Stanisław Ożóg o spotkaniu rady NATO-Rosja: "Nie oczekuję przełomu"

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Osobiście nie oczekuję jakiegoś przełomu w spotkaniu tej rady. To nie jest ta ranga. To są ambasadorowie, nawet nie ministrowie obrony narodowej państw członkowskich NATO, ale dobrze, że się to odbywa

— powiedział na antenie Radia Maryja Stanisław Ożóg, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Europoseł stwierdził, że dzisiejsze spotkanie ambasadorów NATO i Rosji odbywa się na nowych warunkach.

Jens Stoltenberg zwołując cztery dni po zakończeniu szczytu w Warszawie spotkanie ambasadorów państw NATO i Rosji, zwołał to spotkanie w całkowicie nowych warunkach. To efekt warszawskiego szczytu. Spotkanie to można nazwać kontynuacją spotkania w kwietniu tego roku. NATO zadecydowało o zaprzestaniu regularnych spotkań po aneksji Krymu

— mówił Ożóg.

Rada NATO-Rosja po raz ostatni zebrała się w kwietniu tego roku po dwuletniej przerwie. 6 lipca Stoltenberg poinformował o uzgodnionej z Rosją tematyce spotkania: kryzys na Ukrainie, realizacja porozumień mińskich, działalność wojskowa z naciskiem na przejrzystość i ograniczenie ryzyka w sferze bezpieczeństwa w Afganistanie. Ponadto w Warszawie szef NATO oświadczył, że zamierza też 13 lipca poinformować stronę rosyjską o podjętych na szczycie decyzjach.

Stanisław Ożóg odniósł się krótko w rozmowie w Radiu Maryja do atmosfery panującej w Parlamencie Europejskim po Brexicie.

Po Brexicie atmosfera w PE jest nie najlepsza. „Przywódcy” wykonują w tej chwili bardzo nerwowe ruchy po tym, co się stało i co się dzieje w Wielkiej Brytanii. W tej chwili zauważa się, że między tymi przywódcami trwa walka o przetrwanie. Sytuacja jest bardzo zaskakująca dla każdej strony, bo wydawało się, że Brytyjczycy będą starali się spowolnić występowanie ze struktur unijnych.

Jak dodał, gospodarka brytyjska traci, a niskie notowania funta są niepokojące.

Na razie gospodarka brytyjska wiele traci. Musi szybko podpisać umowy gospodarcze. Przypomnę, że funt jest dziś najtańszy od 30 lat. Zaczyna się obserwować początki paniki. Brytyjczycy wycofują z Wysp coraz więcej kapitału. Jest to złe rozwiązanie dla Polski, ponieważ właśnie konserwatyści brytyjscy z Cameronem na czele dopominali się o reformę Unii Europejskiej i jej struktur - tego, czego my oczekujemy. UE w formule, która jest w tej chwili to kolos na glinianych nogach i to się musi rozpaść. Nie możemy się godzić na to, żeby powstało superpaństwo. Możemy co najwyżej mówić o wspólnocie niepodległych i niezależnych państw

— powiedział europoseł Stanisław Ożóg.

wkt/Radio Maryja

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych