDF Thomas Bellut. Był w stroju błazna i świetnie się bawił

– ironizuje publicysta.

Taki brak wyczucia połączony z Schadenfreude jest więcej niż zadziwiający. Na zasadzie: co z tego, że jedno narodowo-konserwatywne jajko spadło. Są jeszcze inne

—krytykuje Broder oraz przypomina w tym kontekście także wypowiedź niemieckiego komisarza UE Güntera Öttingera, który groził rządowi w Warszawie objęciem go nadzorem.

Polacy lubią słuchać czegoś takiego szczególnie, gdy mówi to Niemiec. Objąć nadzorem?! A czemu nie od razu okupować Polskę, tym razem na zlecenie i z błogosławieństwem UE?

— grzmi. Według niego od zakończenia ery komunizmu Polska nie tylko pod względem gospodarczym dokonała wielkiego skoku naprzód.

Uwolniła się przy tym z objęć hegemona, dla którego obojętne były uczucia narodowe. Dlatego nie chce być teraz traktowana jak dziecko i mieć nad sobą kuratora czy to w Moskwie czy w Brukseli. […] Niemcy nie mają zielonego pojęcia o tym, co dla Polaków oznaczają wolność, naród i suwerenność

— pisze Broder i cytuje wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla gazety „Bild”:

Traktaty europejskie mówią wyraźnie o wspólnocie państw narodowych, które zachowują tak dalece jak to możliwe swoje narodowe kompetencje

Broder zwraca też uwagę na słowa Kaczyńskiego o tym, że Polska będzie doganiać Niemcy pod względem dobrobytu i siły gospodarczej.

To nie groźba, to obietnica. W odróżnieniu od zapowiedzi kanclerz, że zwrot w polityce energetycznej zostanie zakończony do 2050 roku, słowa Kaczyńskiego oparte są na solidnym fundamencie

—podsumowuje publicysta „Die Welt”. Według niego „polska gospodarka” nie jest już taka jak wielu (Niemców) myśli.

Ryb, welt.de, Deutsche Welle

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych