W oczywisty sposób przed komisją powinni stanąć ministrowie, którzy wyjaśniali kulisy afery. Wyjaśnialiśmy zresztą nie do końca skutecznie, bo nie wiadomo, co się stało z pieniędzmi, nie wiadomo, czy Marcin P. nie był słupem, wreszcie - czy były związki między aferzystami a politykami
— mówił Jarosław Gowin, komentując w rozmowie z Superstacją („Więc jak”) pomysł powołania komisji śledczej ds. Amber Gold.
Wicepremier podkreślał, że wiele jest do wyjaśnienia. On sam - jako były minister sprawiedliwości - przypominał, że poprzednie afery związane z Marcinem P. wydarzyły się w okresie rządów różnych koalicji.
W tej sprawie zawiodły sądy, prokuratura, urzędy skarbowe… Pytanie, czy jeszcze jakieś inne instytucje. Pytanie o rolę służb - to właśnie służby powinny ostrzegać i uprzedzać przede wszystkim premiera o możliwości wielkiej afery
— tłumaczył.
Gowin zaznaczył, że nie ma dowodów na to, że Donald Tusk czy jego syn mieli świadomość w sprawie wyprowadzania pieniędzy przez Amber Gold czy OLT Express.
Na ławie oskarżonych zasiadły płotki? Też mam takie wrażenie. Komisja śledcza nie zastąpi jednak tutaj prokuratury
— dodał.
Pytany o to, jak wolnorynkowiec radzi sobie w rządzie PiS, Gowin wskazywał, że w koalicji potrzebne są kompromisy.
W pewnych sprawach poszedłem na ustępstwa, w innych idą koledzy z PiS. Oczywiście znamy proporcje - główną partią jest PiS. Ale PiS nie jest partią socjalną, skoro na czele wszystkich resortów gospodarczych postawiony jest ekonomista i były wybitny bankowiec jak Mateusz Morawiecki. Stawianie zarzutów o socjalizm jest mało poważne
— ocenił.
500+? Zdecydowanie chwalę. Niezależnie od tego, czy rządzi prawica czy lewica, musimy przeciwstawiać się zagrożeniu demograficznemu. Trzeba też wspierać wartość, jaką jest rodzina. Jestem dumny z tego, że należę do pierwszego rządu po 1989 roku, który wspiera rodzinę w sposób realny
— dodawał.
Zdaniem Gowina 500+ mogłoby jednak trafiać do kieszeni polskich rodzin poprzez odpisy podatkowe, a nie w formie gotówki - ale te różnice zdań określił jako „detale”.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W oczywisty sposób przed komisją powinni stanąć ministrowie, którzy wyjaśniali kulisy afery. Wyjaśnialiśmy zresztą nie do końca skutecznie, bo nie wiadomo, co się stało z pieniędzmi, nie wiadomo, czy Marcin P. nie był słupem, wreszcie - czy były związki między aferzystami a politykami
— mówił Jarosław Gowin, komentując w rozmowie z Superstacją („Więc jak”) pomysł powołania komisji śledczej ds. Amber Gold.
Wicepremier podkreślał, że wiele jest do wyjaśnienia. On sam - jako były minister sprawiedliwości - przypominał, że poprzednie afery związane z Marcinem P. wydarzyły się w okresie rządów różnych koalicji.
W tej sprawie zawiodły sądy, prokuratura, urzędy skarbowe… Pytanie, czy jeszcze jakieś inne instytucje. Pytanie o rolę służb - to właśnie służby powinny ostrzegać i uprzedzać przede wszystkim premiera o możliwości wielkiej afery
— tłumaczył.
Gowin zaznaczył, że nie ma dowodów na to, że Donald Tusk czy jego syn mieli świadomość w sprawie wyprowadzania pieniędzy przez Amber Gold czy OLT Express.
Na ławie oskarżonych zasiadły płotki? Też mam takie wrażenie. Komisja śledcza nie zastąpi jednak tutaj prokuratury
— dodał.
Pytany o to, jak wolnorynkowiec radzi sobie w rządzie PiS, Gowin wskazywał, że w koalicji potrzebne są kompromisy.
W pewnych sprawach poszedłem na ustępstwa, w innych idą koledzy z PiS. Oczywiście znamy proporcje - główną partią jest PiS. Ale PiS nie jest partią socjalną, skoro na czele wszystkich resortów gospodarczych postawiony jest ekonomista i były wybitny bankowiec jak Mateusz Morawiecki. Stawianie zarzutów o socjalizm jest mało poważne
— ocenił.
500+? Zdecydowanie chwalę. Niezależnie od tego, czy rządzi prawica czy lewica, musimy przeciwstawiać się zagrożeniu demograficznemu. Trzeba też wspierać wartość, jaką jest rodzina. Jestem dumny z tego, że należę do pierwszego rządu po 1989 roku, który wspiera rodzinę w sposób realny
— dodawał.
Zdaniem Gowina 500+ mogłoby jednak trafiać do kieszeni polskich rodzin poprzez odpisy podatkowe, a nie w formie gotówki - ale te różnice zdań określił jako „detale”.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299824-gowin-jestem-dumny-z-tego-ze-naleze-do-pierwszego-rzadu-po-1989-roku-ktory-wspiera-rodzine-w-sposob-realny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.