Takich głosów na lewicy ( nie tej kroczącej obok kapitalisty i bankstera Petru na marszach) jest coraz więcej. Jeżeli osoba tak daleka od PiS jest w stanie w radiostacji należącej do Agory wypowiedzieć takie słowa, to co mogą myśleć zwykli Polacy, korzystający z dodatku rodzinnego czy mający w perspektywie tańsze mieszkania? Jak prędko musi w ich oczach topnieć wizerunek Kaczyńskiego jako demona budującego w Polsce kaczystowską dyktaturę? Jak żenująco prezentują się ci, którzy symbolizując imposybillizm III RP, o którym mówi wyżej Sierakowski, domagają się odsunięcia od władzy pierwszą od lat ekipę realizującą obietnice wyborcze?
Znów okazuje się, że diagnozy Adama Michnika, który wyzbył się nawet własnych lewicowych przekonań by wesprzeć swego czasu plan Balcerowicza okazały się błędne. Polacy od wolności gospodarczej wolą bezpieczeństwo socjalne, a ponad samoregulujący się rynek stawiają na silną dłoń państwa. Ja jestem wychowany na Miltonie Friedmanie i innych wolnorynkowych ekonomistach. Wolę mieć poczucie wolność od niż rzekomo gwarantowane bezpieczeństwo. Chcę sam decydować czy jestem ubezpieczony i czy na emeryturze utrzymywać mnie będzie liczne potomstwo, odsetki z konta bankowego czy czynsz z zakupionej nieruchomości. Wolę pracować na „umowie śmieciowej”, mając więcej kasy w kieszeni niż być uwiązany kodeksem pracy, gwarantującym mi więcej praw pracowniczych. Uważam, że każdy program socjalny zbliża kraj do ekonomicznej katastrofy, i z zasady opowiadam się przeciwko redystrybucji.
Bogactwo państw zachodniej cywilizacji zbudowały niskie daniny na rzecz państwa i wolność wyzwalająca przedsiębiorczość. Przedsiębiorczość opartą na chrześcijańskich wartościach. Należy bowiem zawsze pomagać bliźnim i dzielić się swoim majątkiem, ale musi to wynikać wyłącznie z własnej woli, a nie dyktatu państwa. Winą za niskie płace obarczam nie przedsiębiorców, ale państwo zagrabiające ponad połowę pensji Polakom. Z tego względu uważam notabene, że program 500 + jest o tyle mało szkodliwy, że zwraca Polakom wcześniej zabrane w formie danin środki.
Wiem jednak, że moje poglądy to utopia, która w świecie, gdzie kapitalizm został zdegenerowany przez wszechwładne korporacje nie ma racji bytu. Wiem też, że należę do mniejszości niepoprawnych dogmatycznych wolnościowców i mogę nie czuć problemów wielu Polaków, którzy przez system nie mogą normalnie funkcjonować.
Jarosław Kaczyński jako jedyny polityk prawicy potrafił nie tylko postawić spójną diagnozę problemu, ale również zaproponował jego rozwiązanie. Trafił do duszy Polaków. Wie dobrze jakie struny należy pociągnąć by nie stracić szerokiego poparcia. Właśnie to najmocniej przeraża establishmentową opozycję, której liderzy są świadomi, że jeżeli sytuacja gospodarcza się w krótkim czasie dramatycznie nie pogorszy, ekipa Kaczyńskiego będzie rządzić jeszcze długie lata.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Takich głosów na lewicy ( nie tej kroczącej obok kapitalisty i bankstera Petru na marszach) jest coraz więcej. Jeżeli osoba tak daleka od PiS jest w stanie w radiostacji należącej do Agory wypowiedzieć takie słowa, to co mogą myśleć zwykli Polacy, korzystający z dodatku rodzinnego czy mający w perspektywie tańsze mieszkania? Jak prędko musi w ich oczach topnieć wizerunek Kaczyńskiego jako demona budującego w Polsce kaczystowską dyktaturę? Jak żenująco prezentują się ci, którzy symbolizując imposybillizm III RP, o którym mówi wyżej Sierakowski, domagają się odsunięcia od władzy pierwszą od lat ekipę realizującą obietnice wyborcze?
Znów okazuje się, że diagnozy Adama Michnika, który wyzbył się nawet własnych lewicowych przekonań by wesprzeć swego czasu plan Balcerowicza okazały się błędne. Polacy od wolności gospodarczej wolą bezpieczeństwo socjalne, a ponad samoregulujący się rynek stawiają na silną dłoń państwa. Ja jestem wychowany na Miltonie Friedmanie i innych wolnorynkowych ekonomistach. Wolę mieć poczucie wolność od niż rzekomo gwarantowane bezpieczeństwo. Chcę sam decydować czy jestem ubezpieczony i czy na emeryturze utrzymywać mnie będzie liczne potomstwo, odsetki z konta bankowego czy czynsz z zakupionej nieruchomości. Wolę pracować na „umowie śmieciowej”, mając więcej kasy w kieszeni niż być uwiązany kodeksem pracy, gwarantującym mi więcej praw pracowniczych. Uważam, że każdy program socjalny zbliża kraj do ekonomicznej katastrofy, i z zasady opowiadam się przeciwko redystrybucji.
Bogactwo państw zachodniej cywilizacji zbudowały niskie daniny na rzecz państwa i wolność wyzwalająca przedsiębiorczość. Przedsiębiorczość opartą na chrześcijańskich wartościach. Należy bowiem zawsze pomagać bliźnim i dzielić się swoim majątkiem, ale musi to wynikać wyłącznie z własnej woli, a nie dyktatu państwa. Winą za niskie płace obarczam nie przedsiębiorców, ale państwo zagrabiające ponad połowę pensji Polakom. Z tego względu uważam notabene, że program 500 + jest o tyle mało szkodliwy, że zwraca Polakom wcześniej zabrane w formie danin środki.
Wiem jednak, że moje poglądy to utopia, która w świecie, gdzie kapitalizm został zdegenerowany przez wszechwładne korporacje nie ma racji bytu. Wiem też, że należę do mniejszości niepoprawnych dogmatycznych wolnościowców i mogę nie czuć problemów wielu Polaków, którzy przez system nie mogą normalnie funkcjonować.
Jarosław Kaczyński jako jedyny polityk prawicy potrafił nie tylko postawić spójną diagnozę problemu, ale również zaproponował jego rozwiązanie. Trafił do duszy Polaków. Wie dobrze jakie struny należy pociągnąć by nie stracić szerokiego poparcia. Właśnie to najmocniej przeraża establishmentową opozycję, której liderzy są świadomi, że jeżeli sytuacja gospodarcza się w krótkim czasie dramatycznie nie pogorszy, ekipa Kaczyńskiego będzie rządzić jeszcze długie lata.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/297177-polacy-pokazali-jasno-jakiego-systemu-gospodarczego-chca-pis-bedzie-rzadzil-bardzo-dlugo?strona=2