W niedawnym wywiadzie dla PAP Macierewicz powiedział, że dowództwo batalionów stacjonujących na wschodniej flance znajdzie się prawdopodobnie w Elblągu. W połowie czerwca w Brukseli ministrowie obrony państw NATO zdecydowali, że w Polsce powstanie sojusznicze dowództwo na szczeblu dywizji. Będzie to element pośredni w łańcuchu dowodzenia pomiędzy Wielonarodowym Korpusem Północ-Wschód w Szczecinie a jednostkami rozmieszczonymi w Polsce i sąsiednich państwach.
Zdaniem szefa MON wszystko to sprawia, że „nasza odpowiedzialność za flankę wschodnią, za współdziałanie tutaj sił NATO, za także współdziałanie krajów Europy Środkowo-Wschodniej od tego momentu nabiera szczególnej wagi”.
Nasza współpraca z krajami wyszehradzkimi, z krajami południa, takimi jak Rumunia i Bułgaria oraz z krajami bałtyckimi będzie zintensyfikowana
— dodał.
Nasza determinacja, aby bronić niepodległości, pokoju, ładu i systemu demokratycznego w Europie i na świecie jest potwierdzana - bo musi być potwierdzana we współczesnym świecie - także siłą zbrojną, także gotowością do walki wtedy, gdyby było to konieczne
— podkreślił.
Wyraził też nadzieję, że „odstraszenie wystarczy, tak aby nikt nie zagroził Polsce i NATO”.
Państwa Sojuszu zdecydowały do tej pory, że od 2017 r. w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności wojskowej na wschodniej flance w Polsce i trzech krajach bałtyckich będą stacjonowały wielonarodowe, batalionowe grupy bojowe, czyli wzmocnione i samodzielne bataliony, liczące po ok. tysiąc żołnierzy. Na szczycie NATO w Warszawie w piątek i sobotę mają zostać ogłoszone decyzje, które państwa będą przewodziły batalionom jako tzw. państwa ramowe, czyli będą odpowiedzialne za zebranie żołnierzy (wystawianych także przez innych sojuszników) i dowodzenie siłami. Do tej roli zgłosiły się USA, Wielka Brytania, Niemcy i Kanada.
Pytany o polski udział w tych batalionach, Macierewicz przypomniał, że ministrowie obrony państw Grupy Wyszehradzkiej zdecydowali, że ich kraje będą rotacyjnie utrzymywały jedną kompanię w krajach bałtyckich w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności na wschodniej flance. Obecnie - w ramach ćwiczeń - w krajach bałtyckich przebywa polska kompania zmechanizowana z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Powiedział też, że MON prowadzi rozmowy na temat udziału Polski w batalionowej grupie bojowej, która będzie stacjonowała na Łotwie, „jeżeli Łotwa i państwo, które podjęło się funkcji państwa ramowego będzie tego potrzebowała”. Dodał, że spodziewa się decyzji w tej sprawie w trakcie szczytu, raczej w sobotę niż w piątek.
W maju wiceszef MON Tomasz Szatkowski powiedział PAP, że Polska zamierza wysłać myśliwce, by wzięły udział w szykowanej przez NATO misji nadzoru przestrzeni powietrznej Bułgarii i Rumunii. Macierewicz powiedział wtedy, że polscy lotnicy rozpoczną wykonywanie tego zadania we wrześniu. W piątek dodał, że rozmowy z Rumunią mają szerszy zakres, dotyczący współdziałania sił lądowych w obu krajach.
Szczegóły zostaną uzgodnione podczas szczytu i przekazane państwu jeszcze w sobotę
— zapowiedział szef MON.
W czwartek Macierewicz powiedział, że prowadzone są rozmowy w sprawie wzajemnego wsparcia z jednym z państw, znajdujących się w południowej części wschodniej flanki NATO. Jak dodał, chodzi o to, że ów kraj miałby przysłać swoje wojska do Polski, a my mielibyśmy uczestniczyć w obronie tego państwa. Wtedy nie powiedział, o jakie państwo chodzi.
