Tyle partii politycznych wokół mamy, a Michał Kamiński już nie ma gdzie wstąpić...

fot.PAP/Paweł Supernak
fot.PAP/Paweł Supernak

Imponująca jest nawet pobieżna wyliczanka partyjnych przystanków na politycznej drodze Michała Kamińskiego. W Narodowym Odrodzeniu Polskim świetnie się zapowiadał, ale bez wzajemności, więc zabawił dość krótko. Następnie zakładał Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, do którego przytulił się na dłużej z wzajemnością. Tamże doznał dwóch iluminacji – najpierw na tle Hanny Gronkiewicz-Waltz jako kandydatki na prezydenta, a potem generała Pinocheta. Zresztą obojga tych ideologicznych wypaczeń później się wyrzekł.

Potem przelotnie odwiedził Przymierze Prawicy, ale dosłownie na moment, bo już oczarował go Jarosław Kaczyński. Przy jego boku dochrapał się godności ministra i pensji europosła, lecz kiedy PiS-owi zaczęło być pod górę, doszedł do wniosku, że Polska Jest Najważniejsza. Niestety dla kolegów z PJN okazało się, że dla popularnego Miśka jeszcze ważniejsza od Polski jest partia władzy czyli Platforma Obywatelska, o czym zapomniał ich wcześniej poinformować.

I co za pech! – gdy tylko Misiek po wielkiej pokucie i publicznym napiętnowaniu swoich pisowskich grzechów przystąpił do partii Tuska, ta przestała się dobrze zapowiadać, a nawet zaczęła się staczać.Taki zbieg okoliczności. W związku z tym Misiek jakimś psim swędem dostał się do Sejmu, a jego nowa partia przegrała wszystkie możliwe wybory. Na koniec przewodniczący Schetyna przećwiczył na popularnym Miśku deklarowaną przez siebie opozycyjność totalną, wywalając go na zbitą twarz jako rozłamowca. Zaczął jako chrześcijański narodowiec, a na koniec został liberalnym rewizjonistą w partii aferałów. To jest dopiero rechot historii.

W ten sposób Kamiński zatoczył pełne koło na scenie politycznej. Ku swojej zgryzocie spalił za sobą chyba już wszystkie mosty i spostponował wszystkie środowiska. Postkomunę zraził już dawno otwartą homofobią i uwielbieniem dla chilijskiego dyktatora Pinocheta, któremu złożył niemal hołd. Po odejściu z partii Kaczyńskiego w 2012 roku udzielił obszernego wywiadu pod tytułem „Koniec PiS-u”, który był nie tylko spaleniem mostu, lecz także fatalnie chybioną prognozą polityczną. Środowiska chrześcijańsko-narodowe przejął zgrozą wstąpieniem do Platformy. Wcześniej wraz z Kazimierzem Marcinkiewiczem i Romanem Giertychem założyli Instytut Myśli Państwowej, czym wywołali powszechną wesołość w państwie.

Z kolei liberalnych aferałów z Platformy rozczarował najpierw serią porażek wyborczych, potem misternym knuciem i frakcyjnymi pochodami rozwścieczył chyba wszystkich w PO, z wyjątkiem wpatrzonej w niego jak w święty obrazek byłej premier Kopacz. Teraz zapewne szuka nowej partii. Wrócił do młodości, do początku kariery.

Podobno zerka w stronę Ryszarda Petru, ale ten musiałby do reszty stracić rozum, żeby przyjąć gościa z tak zaszarganą hipoteką polityczną. Przypomina się anegdota o poecie Himilsbachu, który skacowany o świcie, patrząc na rozkopaną ulicę westchnął żałośnie: Drogi wszędzie budują, a nie ma dokąd pójść…


TYLKO „wSklepiku.pl” możesz kupić najgorętszy gadżet sezonu!

Kubek lemingowy wPolityce.pl. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu. Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.