Lech Wałęsa jako wytrawny gracz polityczny i wizjoner światowy proponuje w obliczu wszystkich straszliwych wydarzeń, jakie ostatnio miały miejsce na świecie, zastanowić się nad fundamentami Europy i globalizacji.
To, co mówię: malusieńkie konstytucje albo 10 laickich przykazań trzeba opracować, z którymi się zgodzimy, i wtedy będzie można walczyć i wychowywać. A dzisiaj, ponieważ jesteśmy niby w nowej epoce, a po staremu postępujemy, trudno się dziwić, że takie rzeczy mają miejsce
— powiedział.
Proponuję coś podobnego do Dekalogu, dlatego że są różne wiary, są ludzie niewierzący, więc proponuję takich 10 uzgodnionych między różnymi wiarami i niewierzącymi zasad, które przyjmiemy jako fundamenty tej nowej Europy, a jutro globalizacji
– dodał.
Na koniec Wałęsa zganił polski Kościół, twierdząc że jeśli nie nastąpi zmiana, wierni zaczną z niego odchodzić. Zapytany, czy Kościół jest więc za mało troskliwy, odparł:
Tak, ale jeśli nie zauważa największego moralnego polskiego zwycięstwa - „Solidarności”, to trudno, żeby budować na tym, co kradną Kaczyńscy i inni.
ak/rmf24.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Lech Wałęsa jako wytrawny gracz polityczny i wizjoner światowy proponuje w obliczu wszystkich straszliwych wydarzeń, jakie ostatnio miały miejsce na świecie, zastanowić się nad fundamentami Europy i globalizacji.
To, co mówię: malusieńkie konstytucje albo 10 laickich przykazań trzeba opracować, z którymi się zgodzimy, i wtedy będzie można walczyć i wychowywać. A dzisiaj, ponieważ jesteśmy niby w nowej epoce, a po staremu postępujemy, trudno się dziwić, że takie rzeczy mają miejsce
— powiedział.
Proponuję coś podobnego do Dekalogu, dlatego że są różne wiary, są ludzie niewierzący, więc proponuję takich 10 uzgodnionych między różnymi wiarami i niewierzącymi zasad, które przyjmiemy jako fundamenty tej nowej Europy, a jutro globalizacji
– dodał.
Na koniec Wałęsa zganił polski Kościół, twierdząc że jeśli nie nastąpi zmiana, wierni zaczną z niego odchodzić. Zapytany, czy Kościół jest więc za mało troskliwy, odparł:
Tak, ale jeśli nie zauważa największego moralnego polskiego zwycięstwa - „Solidarności”, to trudno, żeby budować na tym, co kradną Kaczyńscy i inni.
ak/rmf24.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/302498-walesa-brnie-w-antyrzadowa-histerie-dlaczego-nie-pojechal-na-msze-z-papiezem-nie-zgadzam-sie-z-tym-co-dzisiaj-prezentuja-wladcy-polski?strona=2