Nowy przepis będzie stanowić „funkcjonalne uzupełnienie implementacji do polskiego porządku prawnego wskazanej decyzji ramowej” - napisano w uzasadnieniu. Dodano, że wypowiedzi fałszujące fakty historyczne, związane ze zbrodniami w niemieckich obozach, dezawuują ich rzeczywisty charakter, a tym samym są czynami, których treść koresponduje z decyzją ramową.
Uzasadnienie podkreśla, że zgodnie z przepisami UE ws. jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych osoba, która mieszka w państwie członkowskim, może być pozwana w innym państwie członkowskim w sprawach dotyczących roszczeń cywilnoprawnych m.in. o odszkodowanie, które wynikają z czynu zagrożonego karą - przed sąd, do którego wniesiono akt oskarżenia. Dodano, że instrumenty prawa karnego UE „gwarantują szerokie możliwości transgranicznego egzekwowania grzywien orzeczonych wobec obywateli innych państw członkowskich UE”.
Nowy przepis jest zgodny z konstytucją, a orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego potwierdza, że wolność wyrażania poglądów nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom - głosi uzasadnienie. Dodano, że rażące fałszowanie prawdy historycznej o sprawcach najpoważniejszych zbrodni „stanowi atak na moralność publiczną oraz naruszenie czci i godności ofiar tych zbrodni”. Podkreślono, że godność ofiar i poczucie tożsamości współczesnych Polaków mogą być uznane za słuszne uzasadnienie nowego przepisu w myśl Konwencji o ochronie praw człowieka.
Projekt obecnie jest opiniowany przez Komitet Stały Rady Ministrów. Potem trafiłby pod obrady rządu.
Zwrot „polskie obozy zagłady” nie wskazuje na to, by zakładali je Polacy, ale tylko na ich położenie geograficzne - uznała w 2013 r. stołeczna prokuratura. Odmówiła ona wtedy śledztwa ws. przestępstwa „publicznego znieważenia narodu polskiego” takim zwrotem z „Rheinische Post”. Podkreśliła, że konieczne są reakcje np. MSZ z żądaniem sprostowań. Resort wiele razy o to występował.
Polskie sądy oddalały też pozwy obywateli Polski za użycie przez zagraniczne media zwrotu typu „polski obóz”. Sądy podkreślały m.in., że nie spełniono tu zasady indywidualizacji naruszenia dóbr osobistych, bo inkryminowany zwrot nie dotyczył bezpośrednio ani powoda, ani jego bliskich, a odnosił się zaś do „nieoznaczonej grupy adresatów”, w takim zaś przypadku do uznania roszczenia nie wystarczy sama przynależność do danej grupy.
gah/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nowy przepis będzie stanowić „funkcjonalne uzupełnienie implementacji do polskiego porządku prawnego wskazanej decyzji ramowej” - napisano w uzasadnieniu. Dodano, że wypowiedzi fałszujące fakty historyczne, związane ze zbrodniami w niemieckich obozach, dezawuują ich rzeczywisty charakter, a tym samym są czynami, których treść koresponduje z decyzją ramową.
Uzasadnienie podkreśla, że zgodnie z przepisami UE ws. jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych osoba, która mieszka w państwie członkowskim, może być pozwana w innym państwie członkowskim w sprawach dotyczących roszczeń cywilnoprawnych m.in. o odszkodowanie, które wynikają z czynu zagrożonego karą - przed sąd, do którego wniesiono akt oskarżenia. Dodano, że instrumenty prawa karnego UE „gwarantują szerokie możliwości transgranicznego egzekwowania grzywien orzeczonych wobec obywateli innych państw członkowskich UE”.
Nowy przepis jest zgodny z konstytucją, a orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego potwierdza, że wolność wyrażania poglądów nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom - głosi uzasadnienie. Dodano, że rażące fałszowanie prawdy historycznej o sprawcach najpoważniejszych zbrodni „stanowi atak na moralność publiczną oraz naruszenie czci i godności ofiar tych zbrodni”. Podkreślono, że godność ofiar i poczucie tożsamości współczesnych Polaków mogą być uznane za słuszne uzasadnienie nowego przepisu w myśl Konwencji o ochronie praw człowieka.
Projekt obecnie jest opiniowany przez Komitet Stały Rady Ministrów. Potem trafiłby pod obrady rządu.
Zwrot „polskie obozy zagłady” nie wskazuje na to, by zakładali je Polacy, ale tylko na ich położenie geograficzne - uznała w 2013 r. stołeczna prokuratura. Odmówiła ona wtedy śledztwa ws. przestępstwa „publicznego znieważenia narodu polskiego” takim zwrotem z „Rheinische Post”. Podkreśliła, że konieczne są reakcje np. MSZ z żądaniem sprostowań. Resort wiele razy o to występował.
Polskie sądy oddalały też pozwy obywateli Polski za użycie przez zagraniczne media zwrotu typu „polski obóz”. Sądy podkreślały m.in., że nie spełniono tu zasady indywidualizacji naruszenia dóbr osobistych, bo inkryminowany zwrot nie dotyczył bezpośrednio ani powoda, ani jego bliskich, a odnosił się zaś do „nieoznaczonej grupy adresatów”, w takim zaś przypadku do uznania roszczenia nie wystarczy sama przynależność do danej grupy.
gah/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/297327-za-okreslenie-polskie-obozy-koncentracyjne-ma-grozic-kara-do-3-lat-wiezienia-projekt-ministerstwa-sprawiedliwosci-po-uzgodnieniach-miedzyresortowych?strona=2