Teraz to już nic się nie ukryje. Prezydent Obama jeszcze nie wylądował na Okęciu, a już ujawnione są wszystkie jego plany. Nie tylko te oficjalne. W sztabie prezydenta musi ukrywać się jakiś kret, ponieważ znane są już nie tylko jego srogie zamiary wobec Andrzeja Dudy.
Jak wiadomo głównym celem przybycie Obamy do Warszawy wcale nie jest natowski szczyt, bo to tylko sprytnie zamaskowany pozór. Wizyta doszła do skutku wyłącznie po to, by Obama mógł przesłuchać polskiego prezydenta na okoliczność upadku nad Wisłą wszelkich przejawów demokracji, czego szczególnym wynikiem jest przegrana organizacji PO w wyborach, a także niemożność jej dalszego wspierania przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Zanosi się więc na trudne chwile Andrzeja Dudy, tym bardziej, że – jak wynika z kolejnych przecieków – Obamy noga nie stanie na Narodowym Stadionie, jeśli nie doczeka się wniesienia prof. Rzeplińskiego w lektyce na początek obrad najwyższych dostojników z państw NATO.
Ale to nie wszystko. Amerykański gość zapragnął także jeszcze lepiej poznać tajniki zarządzania państwem w poprzednim okresie i zaproponował, by przygotowano specjalny pociąg pendolino. Taki, w którym spędzała swe ostatnie chwile premier Ewa Kopacz. Obama też ma chęć pojeździć w jej towarzystwie po Polsce, pogawędzić z pasażerami, zakosztować kiełbachy, powąchać schabowego u współpasażera. Wreszcie dowiedzieć się, dlaczego kupuje się bardzo drogie pociągi we Włoszech, skoro w Polsce produkują nie gorsze, a na dodatek dużo taniej. W Ameryce takich przygód sytuacyjnych i intelektualnych nie dozna, najwyższa więc pora, by na koniec swego urzędowania takie doświadczenie zaliczyć.
Ale i tego jeszcze nie dość. Obama, pamiętając wspaniałą konwersację przy waszyngtońskim kominku, zaproponował jej kontynuację z udziałem Bronisława Komorowskiego. A nuż w algorytmie zapewniającym wspaniałe doznania przy kosztowaniu bigosu się coś zmieniło? A co trzeba uczynić, by dotrzymać kroku małżonkom? Czy wystarczą tradycyjne metody sekretnej obserwacji, czy należy już przejść na wyższy poziom techniki i umieszczać mikroskopijne nadajniki w torebkach? A może obserwacja satelitarna? Ileż tematów do obgadania!
A jakiś tam szczyt NATO? Nie przesadzajmy. Amerykańscy prezydenci już w wielu takich imprezach uczestniczyli. I nigdy jeszcze nie zdarzyło się, by przedstawiciele opozycji państwa – gospodarza prosili ich o surowość wobec aktualnych władz. To taki nowy zwyczaj tych, którzy ponoć nie mieli z kim przegrać. Nowy, szczery, by nie powiedzieć serdeczny. Więc może lepiej pogadać z nimi o kapuście z dodatkami?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299834-prezydent-obama-chce-sie-przejechac-pociagiem-pendolino-z-ewa-kopacz-a-potem-zjesc-bigos-i-pogadac-o-inklinacjach-malzonek-z-komorowskim
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.