Składanie wniosku o odwołanie szefa MON, zwłaszcza przed szczytem NATO, to mieszanie dla mieszania
— mówi portalowi wPolityce.pl Piotr Liroy-Marzec, poseł ruchu Kukiz‘15.
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan wniosek o wotum nieufności dla Antoniego Macierewicza?
Piotr Liroy-Marzec (Kukiz‘15): Dla mnie to, co się tutaj odbywa, to absurd. Oczywiście politycy na tak wysokich stanowiskach powinni być transparentni. Nie powinni mieć nic za uszami. Natomiast składanie takiego wniosku, zwłaszcza przed szczytem NATO, to mieszanie dla mieszania. To nie czyni z nas poważnego państwa na arenie międzynarodowej . To nie daje nam nic dobrego.
Zaczęło się od artykułu „Gazety Wyborczej”, który wskazywał na niepokojące powiązania byłych współpracowników szefa MON…
Mimo wszystko, bardziej rozśmiesza mnie to, co mówił poseł Niesiołowski… Jeden lepszy od drugiego! To jakiś żart. Jeden drugiego przekrzykuje, a naród na to patrzy. Zamiast bić się o to, który jest lepszy, biją się o to, który jest gorszy. To jakiś absurd i tragedia tego miejsca.
Czy podoba się Panu projekt nowej ustawy o TK?
Swego czasu zaproponowaliśmy nasz projekt ustawy zmierzający do rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Przez wiele miesięcy nikt nie chciał nas słuchać, a teraz okazuje się, że wszyscy uważają, iż głosowanie większością 2/3 to dobry wybór. A co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Uważam, że nasza propozycja była najlepsza. Teraz mamy do czynienia wyłącznie z kopiowaniem, tak jak zresztą w każdym przypadku. Jeśli tylko propozycja nie pochodzi od partii rządzącej, to ląduje w koszu.
Cover czy plagiat?
Trzeba by sprawdzić, w którym miejscu jest to plagiat, a w którym cover. To tak jak w wielu innych przypadkach. Nie mogę pozbyć się myśli o projekcie dotyczącym medycznej marihuany, który został zamrożony. W tej chwili składane są propozycje przez ludzi, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia i próbują udawać Zosię Samosię, która wie lepiej.
PiS składa również projekt ustawy o podatku sklepowym. Czego spodziewa się Pan po tej propozycji?
Odbije się na kieszeniach przedsiębiorców. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Prawda jest taka, że w demokratycznych wyborach został wybrany rząd Prawa i Sprawiedliwości i to oni będą odpowiadali za to wszystko. To właśnie oni będą z tego rozliczani i nie będą mogli powoływać się na to, że koalicja coś spieprzyła. Przyglądajmy się temu zjawisku! Dlatego jestem zwolennikiem JOW-ów, ponieważ w takim układzie jedno ugrupowanie odpowiada za rządy i jest z tego rozliczane.
Problem w tym, że znaczna część wyborców jest pozbawiona reprezentacji. Dobrym przykładem jest Wielka Brytania, gdzie UKIP mimo dużego poparcia, ma nikłą reprezentację w parlamencie…
Zauważmy jednak, że Wielka Brytania radzi sobie od kilkuset lat i ten system się sprawdza. Podoba mi się w nim to, że w przypadku utraty wpływów jednej frakcji, szef podaje się do dymisji i jest wybierany nowy lider, ponieważ wpływ na decyzje mają obywatele, a nie szef partii. To jest ta różnica. Właśnie dlatego JOW-y są lepsze – obywatele mogą ingerować w to, co robi dany polityk. Ludzie, którzy się politycznie dewaluują, w tym systemie nie mają miejsca. Natomiast obecnie wystarczy decyzja lidera, by skompromitowany polityk dalej kreował politykę państwa i był wybierany. Gdybyśmy wprowadzili JOW-y, ugrupowania przestałyby mieć charakter wodzowski.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299450-szesc-pytan-do-posla-liroya-debata-ws-macierewicza-dla-mnie-to-co-sie-tutaj-odbywa-to-absurd
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.