Ileż ta rozmowa mówi o elitach III RP! Oburzony Kraśko do Gosiewskiej: "Czy w każdej sytuacji będziemy wracać do 10 kwietnia!?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT/TV Republika
YT/TV Republika

Są takie dyskusje, które mogą zostać nazwane swoistym symbolem debaty publicznej, jaką mamy w naszym kraju. W tym kontekście zwracamy uwagę na burzliwą rozmowę Piotra Kraśki z Małgorzatą Gosiewską.

Skąd wysoka temperatura dyskusji? Otóż prowadzący poranek w radiu tok fm nie zniósł powracającego tematu do sprawy katastrofy smoleńskiej. Wszystko z powodu fragmentu dyskusji z posłanką Małgorzatą Gosiewską (PiS).

Publikujemy zapis rozmowy, do odsłuchania na tokfm.pl:

Kraśko: Ma PiS swoje ogromne zasługi podczas tego szczytu i nikt tego nie odbiera… Ale Barack Obama przemawia w Dallas i obok stoi były prezydent George Bush, a Republikanie i Demokraci byli większymi wrogami niż PiS i PO. I stanęli obok siebie, by pokazać jedność kraju.

Gosiewska: Przepraszam, że do tego wrócę, ale przypominam sobie 10 kwietnia i Smoleńsk. I wyścig samochodów, kto będzie pierwszy na lotnisku, po tragedii. Robienie wszystkiego przez Donalda Tuska, by nie był to Jarosław Kaczyński. Pamiętam prezydenta leżącego w błocie, bez flagi, a obok obściskującego się premiera Tuska z Putinem. Mówi Pan o jedności: to była jedność? Mówimy ciągle o tych samych politykach.

Kraśko: Mówi pani o jednym z najtragiczniejszych wydarzeń… Ja byłem wtedy na lotnisku w Smoleńsku: czy ktokolwiek nie okazał wtedy szacunku dla umarłych? Czy uroczystości nie były wyrazem szacunku?

Gosiewska: Ale proszę się odnieść do tego, co powiedziałam…

Kraśko: Nie mogę się odnieść do wyścigu, bo nie mam wrażenia, żeby odbywał się taki wyścig!

Gosiewska: A ja widziałam. Widział Pan, w jakich warunkach leżało ciało prezydenta? Jak zostało zabezpieczone?

Kraśko: Z bliska nie…

Gosiewska: A jak pan sobie wyobraża: ginie prezydent, obojętnie kto, prezydent państwa i wyobraża Pan sobie, że ciało leży bez flagi, bez ochrony, w błocie? TO jest normalna polityka państwa?

Kraśko: W chwili katastrofy bywa tak, że ciała leżą w błocie.

Gosiewska: I to jest w porządku?

Kraśko: Pani chce powiedzieć: tamci robili źle, to i my robimy źle.

Gosiewska: Podał Pan przykład jedności w USA, a ja przypomniałam, jak wyglądało to w przypadku polskich władz.

Kraśko: Czy może Pani zacytować wypowiedź, która jest brakiem szacunku wobec śp. Lecha Kaczyńskiego?

Gosiewska: Brakiem szacunku wobec Prezydenta RP było to, co zobaczyliśmy po przyjeździe do Smoleńska. Pragnę zaznaczyć, że w tym czasie na miejscu katastrofy był premier rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Brakiem szacunku wobec ofiar katastrofy był fakt, że do tej pory rodziny nie wiedzą, kogo pochowali w grobach, kogo przywieziono im w trumnach. Nie wiemy, gdzie jest ciało Anny Walentynowicz.

Kraśko: Jest Pani za ekshumacją wszystkich ofiar?

Gosiewska: Nie, ale przepraszam bardzo, to jest wynik błędów popełnionych w pierwszym okresie - przez rząd PO-PSL, który dzięki rozsądkowi Polaków możemy wpisać do historii.

Kraśko: W każdej dyskusji, jaką prowadzimy będziemy wracać do 10 kwietnia?!

Gosiewska: Panie redaktorze, podał Pan przykład USA i pewnej jedności w obliczu tragedii, a ja podałam przykład, jak wyglądała taka jedność w Polsce.

Kraśko: Mówimy o wydarzeniach, których 99,9% naszych słuchaczy nie jest świadkiem. A ja mówię o wydarzeniach, które widzimy wszyscy! Mówi Pani o prezydencie leżącym w błocie - ja nie wiem, nie widziałem tej sytuacji. Jeżeli Pani mi da słowo honoru, to muszę uwierzyć…

Gosiewska: Daję słowo honoru. Widziałam to, są zdjęcia. Naprawdę… Nie wiem skąd Pana wzburzenie w tym momencie aż takie?

Kraśko: Bardzo dziękuję za rozmowę. Zgodzimy się, że możliwa jest jedność?

Gosiewska: Powinna być możliwa. Tylko nie mamy jej od początku tzw. demokracji w Polsce, od 1989 roku. Mamy jedność?

Kraśko: No dobrze…

Gosiewska: Dopiero dziś, teraz, jesteśmy w stanie przeprowadzić zmiany, które obetną wysokie emerytury ubekom. Wie Pan, jaką emeryturę otrzymują ludzie, którzy poświęcili swoje życie za ojczyznę? 500 złotych. Takie świadczenia otrzymują ludzie, którzy dostawali od 1968 roku pałą po plecach. Dlaczego tyle trzeba było czekać?

Kraśko: Bardzo dziękuję za rozmowę…

Prawda, że wymowne?

svl, tok fm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych