TYLKO U NAS. Beata Szydło nie chce wysokiej podwyżki. Premier poprosiła klub PiS o zmianę projektu ustawy w tej sprawie. "Ta podwyżka idzie za daleko"

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Premier Beata Szydło zwróciła się do klubu PiS, by w projekcie zmiany wynagrodzeń dotyczących najwyższych urzędników państwowych zmniejszono przewidywaną podwyżkę dla szefa rządu.

Poprosiłam szefową mojej Kancelarii minister Beatę Kempę o zwrócenie się do kierownictwa klubu PiS w tej sprawie. Chodzi o zmniejszenie proponowanego uposażenie premiera. Ta podwyżka jest w mojej ocenie za daleko idąca. W projekcie poselskim konieczne są zmiany.

Zmiana odpowiednich wskaźników dotycząca premiera spowodowałaby, że obniżka dotycząca szefa rządu byłaby o połowę mniejsza niż planowano.

Żyjemy w określonym momencie, Polacy zarabiają tyle, ile zarabiają. I dlatego trzeba znaleźć sposób na budowanie odpowiednich relacji pomiędzy zarobkami władzy, a zarobkami obywateli -

— powiedziała premier Beata Szydło reporterowi portalu wPolityce.pl.

Premier broni jednocześnie zasadności podniesienia wynagrodzeń elity państwowej:

Dyskusja o podwyżkach dla ministrów i wiceministrów przypomina trochę dyskusję o zakupie samolotów dla VIP-ów, toczącą się przez całe lata. Wiemy, z jakim skutkiem. Wynagrodzenia to oczywiście bardzo drażliwa sprawa. W mojej ocenie nie ulega wątpliwości, że należy podnieść wynagrodzenia wiceministrów, podsekretarzy stanu. To ludzie, którzy często pracują najciężej. A jednocześnie ich podwładni zarabiają często więcej od nich. Dyrektorzy wielu instytucji państwowych, nawet dyrektorzy departamentów, zarabiają więcej niż ministrowie. Coś z tym musieliśmy zrobić, żeby przywrócić zdrowe relacje.

Jeśli chcemy szanować państwo, to powinniśmy szanować jego instytucje, powinniśmy zapewnić odpowiedni poziom funkcjonowania dobrym urzędnikom państwowym, powinniśmy budować etos służby publicznej.

Premier podkreśla, że zgodnie z poselskim projektem, wynagrodzenia ministrów będą uzależnione od wzrostu PKB:

Intencje są dobre, ta filozofia ma swój sens. Instytucje państwowe muszą też mieć odpowiedni status, muszą funkcjonować na stosownym do rangi naszego państwa poziomie. Także tak się buduje szacunek do państwa. Lepszą drogą jest jednak dochodzenie do tego w dłuższym okresie czasu niż terapia szokowa -

— powiedziała nam szefowa rządu.

Sil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.