(PAP)/este
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W niedawnym wywiadzie dla PAP Macierewicz powiedział, że dowództwo batalionów stacjonujących na wschodniej flance znajdzie się prawdopodobnie w Elblągu. W połowie czerwca w Brukseli ministrowie obrony państw NATO zdecydowali, że w Polsce powstanie sojusznicze dowództwo na szczeblu dywizji. Będzie to element pośredni w łańcuchu dowodzenia pomiędzy Wielonarodowym Korpusem Północ-Wschód w Szczecinie a jednostkami rozmieszczonymi w Polsce i sąsiednich państwach.
Zdaniem szefa MON wszystko to sprawia, że „nasza odpowiedzialność za flankę wschodnią, za współdziałanie tutaj sił NATO, za także współdziałanie krajów Europy Środkowo-Wschodniej od tego momentu nabiera szczególnej wagi”.
Nasza współpraca z krajami wyszehradzkimi, z krajami południa, takimi jak Rumunia i Bułgaria oraz z krajami bałtyckimi będzie zintensyfikowana
— dodał.
Nasza determinacja, aby bronić niepodległości, pokoju, ładu i systemu demokratycznego w Europie i na świecie jest potwierdzana - bo musi być potwierdzana we współczesnym świecie - także siłą zbrojną, także gotowością do walki wtedy, gdyby było to konieczne
— podkreślił.
Wyraził też nadzieję, że „odstraszenie wystarczy, tak aby nikt nie zagroził Polsce i NATO”.
Państwa Sojuszu zdecydowały do tej pory, że od 2017 r. w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności wojskowej na wschodniej flance w Polsce i trzech krajach bałtyckich będą stacjonowały wielonarodowe, batalionowe grupy bojowe, czyli wzmocnione i samodzielne bataliony, liczące po ok. tysiąc żołnierzy. Na szczycie NATO w Warszawie w piątek i sobotę mają zostać ogłoszone decyzje, które państwa będą przewodziły batalionom jako tzw. państwa ramowe, czyli będą odpowiedzialne za zebranie żołnierzy (wystawianych także przez innych sojuszników) i dowodzenie siłami. Do tej roli zgłosiły się USA, Wielka Brytania, Niemcy i Kanada.
Pytany o polski udział w tych batalionach, Macierewicz przypomniał, że ministrowie obrony państw Grupy Wyszehradzkiej zdecydowali, że ich kraje będą rotacyjnie utrzymywały jedną kompanię w krajach bałtyckich w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności na wschodniej flance. Obecnie - w ramach ćwiczeń - w krajach bałtyckich przebywa polska kompania zmechanizowana z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Powiedział też, że MON prowadzi rozmowy na temat udziału Polski w batalionowej grupie bojowej, która będzie stacjonowała na Łotwie, „jeżeli Łotwa i państwo, które podjęło się funkcji państwa ramowego będzie tego potrzebowała”. Dodał, że spodziewa się decyzji w tej sprawie w trakcie szczytu, raczej w sobotę niż w piątek.
W maju wiceszef MON Tomasz Szatkowski powiedział PAP, że Polska zamierza wysłać myśliwce, by wzięły udział w szykowanej przez NATO misji nadzoru przestrzeni powietrznej Bułgarii i Rumunii. Macierewicz powiedział wtedy, że polscy lotnicy rozpoczną wykonywanie tego zadania we wrześniu. W piątek dodał, że rozmowy z Rumunią mają szerszy zakres, dotyczący współdziałania sił lądowych w obu krajach.
Szczegóły zostaną uzgodnione podczas szczytu i przekazane państwu jeszcze w sobotę
— zapowiedział szef MON.
W czwartek Macierewicz powiedział, że prowadzone są rozmowy w sprawie wzajemnego wsparcia z jednym z państw, znajdujących się w południowej części wschodniej flanki NATO. Jak dodał, chodzi o to, że ów kraj miałby przysłać swoje wojska do Polski, a my mielibyśmy uczestniczyć w obronie tego państwa. Wtedy nie powiedział, o jakie państwo chodzi.
(PAP)/este
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299929-macierewicz-nato-jest-struktura-obronna-ktora-jedynie-odpowiada-na-zagrozenia-aby-bronic-swoich-czlonkow?strona=2