Liroy-Marzec o umowie TTIP: "Te korporacyjne zapisy mogą być tragiczne dla takiego kraju jak Polska." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

wPolityce.pl: Od miesięcy pracuje Pan nad sprawą ustawy o medycznej marihuanie. Jak wygląda sytuacja?

Piotr Liroy-Marzec, Kukiz‘15: Ten temat pojawia się na co dzień. Idę na rozmowę z szefem Kancelarii Sejmu. Spotkałem się również z przedstawicielami Biura Analiz Sejmowych. Z tego co wiem, tuż po przerwie wakacyjnej nasza ustawa trafi do komisji zdrowia, w międzyczasie trzeba będzie zrobić notyfikację. Nic nie stoi nie stoi jednak przeszkodzie, by w tym czasie procedować tę ustawę w Sejmie. Jest szansa, że w tym roku dojdzie do głosowania i robimy wszystko, by do tego doszło.

Spodziewa się Pan sprzeciwu wobec tej ustawy ze strony innych posłów?

Na razie nie ma żadnego sprzeciwu. Monitoruję sprawę na bieżąco. Rozmawiam z posłami PiS, pytam, czy podtrzymują swoje zdanie na ten temat. Powołałem zespół ds. marihuany medycznej, w którego skład wejdą przedstawiciele różnych klubów poselskich i wielu ekspertów. Zajmiemy się monitoringiem tej sprawy, ale też audytem rynku i tego, czy będziemy mogli to wprowadzić w ciągu trzech miesięcy, gdy ta ustawa zostanie zatwierdzona. Będziemy się również zajmować sprawą projektu ustawy obywatelskiej, pod którą również się podpisałem. Będziemy zapraszać różne środowiska, by do końca ich utwierdzać w przekonaniu, że słusznie ten pomysł popierają.

Zajmował się Pan również sprawą TTIP. Jak Pan ocenia ten pomysł?

Dzisiaj głosowaliśmy nad naszym pomysłem dotyczącym tej sprawy. Chciałbym zadać pytanie, czy jest choć jeden urzędnik, który widział zapisy tej umowy? To podstawowa sprawa. Pilnujemy tego i gdy będzie trzeba ostrzec obywateli, że tak groźne dla nas rzeczy są procedowane, to będziemy głośno krzyczeć.

Nie wiadomo o co dokładnie chodzi w tej umowie, a nie brakuje ludzi, którzy lobbują za tym pomysłem.

Są ludzie, którzy teoretycznie wiedzą o co chodzi. Powołując się na przecieki, które do nas docierają, możemy powiedzieć, że zapisy są bardzo niepokojące. Te korporacyjne zapisy mogą być tragiczne dla takiego kraju jak Polska.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych