NASZ WYWIAD. Wassermann o komisji śledczej ws. Amber Gold: "Jesteśmy winni obywatelom wytłumaczenie, jak doszło do budowy ogromnej piramidy finansowej"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Ogromna ilość materiału dowodowego wynika z dużej liczby poszkodowanych?

W przypadku prokuratury tak, ale ogólnie ten ogrom wynika z faktu, że wiele powołanych do tego instytucji nie dopełniło swoich obowiązków. Należy więc zbadać, dlaczego w każdej z tych instytucji urzędnicy dopuścili się zaniechań. Mowa o szeregu urzędników Ministerstwa Gospodarki, Infrastruktury, urzędów skarbowych, prokuratur, Komisji Nadzoru Finansowego, Krajowego Rejestru Sądowego, Służby Kuratorskiej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tych podmiotów jest niezmiernie dużo. Każdy z nich prowadził jakieś działania wobec grupy spółek Amber Gold i trzeba będzie to wszystko przeanalizować.

Będzie komisja śledcza ws. afery Amber Gold. Na jej czele stanie Małgorzata Wassermann

wPolityce.pl: Przewiduje się, że Pani zostanie szefową tej komisji. Jakie cele, poza oczywistym, jakim jest wyjaśnieniem sprawy, stawia Pani przed komisją?

O tym, czy będę przewodziła komisji zdecyduje Sejm. Jeżeli otrzymam taką propozycję, przyjmę ją. Podstawowym celem komisji będzie wyjaśnienie, jak doszło do powstania tak ogromnej piramidy finansowej. Wbrew temu, co twierdzi opozycja, nie ma nastawienia, aby polować na konkretne osoby. Zastanawia mnie, jak to się stało, że niespełna 30-letni człowiek wpłacił gotówką 50 milionów złotych jako kapitał zakładowy spółki i żaden urząd nie spytał go skąd miał te środki.

wPolityce.pl: To rzeczywiście bardzo zaskakujące. Poza tym żadnemu urzędowi nie przeszkadzało, że twórca Amber Gold, Marcin P. był karany za przestępstwa finansowe.

Wiedza o tym, że był karany, nie była wiedzą tajemną. Z materiałów, które pojawiają się w tej sprawie, wynika, że w spółce Amber Gold był tworzony tzw. zestaw pytań trudnych, które mogli zadawać klienci firmy i wskazówki, jak na nie odpowiadać. Wśród pytań, które się tam znajdowały było pytanie, o karalną przeszłość prezesa firmy i instrukcja, jak na nie odpowiedzieć. Skoro wiedzieli o tym klienci firmy, to dlaczego nie wiedziały o tym urzędy skarbowe? Dlaczego nie wiedział o tym sąd rejestrowy, który nakłada zakaz pełnienia funkcji w spółkach przez osoby karane. Przed komisją jest bardzo wiele pracy, jednak jesteśmy to winni nie tylko osiemnastu tysiącom poszkodowanych i ich rodzinom, ale przede wszystkim społeczeństwu. Była to piramida finansowa na ogromną skalę, to niewyobrażalne, że do niej doszło.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.