Mówił jak powinien wyglądać kształt Instytutu pod rządami jego następcy:
Ochrona przed upolitycznieniem IPN leży w rękach mojego następcy. Instytut jest tak skonstruowany, że najwięcej zależy od wizji IPN przyjętej przez prezesa i jego działań
— stwierdził.
W jego ocenie zbiór zastrzeżony niebawem przestanie istnieć, ale po likwidacji „zetki” nie spodziewa się „ujawnienia materiałów, które wywrócą naszą wiedzę o najnowszej historii Polski”.
Mówił również o tym, czego w IPN nie udało mu się zmienić.
Nie udało się przekonać polityków do zmiany struktury IPN, tak aby była powiązana z podziałem administracyjnym Polski. Problemem Instytutu jest przypisanie do struktury sądów apelacyjnych, a nie województw. Po przejęciu części kompetencji Rady Ochrony i Pamięci Walki i Męczeństwa ten problem się jeszcze nasili. Parlament nie uwzględnił także naszych propozycji, by prezes IPN miał większy wpływ na działalność pionu śledczego
— były prezes przedstawił też swoją listę porażek.
Dodał też, że ubolewa nad trudnością zmiany świadomości Polaków w ocenie temat stanu wojennego. Kamiński stwierdził, że nadal 40 proc. Polaków uważa decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego za słuszną.
Zapytany czy podczas uroczystości rocznicowych należy odczytywać apele smoleńskie odpowiedział:
Rozumiem chęć wpisania katastrofy smoleńskiej, jednego z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii, w pamięć narodową. Jednak te kontrowersyjne decyzje szefa MON, mogą bardziej zaszkodzić pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, niż pomóc. Jest wiele innych uroczystości, podczas których można wspomnieć ofiary katastrofy smoleńskiej
— powiedział Kamiński.
rp.pl/este
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówił jak powinien wyglądać kształt Instytutu pod rządami jego następcy:
Ochrona przed upolitycznieniem IPN leży w rękach mojego następcy. Instytut jest tak skonstruowany, że najwięcej zależy od wizji IPN przyjętej przez prezesa i jego działań
— stwierdził.
W jego ocenie zbiór zastrzeżony niebawem przestanie istnieć, ale po likwidacji „zetki” nie spodziewa się „ujawnienia materiałów, które wywrócą naszą wiedzę o najnowszej historii Polski”.
Mówił również o tym, czego w IPN nie udało mu się zmienić.
Nie udało się przekonać polityków do zmiany struktury IPN, tak aby była powiązana z podziałem administracyjnym Polski. Problemem Instytutu jest przypisanie do struktury sądów apelacyjnych, a nie województw. Po przejęciu części kompetencji Rady Ochrony i Pamięci Walki i Męczeństwa ten problem się jeszcze nasili. Parlament nie uwzględnił także naszych propozycji, by prezes IPN miał większy wpływ na działalność pionu śledczego
— były prezes przedstawił też swoją listę porażek.
Dodał też, że ubolewa nad trudnością zmiany świadomości Polaków w ocenie temat stanu wojennego. Kamiński stwierdził, że nadal 40 proc. Polaków uważa decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego za słuszną.
Zapytany czy podczas uroczystości rocznicowych należy odczytywać apele smoleńskie odpowiedział:
Rozumiem chęć wpisania katastrofy smoleńskiej, jednego z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii, w pamięć narodową. Jednak te kontrowersyjne decyzje szefa MON, mogą bardziej zaszkodzić pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, niż pomóc. Jest wiele innych uroczystości, podczas których można wspomnieć ofiary katastrofy smoleńskiej
— powiedział Kamiński.
rp.pl/este
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/300359-kaminski-instytut-jest-tak-skonstruowany-ze-najwiecej-zalezy-od-wizji-ipn-przyjetej-przez-prezesa-i-jego-dzialan?strona=2