Musimy dążyć do tego, żeby Sojusz Północnoatlantycki nie był wyłącznie paktem polityków i wojskowych, nie był sojuszem prezydentów, premierów i ministrów, ale był rzeczywistym sojuszem państw
— powiedział w audycji Radia TOK FM Marek Magierowski Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP.
Magierowski zapytany o to, czy zapowiadane decyzje w NATO są już w pełni dopracowane, czy dopiero będą przedmiotem ustaleń powiedział, że ostateczne decyzje będą podjęte najprawdopodobniej na I sesji, która się odbędzie w piątek.
Aczkolwiek negocjacje (…) trwały od wielu miesięcy. I właściwie większość spraw, o które walczyliśmy, które były naszymi priorytetami, mam nadzieję, a nawet przekonanie, że osiągniemy
— dodał.
Osiągniemy to, na czym nam najbardziej zależało, czyli mówiąc górnolotnie, na wzmocnieniu wschodniej flanki NATO
— stwierdził Magierowski.
Mówił dalej, że chodzi też o zmianę w retoryce i przede wszystkim mentalności państw członkowskich, żeby „NATO stało się tą organizacją, którą była wiele lat temu”.
Organizacją skupioną przede wszystkim na obronie własnego terytorium i bazującą na zasadzie lojalności i solidarności między partnerami
— ocenił.
Pytany o Akt Rosja-NATO z 1997 r. i spór o jego zasadność przypomniał, że dokument ten podpisano za prezydentury Borysa Jelcyna, który miał odmienne podejście do Sojuszu niż obecnie ma Putin. Ten dokument nie odpowiada na aktualne problemy w relacji z Rosją.
Ten dokument w sensie geopolitycznym stracił rację bytu, natomiast w sensie prawnym nie. Ciężko jest udowodnić, że Rosja złamała zobowiązania zapisane w tym dokumencie. Nie sposób z kolei ze strony Rosji udowodnić, że NATO łamie ten dokument rozmieszczając na zasadzie rotacyjnej swoje wojska w nowych krajach członkowskich NATO
— komentował Magierowski.
Ocenił również, że NATO jako organizacja może nie jest zachowawcza w stosunku do Rosji, ale poszczególne kraje już są.
Musimy dążyć do tego, żeby Sojusz Północnoatlantycki nie był wyłącznie paktem polityków i wojskowych, nie był sojuszem prezydentów, premierów i ministrów, ale był rzeczywistym sojuszem państw
— mówił.
Ponadto szef biura prasowego prezydenta dodał, że konfrontacyjne słowa ministra obrony Rosji o większej militaryzacji zachodnich granic w pobliżu NATO są niczym nowym. Według Magierowskiego za każdym razem przy zapowiedziach wzmocnienia wschodniej flanki, kraje sąsiednie Rosji są zastraszane. Rosja ma tracić swoje wpływy ekonomiczne i „czuje się jak zapędzony do narożnika niedźwiedź”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Musimy dążyć do tego, żeby Sojusz Północnoatlantycki nie był wyłącznie paktem polityków i wojskowych, nie był sojuszem prezydentów, premierów i ministrów, ale był rzeczywistym sojuszem państw
— powiedział w audycji Radia TOK FM Marek Magierowski Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP.
Magierowski zapytany o to, czy zapowiadane decyzje w NATO są już w pełni dopracowane, czy dopiero będą przedmiotem ustaleń powiedział, że ostateczne decyzje będą podjęte najprawdopodobniej na I sesji, która się odbędzie w piątek.
Aczkolwiek negocjacje (…) trwały od wielu miesięcy. I właściwie większość spraw, o które walczyliśmy, które były naszymi priorytetami, mam nadzieję, a nawet przekonanie, że osiągniemy
— dodał.
Osiągniemy to, na czym nam najbardziej zależało, czyli mówiąc górnolotnie, na wzmocnieniu wschodniej flanki NATO
— stwierdził Magierowski.
Mówił dalej, że chodzi też o zmianę w retoryce i przede wszystkim mentalności państw członkowskich, żeby „NATO stało się tą organizacją, którą była wiele lat temu”.
Organizacją skupioną przede wszystkim na obronie własnego terytorium i bazującą na zasadzie lojalności i solidarności między partnerami
— ocenił.
Pytany o Akt Rosja-NATO z 1997 r. i spór o jego zasadność przypomniał, że dokument ten podpisano za prezydentury Borysa Jelcyna, który miał odmienne podejście do Sojuszu niż obecnie ma Putin. Ten dokument nie odpowiada na aktualne problemy w relacji z Rosją.
Ten dokument w sensie geopolitycznym stracił rację bytu, natomiast w sensie prawnym nie. Ciężko jest udowodnić, że Rosja złamała zobowiązania zapisane w tym dokumencie. Nie sposób z kolei ze strony Rosji udowodnić, że NATO łamie ten dokument rozmieszczając na zasadzie rotacyjnej swoje wojska w nowych krajach członkowskich NATO
— komentował Magierowski.
Ocenił również, że NATO jako organizacja może nie jest zachowawcza w stosunku do Rosji, ale poszczególne kraje już są.
Musimy dążyć do tego, żeby Sojusz Północnoatlantycki nie był wyłącznie paktem polityków i wojskowych, nie był sojuszem prezydentów, premierów i ministrów, ale był rzeczywistym sojuszem państw
— mówił.
Ponadto szef biura prasowego prezydenta dodał, że konfrontacyjne słowa ministra obrony Rosji o większej militaryzacji zachodnich granic w pobliżu NATO są niczym nowym. Według Magierowskiego za każdym razem przy zapowiedziach wzmocnienia wschodniej flanki, kraje sąsiednie Rosji są zastraszane. Rosja ma tracić swoje wpływy ekonomiczne i „czuje się jak zapędzony do narożnika niedźwiedź”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299478-magierowski-osiagniemy-to-na-czym-nam-najbardziej-zalezalo-na-wzmocnieniu-wschodniej-flanki-nato?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.