Do naszej redakcji dotarło wewnętrzne pismo Platformy Obywatelskiej, które publikujemy w całości pozostawiając je bez komentarza.
Warszawa, lipiec 2016
Do komisji dyscyplinarnej PO
My, byli i obecni członkowie Sejmowej Komisji Zdrowia zwracamy się o ukaranie naszej partyjnej koleżanki Ewy Kopacz za poważne zaniedbanie obowiązków partyjnych.
Nie od dziś wiadomo, że w ramach strategii partyjnego działania za każdym razem na dwa dni wcześniej lub w przeddzień oficjalnej wizyty w Polsce delegacji zagranicznej, reprezentującej określony resort, musimy doprowadzić do debaty i głosowania w Sejmie o odwołanie ministra analogicznego resortu gabinetu Beaty Szydło. Jest oczywiste, że przy obecnym układzie sił w Sejmie taki wniosek nie ma szans powodzenia. Jednakże gra nie toczy się o rzeczywisty rezultat próby dymisji szefa danego resortu. Jest ona z góry przesądzona na naszą niekorzyść. Chodzi o efekt propagandowy.
Zasugerowanie delegacji obcego państwa nadzwyczajnej słabości naszego resortu oraz podważenie wiarygodności jego szefa. Powinno to skutkować niechęcią lub przynajmniej dużą ostrożnością w podejmowaniu wzajemnej współpracy oraz zawieranych umów przez obcą delegację. Taki sens miała próba odwołania Ministra Obrony Antoniego Macierewicza w przeddzień szczytu NATO w Warszawie.
Teraz mamy za sobą wizytę delegacji Ministerstwa Zdrowia Korei Północnej. Wiemy dobrze, że jest to państwo, w którym władza ma charakter reżimu komunistycznego. Mimo to nie wolno nam było dopuścić, aby wizyta w Polsce jego przedstawicieli przebiegała w sposób niezakłócony. Winę za to ponosi wyłącznie Ewa Kopacz, która dziś próbuje się tłumaczyć jak małe dziecko. Mianowicie tym, że nie znała dokładnie terminu wizyty delegacji z Korei Północnej.
To żadne usprawiedliwienie. Jak wiemy, to sami koledzy i koleżanki zgłaszali się na ochotnika jako osoby odpowiedzialne za „opiekę” nad poszczególnymi resortami. Tak było i w przypadku Ewy Kopacz. Toteż jej obowiązkiem było uważne czuwanie nad wybranym przez nią osobiście ministerstwem.
Zaniedbanie z jej strony nosi wręcz znamiona sabotażu koncepcji naszego przewodniczącego Grzegorza Schetyny o „opozycji totalnej”.
Dlatego kara powinna być odpowiednio surowa. Proponujemy naganę z wpisaniem do akt partyjnych. W przypadku powtórnego podobnego zaniedbania wnosimy o pięcioletni zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk w partii.
Ostrzegamy też, że nie wyobrażamy sobie, aby ukarana biegała po mediach i skarżyła się, że to próba zmarginalizowania jej pozycji w partii, jako odwet ze strony obecnego przewodniczącego. Byłby to fałszywy obraz intencji Grzegorza Schetyny, nie mający żadnego pokrycia w faktach, w tym w „Faktach” TVN.
*Od redakcji: Powyższa treść listu jest inwencją twórczą autora. :-) *
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/300038-a-gdyby-tak-ukarana-kopacz-z-zakazem-medialnym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.