MON: Partnerstwo na granicy wschodniej wiąże się ze wsparciem południowej flanki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Jeżeli chcemy wsparcia naszych sojuszników w staraniach o zabezpieczenie granicy wschodniej, to musimy być dla nich partnerem w sprawie problemów na flance południowej NATO

— przekonywał w czwartek wiceszef MON Bartosz Kownacki.

Kownacki był pytany przez dziennikarzy w Sejmie m.in. o to, czy decyzji o włączeniu polskich wojsk w działania koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu (IS) na Bliskim Wschodzie nie można było przełożyć na czas po warszawskim szczycie NATO i Światowych Dniach Młodzieży. Część opozycji wskazuje, że taka decyzja podjęta w tym momencie zwiększa zagrożenie wymierzonym w Polskę atakiem terrorystycznym.

Zawsze będą padały argumenty, żeby to zrobić później. (…) Teraz jest szczyt NATO, zapadają ważkie decyzje dotyczące flanki wschodniej, ale także dotyczące flanki południowej. Jeżeli chcemy być partnerem dla naszych sojuszników w staraniach o zabezpieczenie granicy wschodniej, to musimy być również partnerem dla naszych sojuszników, którzy wielokrotnie podnoszą problemy na flance południowej

— przekonywał wiceszef MON.

Odnosząc się do środowej debaty w Sejmie poświęconej informacji MON w sprawie zaangażowaniu w koalicję przeciwko IS Szatkowski przekonywał, że opozycji chodzi „tylko i wyłącznie o robienie hucpy politycznej”.

Nikomu z tych ludzi nie zależy na tym, żeby poznać prawdę, żeby dowiedzieć się, jakie są decyzje

— przekonywał.

Wiceminister był też pytany o sprawę sporu szefa MON Antoniego Macierewicza z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem na temat treści apelu poległych będącego częścią obchodów 60. rocznicy poznańskiego Czerwca. W ubiegłym tygodniu Macierewicz powiedział, że ofiary „tragedii smoleńskiej” są od listopada ub. r. przywoływane w każdym apelu pamięci, kiedy wydarzenie ma oprawę wojskowej kompanii honorowej. Jaśkowiak chce tymczasem, by apel podczas planowanych na 28 czerwca poznańskich uroczystości ograniczył się wyłącznie do faktów związanych z Czerwcem ‘56 i skierował pismo z prośbą o taką formę asysty do dowódcy Garnizonu Poznań.

Jest w Polsce rozdzielność władz, czym innym zajmuje się władza rządowa, czym innym władza na szczeblu samorządowym i (…) prezydent Poznania nie będzie decydował o sprawach, które są w kompetencji rządu polskiego

— oświadczył Kownacki.

To decyzją ministra obrony narodowej ustanawiany jest apel i to minister obrony narodowej ustala treść apelu. Życzę panu prezydentowi Poznania wielu sukcesów, nie chciałbym, żeby był ministrem obrony narodowej, ale jeżeli by kiedyś pełnił tę funkcję, to wtedy mógłby podejmować decyzje

— dodał.

Dopytywany, czy ofiary katastrofy smoleńskiej będą dopisywane do wszystkich apeli, wiceszef resortu obrony przyznał, że chciałby, żeby tak było.

Ja uważam, że to największa tragedia w powojennej historii Polski, te ofiary powinny zostać uczczone i dla mnie to by było jak najlepsze rozwiązanie

— mówił.

ak/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych