30 czerwca zapadnie wyrok w procesie cywilnym, który b. premier Ewa Kopacz wytoczyła „wSieci” za okładkę tygodnika, przedstawiającą ją jako islamską terrorystkę. W czwartek Sąd Okręgowy rozpoczął proces i go zakończył, oddaliwszy wszystkie wnioski stron.
Za naruszenie swych dóbr osobistych Kopacz chce przeprosin na okładce tygodnika oraz wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny. Strona pozwana wnosi o oddalenie pozwu, bo „tradycją prawną Europy jest niekaranie za karykaturę polityczną”.
We wrześniu ub.r. fotomontaż na okładce „wSieci” przedstawiał ówczesną premier jako islamską terrorystkę w burce i z materiałami wybuchowymi. Był tam też podpis: „Ewa Kopacz urządzi nam piekło na rozkaz Berlina”. Była to ilustracja materiałów o kwestii uchodźców.
Jeszcze we wrześniu ub.r. Kopacz pozwała Jacka Karnowskiego, naczelnego „wSieci” oraz wydawcę tygodnika. Według prawniczki powódki, mec. Elżbiety Kosińskiej-Kozak doszło do naruszenia takich jej dóbr osobistych jak cześć, dobre imię, godność i wizerunek. Według pozwu wizerunku użyto w zakresie przekraczającym ustalony użytek wynikający z prawa autorskiego, a publikacja wykroczyła poza dopuszczalną karykaturę czy satyrę.
Redakcja przekroczyła granice
— argumentowała mec. Kosińska-Kozak, która w mowie końcowej wnosiła przed sądem o uwzględnienie pozwu. Według niej okładka nie ma nic wspólnego z krytyką poglądów Kopacz, która jako premier chciała się zgodzić by do Polski trafiła część uchodźców.
Wnosząc o oddalenie pozwu, pełnomocnik pozwanych mec. Dariusz Pluta podkreślał zaskoczenie, iż Kopacz - jako osoba przedstawiająca się jako entuzjastycznie proeuropejska - pozywa media. Dodał, że tradycją prawną Europy jest niekaranie za karykaturę polityczną.
Dziwię się, że osoby, które chcą uchodzić za Europejczyków, postępują wbrew tej tradycji
— mówił dziennikarzom.
Mec. Pluta podkreślał, że okładka ukazała się podczas debaty publicznej ws. przyjmowania przez Polskę uchodźców i w czasie kampanii wyborczej do Sejmu.
Zaproszenie uchodźców było proszeniem się o katastrofę
— mówił adwokat.
A premier reaguje na krytykę sprawą sądową
— dodał. Według niego działanie pozwanych nie było bezprawne.
Wolności wypowiedzi nie można wykorzystywać do obrażania ludzi: na tym polega ten proces
— replikowała mec. Kosińska-Kozak.
Takie okładki służą zwiększeniu nakładu pism i działają jak reklama
— dodała.
Karykatura ma przedstawiać prawdziwe fakty, a pani premier nie jest islamską terrorystką
— mówiła adwokat.
Karykatura to przenośnia; może być czasem niesmaczna, ale sąd nie zajmuje się smakiem
— odpierał mec. Pluta.
Władza, która ściga błaznów, kończy marnie
— oświadczył.
Adwokat powołał się na opinię Rady Etyki Mediów, która uznała kilka lat temu, że okładka „Newsweeka” z Antonim Macierewiczem jako talibem nie naruszała prawa. Prezentował też okładkę „The New Yorkera”, gdzie jako teroryści byli pokazani prezydent Barack Obama z żoną.
Mec. Pluta nawiązał również do manifestacji KOD (z udziałem Kopacz), gdzie polityków PiS pokazywano na niesionych zdjęciach jako terrorystów, z podpisami typu „Kaczewara” czy „Antoni PiS Laden”. Według mec. Kosińskiej-Kozak nie można tego porównywać z inkryminowaną okładką, bo na dziennikarzach ciąży ustawowy obowiązek szczególnej staranności, a na manifestantach nie.
Sąd oddalił wniosek strony powodowej o wezwanie na świadków b. współpracowników Kopacz jako premier - Michała Kamińskiego, Sławomira Nitrasa i Marcina Kierwińskiego (mieli mówić nt. krzywdy powódki). Oddalono też wnioski strony pozwanej o opinie prasoznawcze. Sąd nie widział także potrzeby przesłuchania powódki.
lw, PAP
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/296916-proces-kopacz-vs-wsieci-premier-reaguje-na-krytyke-sprawa-sadowa-wyrok-30-czerwca