Piotr Apel: "Nie wierzę, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii. Brexit stanie się przyczynkiem do dyskusji o kształcie UE". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/ANSA
fot. wPolityce.pl/ANSA

Unia Europejska chcąc zwiększyć integracje, poszła na skróty przez krzaki, przez odmęty nieokreślone. To był błąd

— mówi Piotr Apel z Kukiz‘15 w rozmowie z portalem wPolityce.pl, odnosząc się do kwestii Brexitu.

Jak Pan ocenia atak Platformy Obywatelskiej na Antoniego Macierewicza po  artykule w „Gazecie Wyborczej”?

Najdziwniejsze w tej sprawie jest to, kto opublikował tekst o ministrze Macierewiczu. Gazeta, która nie miała problemu z tym, by przez lata jedną z jej kluczowych postaci był Lesław Maleszka pseud. „Ketman”. Człowiek, który świadomie szkodził swoim przyjaciołom i jeszcze brał za to pieniądze. Mimo to, że wydawca „Wyborczej” o tym wiedział, to nic z tym nie zrobił. A dziś przeszkadza mi działalność TW. To ma charakter bardziej polityczny niż realny. Jedyne co mnie w tej sprawie niepokoi, to relacje domniemanych współpracowników Macierewicza ze służbami rosyjskimi. Ewentualne związki z tymi służbami i partią Zmiana mogą być niepokojące. Póki co wygląda to po prostu jak hucpa polityczna i nagonka. I w ten sposób na to patrzę.

Jak rozumiem, nie zagłosuje Pan za wotum nieufności dla ministra Macierewicza?

Jest w tym rządzie wielu ministrów, których odwołałbym chętniej niż Antoniego Macierewicza. Póki co należy dać mu pełnić swoją funkcję.

Czy można powiedzieć, że opozycja w postaci Nowoczesnej i Platformy jest w impasie? Awantura wokół Trybunału Konstytucyjnego dała opozycji KOD, ale temat przygasł. Teraz strzelają takim „kapiszonem” ws. Macierewicza.

Mam nadzieję, że ma Pan rację i temat dmuchany przez Nowoczesną, PO i PiS, który okopywał naszą scenę polityczną na dwie strony, już się kończy i zaczniemy dyskutować o poważnych problemach. Niewątpliwie ten wystrzał ze sprawą Antoniego Macierewicza wygląda jak kapiszon i nie ma żadnego potencjału.

W czwartek referendum w Wielkiej Brytanii nt. obecności tego państwa w Unii. Jest Pan zwolennikiem Brexitu?

Absolutnie nie. Uważam, że Wielka Brytania jest potrzebna Unii Europejskiej, bo ciągnie ją w dobrym kierunku. W kierunku państw wolnych od tej unijnej biurokracji. Jestem przekonany i mam nadzieję, że tak się stanie, a Brexit stanie się przyczynkiem do dyskusji o kształcie Unii.

Jakiego kształtu Unii by Pan oczekiwał?

Póki co, Unia Europejska chcąc zwiększyć integracje, poszła na skróty przez krzaki, przez odmęty nieokreślone. To był błąd. W efekcie mamy niepokoje społeczne i niezadowolenie z samej Unii. We Francji coraz silniejsze jest ugrupowanie Marine Le Pen, a w Niemczech rośnie poparcie dla partii skrajnych, niemalże nazistowskich. To pokazuje jak bardzo oderwany jest aparat unijny od społeczeństwa. Potrzebny jest Unii krok do tyłu i spojrzenie na to jak powinien wyglądać jej kształt. Moim zdaniem, powinna to być przede wszystkim unia gospodarcza, a nie ideologiczno-genderowa. Ten element powoduje właśnie przechylenie wahadła w stronę skrajnych ugrupowań.

Może tym krokiem w tył będzie właśnie wyjście Wielkiej Brytanii, które doprowadzi do jakiejś refleksji wewnątrz Unii?

Nie wierzę w to, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii. Nawet jeżeli w referendum dojdzie do porażki zwolenników pozostania. Sam proces tego wyjścia będzie trwał tak długo, że w najbliższych 2-3 latach może dojść do powtórzenia tego referendum, a w tym czasie Wielkiej Brytanii może udać się wynegocjować zmiany w Unii Europejskiej. To dla mnie scenariusz najbardziej realny.

Wczoraj w Polsce gościł prezydent Chin. Jak Pan ocenia zacieśnianie współpracy z państwem, które mimo wszystko wciąż jest państwem komunistycznym?

Są dwie strony tego tej sprawy. Nie należy zapominać, że w Chinach łamane są prawa człowieka, chociażby prawa chrześcijan, którzy są zwalczani. Warto przypomnieć, że w Chinach mamy do czynienia z ręcznie sterowaną gospodarką i to w bardzo brutalny sposób. Zdarza się, że zarządzający firmami trafiają do obozów, a nawet pod ścianę, w związku z popełnionymi błędami. Ale jest też i druga warstwa. W naszym interesie jest, by powstał nowy Jedwabny Szlak, który miałby się kończyć pod Łodzią. I tam miałaby powstać stacja przeładunkowa. Nie chodzi tu tylko o miejsca pracy dla Polaków. Należy doprowadzić do tego, by nie była to wolna strefa ekonomiczna, by u nas, jako w pierwszym państwie w UE były płacone przez Chińczyków podatki. A o tym politycy załatwiający tę sprawę często zapominają. Tworzenie strefy bezcłowej to błąd. Te pieniądze powinny zostać w Polsce i powinniśmy mieć z tego realną korzyść. Do tego dochodzi też kwestia ewentualnego eksportu do Chin. Pamiętajmy, że Chińczycy chętnie kupują polską żywność.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych