Współpraca opozycji? Siemoniak: "Trudno sobie wyobrazić lewicowców z partii Razem na jednych listach z politykami Platformy"

Fot. Polskie Radio Jedynka
Fot. Polskie Radio Jedynka

W rozmowie z radiową Jedynką Tomasz Siemoniak odniósł się do kwestii współpracy między opozycyjnymi partiami i ewentualną wspólną listą wyborczą. Wiceszef PO nie krył swojego krytycyzmu co do tego pomysłu:

Trudno sobie wyobrazić lewicowców, mówię o tym z szacunkiem, z partii Razem na jednych listach z politykami Platformy. Nie wiem, czy to miałoby sens. Natomiast chodzi o to, żeby te partie opozycyjne wobec PiS-u miały jak najwyższy wynik, żeby odsunęły PiS od władzy. Nie wiem, czy do tego potrzeba Zandberga i Schetyny na jednej liście. Raczej nie, każdy z nich ma swój elektorat i niech ten elektorat zagłosuje na nich takimi, jacy oni są

— mówił były minister obrony narodowej.

Zdaniem Siemoniaka Platforma jest „na jak najlepszej drodze do odbudowywania poparcia”.

Jak mówię, ciężką pracą, pomysłami programowymi, konsekwentną opozycyjnością wobec PiS-u, PiS zresztą sam zaczął dostarczać powodów do tego, żeby się zastanowić nad jego słabościami

— przekonywał polityk PO.

Dopytywany o rolę Donalda Tuska w krajowej polityce, Siemoniak sugerował, że były premier zostanie w Brukseli na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej.

Jeśli wróci, na pewno będzie miał bardzo poważne miejsce w polskiej polityce, ale dzisiaj jest w Brukseli

— tłumaczył.

W rozmowie nie zabrakło też wątku szczytu NATO i dyskusji wokół tego, komu przypisać sukces tego wydarzenia.

Mam nadzieję, że ta dyskusja szybko opadnie i skupimy się na efektach tego szczytu, wypracowanych przez kolejne rządy, dwóch prezydentów i oczywiście też przez obecny rząd i jego ministrów. Ale myślę, że mniej tych piersi wypinanych do orderów, więcej pracy na przyszłość i tyle

— ocenił Siemoniak.

I dodawał:

Przyzwyczailiśmy się do tego, że Rosja najpierw wykpiwa, potem wygłasza przesadne oświadczenia, a potem zapowiada różne rzeczy, które czasem realizuje, czasem nie. Myślę, że nabraliśmy już spokoju do tego typu polityki rosyjskiej, ważne, co my robimy jako Polska, jako NATO, ważne, żeby być w dialogu z Rosją. Dzisiaj spotkanie NATO-Rosja na poziomie ambasadorów i tam będzie miejsce, żeby przekazać Rosjanom informacje ze szczytu. I sądzę, że usłyszymy pewnie jeszcze jakieś oświadczenia. Natomiast to Rosja prowadzi agresywną, imperialną politykę i te decyzje warszawskie, tak jak i decyzje walijskie sprzed 2 lat to jest reakcja na politykę Rosji, nie odwrotnie

— przekonywał wiceszef PO.

lw, Polskie Radio Jedynka

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych